17 stycznia na gali DWM 7 w Wieluniu na ring po ponad trzech latach przerwy wróci Paweł Czyżyk (9-1, 2 KO). "Furia" zapowiada, że 17 stycznia będzie dla niego jedynie rozgrzewką przed większymi wyzwaniami i dodaje, że chce znów namieszać w polskim boksie.
- Było trochę zamieszania wokół mojej osoby. W 2022 roku walczyłem z Lepeiem o dwa pasy i sam fakt, że stawka była tak wysoka, wzbudził sporo emocji. Później przyszło półroczne zawieszenie. Wtedy odsunąłem się od boksu – nie chciałem wracać - przynaje Czyżyk. - Z czasem jednak zrozumiałem, że nie ma sensu obrażać się na sport, który kocham. W międzyczasie urodziło mi się dziecko, wybudowałem dom. Teraz czuję głód, chcę wrócić i pokazać, na co mnie stać.
Styczniowym rywalem Czyżyka będzie Łukasz Stanioch (10-2-2, 1 KO). - Łukasz przegrał ze mną kiedyś walkę amatorską na mistrzostwach Polski. Znamy się dobrze. To ułożony pięściarz i dobrze wyszkolony. Szczecin z tego jest znany. Cieszę się, że zmierzę się z nim, bo jest kompletny i znajduje się w polskiej czołówce. Potrafi skutecznie boksować lewą ręką, ale mam na takich sposób - zapewnia zawodnik z Lubina.

