Władimir Kliczko w rozmowie z thenational.ae zabrał głos w sprawie rewanżowej walki o pas WBC wagi ciężkiej pomiędzy swoim byłym pogromcą Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO) i sparingpartnerem Deontayem Wilderem (42-0-1, 41 KO). Ukrainiec, jak to ma w zwyczaju od czasu przejścia na sportową emeryturę, nie omieszkał przy okazji przemycić sugestii o swoim możliwym powrocie na ring, do którego miałoby go rzekomo skłonić zwycięstwo "Króla Cyganów".
- Albo Wilder znokautuje Fury'ego albo Fury wygra na punkty - ocenił "Dr Stalowy Młot". - Mam osobiście dla Wildera mnóstwo szacunku. Był u mnie na obozie treningowym, zaliczyliśmy wiele rund. To świetny gość i fantastyczny pięściarz. Tylu nokautów, ile ma on, nie ma chyba nikt inny z naszych czasów w wadze ciężkiej, łącznie ze mną.
- Myślę, a może raczej liczę na to, że Fury - wierzcie mi lub nie - może jednak wygrać. Może nie da rady, choć chciałbym, aby mu się udało. Potem powinniśmy stoczyć walkę rewanżową, ja i Fury. Czy ogłaszam powrót na ring? Nie. I chciałbym to podkreślić - nie zapowiadam rewanżu! - stwierdził Kliczko, dodając: - Ale byłaby to ciekawa sytuacja, gdyby Fury jednak nagle wygrał. Otworzyłoby się wówczas wiele nowych drzwi. Jednak tak jak powiedziałem: Wilder przez nokaut lub Fury na punkty.
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS