Debiutujący w kategorii super średniej Jan Czerklewicz (14-1, 3 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Wilmerem Baronem (6-7, 5 KO) na gali Nosalowy Dwór Knockout Boxing Night w Zakopanem. Po sześciu rundach sędziowie punktowali 60-53 dla pięściarza grupy KnockOut Promotions.
Kolumbijczyk od początku rywalizacji spychany był do obrony, a w trzeciej rundzie wylądował na deskach po celnym lewym sierpowym. W kolejnych starciach Polakowi nie udało się posłać przeciwnika na matę i ostatecznie walka zakończyła się na pełnym dystansie. Dla 26-letniego pięściarza z Warszawy było to drugie tegoroczne zwycięstwo.
W pojedynku otwierającym kartę wstępną gali Nosalowy Dwór KBN, boksujący w kategorii junior ciężkiej Cristian Lopez (5-2, 1 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Jirim Svaciną (16-63-2, 5 KO). Mieszkający w Polsce Kubańczyk dominował na przestrzeni czterech rund, po których sędziowie punktowali zgodnie 40-36.
Jan Czerklewicz (13-1, 3 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Pablo Valenzuelą (28-12, 18 KO) na gali KnockOut Boxing Night 35 w Rzeszowie. Po ośmiu rundach sędziowie punktowali 80-72 i dwukrotnie 79-73 dla Polaka.
Pięściarz grupy KnockOut Promotions przeważał między linami od pierwszych sekund. Meksykanin cały czas walczył z defensywy i bronił się na linach. Czerklewicz regularnie wchodził w półdystans i trafiał ciosami z obu rąk, jednak nie udało mu się posłać rywala na deski. Tym występem 26-latek wrócił na ring po półrocznej przerwie.
W Rzeszowie kolejne zawodowe zwycięstwo dopisał do swojego bilansu także Ihosvany Garcia (13-0, 10 KO), który znokautował w drugiej rundzie Łukasza Pławeckiego (7-2-2, 4 KO). Już w pierwszym starciu Kubańczyk wstrząsnął przeciwnikiem celnymi kontrami.
W drugiej odsłonie Garcia trafił kontrującym lewym sierpowym, po którym Polak padł na deski i został wyliczony do dziesięciu. Pławecki po raz pierwszy na zawodowych ringach przegrał przed czasem.
Jan Czerklewicz (12-1, 3 KO) zakończył przygotowania do walki z Paulem Valenzuelą (28-11, 18 KO). Pojedynek będzie jedną z głównych atrakcji piątkowej gali KnockOut Boxing Night 35 w Rzeszowie.
- Czy to będzie mój najtrudniejszy rywal w karierze? To się okaże. Jakiś czas nie boksował, więc zobaczymy w jakiej przyjdzie formie. Ja nastawiam się na wyzwanie i jestem na nie przygotowany - zadeklarował Czerklewicz w magazynie "Ring" w TVP Sport.
- Na pewno jest to zawodnik bardzo cwany i niewygodny. Ma kilku ciekawych zawodników na rozkładzie. Trzeba się będzie napracować w ringu - dodał pięściarz grupy KnockOut Promotions.
Doświadczony Valenzuela, który często boksuje na wyjeździe i toczył walki m.in. w USA, Kanadzie, Ukrainie czy Wielkiej Brytanii, na zawodowych ringach boksował m.in. z byłymi mistrzami świata Jaime Munguią i Tonym Harrisonem. W ostatnim zawodowym występie wygrał z byłym tymczasowym mistrzem świata Patrikiem Teixeirą.
Główną atrakcją rzeszowskiej gali będzie pojedynek o mistrzostwo świata WBC wagi bridger pomiędzy Łukaszem Różańskim i Lawrencem Okoliem. Kibica zobaczą także walki Fiodora Czerkaszyna z Meksykaninem Jorge Cotą oraz wielokrotnego mistrza świata w kickboxingu Łukasza Pławeckiego z mieszkającym w Polsce Kubańczykiem Ihosvanym Garcią.
Jan Czerklewicz (12-1, 3 KO) zakończył pobyt na obozie sparingowym Artura Beterbijewa i wrócił do Polski, gdzie będzie kontynuował przygotowania do gali KnockOut Boxing Night 35 w Rzeszowie. Czerklewicz sparował ze zunifikowanym mistrzem świata wagi półciężkiej w Kanadzie.
- W kwietniu miałem już umówione sparingi z Austinem Williamsem w Houston, ale takiej propozycji nie mogłem odmówić. Chcę się rzucać na głęboką wodę i na głębszą już się rzucić nie mogłem - tłumaczył pięściarz grupy KnockOut Promotions w programie "Ring" w TVP Sport.
- Zastanawiałem się czy jestem gotowy nawet na sparingi z takim zawodnikiem, ale okazało się, że jestem. Nie mówię oczywiście, że jestem lepszy od Beterbijewa, bo na ten moment na pewno nie jestem. Uważam jednak, że jest to poziom, który jestem w stanie osiągnąć - dodał Czerklewicz, który w Kanadzie przebywał także z innym polskim pięściarzem Robertem Parzęczewskim.
Podopieczny trenera Andrzeja Liczika podczas gali KBN 35, która odbędzie się 24 maja w Rzeszowie, ma zadebiutować w kategorii super średniej. Dotychczas Czerklewicz boksował w limicie wagi półciężkiej, w której wygrywał m.in. z Markiem Matyją i Łukaszem Pławeckim.
Główną atrakcją gali KBN 35 będzie walka o mistrzostwo świata WBC wagi bridger pomiędzy Łukaszem Różańskim i Lawrencem Okoliem. Kibice zobaczą w akcji również notowanego wysoko w światowych rankingach wagi średniej Fiodora Czerkaszyna.
Jan Czerklewicz (12-1, 3 KO) stoczy swój kolejny zawodowy pojedynek 24 maja podczas gali KnockOut Boxing Night 35 w Rzeszowie. 26-latek, który o swoich planach startowych poinformował w magazynie "Ring" w TVP Sport, tym występem ma zadebiutować w kategorii super średniej.
W ostatnim czasie pięściarz grupy KnockOut Promotions przebywał w Kanadzie, gdzie uczestniczył w obozie sparingowym Artura Beterbijewa. Ostatni zawodowy pojedynek Czerklewicz stoczył w listopadzie, wygrywając na punkty z Omarem Garcią.
Główną atrakcją gali KBN 35 będzie walka o mistrzostwo świata WBC wagi bridger pomiędzy Łukaszem Różańskim i Lawrencem Okoliem. Kibice zobaczą w akcji również notowanego wysoko w światowych rankingach wagi średniej Fiodora Czerkaszyna.
Dwóch Polaków - Robert Parzęczewski (32-2, 20 KO) i Jan Czerklewicz (12-1, 3 KO) - pomaga aktualnie czempionowi WBC, WBO i IBF wagi półciężkiej Arturowi Beterbijewowi (20-0, 20 KO) w przygotowania do walki z Dimitrim Biwołem (22-0, 11 KO).
Stawką pojedynku zaplanowanego na 1 czerwca w Rijadzie będzie komplet mistrzowskich tytułów w kategorii do 175 funtów.
Jan Czerklewicz (12-1, 3 KO) zadeklarował, że chętnie skrzyżuje rękawice z Kamilem Bednarkiem (14-0, 8 KO), który wraca na ring 20 kwietnia na gali KnockOut Boxing Night 34 we Wrocławiu.
Pięściarze byli przymierzani do walki półtora roku temu, jednak pojedynek nie odbył się w powodu kontuzji pięściarza z Dzierżoniowa.
- Szykuje się bardzo fajna gala we Wrocławiu, na której również chciałbym zawalczyć. Kamil, już raz mieliśmy wejść między liny, wtedy się nie udało więc może teraz dalibyśmy show kibicom? Walka w limicie kategorii superśredniej, może o pas mistrza Polski? - napisał w mediach społecznościowych pięściarz z Warszawy.
Czerklewicz w ubiegłym roku stoczył trzy walki, pokonując m.in. Łukasza Pławeckiego. Po raz ostatni 26-latek trenujący pod skrzydłami Andrzeja Liczika boksował w listopadzie.
Trzecie tegoroczne zwycięstwo na gali Nosalowy Dwór Knockout Boxing Night odniósł boksujący w wadze półciężkiej Jan Czerklewicz (12-1, 3 KO), który wygrał jednogłośnie na punkty z Omarem Garcią (18-11, 15 KO).
Polak spychał rywala do obrony, atakował seriami ciosów w półdystansie i starał się narzucać wysokie tempo. Garcia nie pozostawał bierny i odpowiadał, jednak Czerklewicz niemal w każdej rundzie wypracowywał sobie przewagę. Po finałowym gongu sędziowie punktowali 80-72 i dwukrotnie 79-73.
Podczas tej samej gali Ihosvany Garcia (11-0, 8 KO) wygrał przez techniczny nokaut z Orlando Estradą (15-16-2, 12 KO). Kubańczyk rzucił przeciwnika na deski w pierwszej rundzie, a do drugiego starcia pięściarz z Kolumbii nie wyszedł.
Na gali Nosalowy Dwór Knockout Boxing Night 31, która odbędzie się 4 listopada w Zakopanem, Jan Czerklewicz (KnockOut Promotions) powalczy o 10 zwycięstwo z rzędu w zawodowej karierze. Za miesiąc zaś wystąpi w Mistrzostwach Polski w boksie olimpijskim. Po zdecydowanym zwycięstwie w 10-rundowej walce z Łukaszem Pławeckim, Jan Czerklewicz (11-1, 3 KO), lider polskiej kategorii półciężkiej w zestawieniu boxrec, przygotowuje się do kolejnego pojedynku.
- Było kilka pomysłów na rywala, do których może wrócimy przy okazji następnych gal. Chciałbym teraz stoczyć 8-rundowy pojedynek. Oczywiście w każdej walce chciałbym się spotykać z wymagającymi przeciwnikami, abym po takich występach miał materiał do nauki. Teraz zmierzę się najprawdopodobniej pięściarzem z Ameryki Południowej. Może nie ma on niesamowitego rekordu, ale potrafił toczyć zacięte walki z dobrej klasy zawodnikami. Zadaje dosyć dynamiczne i silne ciosy, chociaż boksuje często nonszalancko z opuszczonymi rękami. Stara się cały czas być groźny, więc to może być fajna walka dla kibiców. Muszę zrobić swoją pracę i taki pojedynek zdecydowanie wygrać, ale takiego rywala nie można lekceważyć – mówi Jan Czerklewicz.
W rankingu boxrec polski zawodnik zajmuje 48 miejsce. W ostatnim czasie Jan Czerklewicz stoczył kilka walk z rodakami, a czy rozważyłby ewentualną propozycję kolejnych potyczek polsko-polskich? - Nie wydaje mi się, żeby ktoś głośno wyzywał mnie do walki na polskim podwórku, ale na pewno są bokserzy, którzy chcieliby ze mną walczyć. Buduję swoją karierę i jak najlepiej chcę przygotować się do zagranicznych walk w przyszłości. Wiem, że starcia polsko-polskie generują emocje, jest to bardzo istotne i nie będę unikać takich walk, jeśli w przyszłości pojawią się jako kolejne wyzwania. W tej kategorii na pewno wymagającymi przeciwnikami byliby Paweł Stępień i Robert Parzeczewski – uważa Jan Czerklewicz.
Pięściarz KnockOut Promotions dodał, że był pozytywnie zaskoczony przetasowaniem w rankingach. - Cieszę się, że moja praca przynosi efekty i liczę, iż cały czas będę już tylko poprawiał swoją pozycję. Rozwój sportowy jest dla mnie priorytetem, planuję obóz w Stanach Zjednoczonych w przyszłym roku. W grudniu natomiast chciałbym jeszcze walczyć na Mistrzostwach Polski w boksie olimpijskim. Kategoria półciężka nie ma lidera, więc spróbuję… - dodał.
Na gali Nosalowy Dwór Knockout Boxing Night Michał Cieślak (24-2, 18 KO) zmierzy się w obronie tytułu Mistrza Europy wagi junior ciężkiej z Irlandczykiem Tommym McCarthym (20-4, 10 KO). W ekskluzywnym kompleksie Nosalowy Dwór Resort & SPA w stolicy polskich Tatr wystąpią także m.in.: dwukrotny Mistrz Świata kategorii junior ciężkiej Krzysztof „Diablo” Włodarczyka oraz były Mistrz Europy i pretendent do pasa WBO wagi średniej Kamil Szeremeta, a także Kamil Bednarek i Miłosz Grabowski. Transmisja w TVP Sport.
Jan Czerklewicz (11-1, 3 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Łukaszem Pławeckim (6-0-2, 4 KO) w walce wieczoru gali Knockout Boxing Night 29 w Mrągowie. Sędziowie punktowali 98-92 i dwukrotnie 100-90.