Oscar De La Hoya ostro zaatakował w mediach społecznościowych swojego byłego podopiecznego Saula Alvareza (61-2-2, 39 KO), zarzucając mu unikanie trudnych wyzwań sportowych.
- A więc okazuje się, że nie tylko ja mam Canelo Alvareza za aroganckiego gnoja. Turki Alalshikh ostatnio ujawnił, że Canelo odmówił spotkania z nim i nie chce z nim robić interesów. Dlaczego? Bo wycenił siebie tak wysoko, że nawet Saudyjczycy nie chcę z nim współpracować. A wszystko dlatego, że gotów jest zrobić wszystko, by nie walczyć z Davidem Benavidezem. Turki chce robić najlepsze walki, które wszyscy chcą zobaczyć, a Canelo wciąż robi walki, których nikt nie chce oglądać - oświadczył "Złoty Chłopiec".
Terence Crawford (41-0, 31 KO) skomentował postawę Saula Alvareza (61-2-2, 39 KO), który odmówił walki z nim na gali organizowanej przez Turkiego Alalshikha.
- Śmiać mi się chce, jak słyszę, gdy Canelo się żali, że nie dostaje wystarczającego szacunku za swoje zwycięstwa, podczas gdy on całą karierę walczył z mniejszymi rywalami - powiedział Amerykanin. - On od lat ustawiał sobie własne catch weighty, walczył z mniejszym Mayweatherem, Amirem Khanem, z Jermellem Charlo. Teraz ma milion wymówek, dlaczego nie zawalczy ze mną.
- Gdyby chodziło mu o biznes i uważałby mnie za łatwego rywala, wziąłby tę kasę. Ale on chce 200 milionów za Benavideza i 150 milionów za walkę ze mną. To mi daje jasno do zrozumienia, że postrzega mnie jako zagrożenie, bo to by było coś szalonego żeby w super półśredniej pobił go gość, który zaczynał w wadze lekkiej. On nie mógłby pozwolić sobie na taką porażkę. Co by sobie pomyśleli o nim kibice? To dla niego wielkie ryzyko. On opowiada, że nic dzięki temu nie zyska, ale może zyskać dużo - żaden z jego rywali nie był na topie P4P, gdy szedł z wagą do góry. Żaden! Żaden nie gwarantował mu też takiej gaży, jaką dostałby za walkę ze mną. Dlatego nie odbieram jego zachowania jako brak szacunku, ale właśnie jako okazywanie mi szacunku - dodał Crawford.
Turki Alalshikh nie gryzie się już w język, komentując kwestię ewentualnej współpracy z Saulem Alvarezem (61-2-2, 39 KO), od którego w ostatnich dniach po raz kolejny "dostał kosza". Szef projektu Riyadh Season, który wczoraj zakomunikował, że rezygnuje z prób organizacji starcia "Canelo" z Terencem Crawforem, zarzuca Meksykaninowi, że ten nie chce z nim działać, bo to oznaczałoby konieczność toczenia walk z wymagającymi rywalami.
- Słyszałem, co powiedział Canelo - że szanuje mnie, ale nie podoba mu się sposób prowadzenia przeze mnie interesów. Co do szacunku, to nie ma to dla mnie znaczenia. Co do mojego stylu pracy, to wiem, dlaczego mu się nie podoba - ja robię tylko duże walki za uczciwą cenę, więc każdemu, kto woli łatwe pojedynki, nie będzie to się podobało. Wiem, co on czuje od czasu porażki z Biwołem i że od tamtej pory szuka łatwiejszych walk. To nie ja unikam konfrontacji z Benavidezem i Crawfordem. Dlatego wiedziałem, że on marnuje mój czas, żądając wielkich pieniędzy, niemożliwych do zapłacenia. Tak więc ja będę dalej robił duże walki dla świata boksu, a on będzie zaliczał łatwe pokazówki - napisał na Twitterze Alalshikh.
Saul Alvarez, który 14 września zmierzy się w Las Vegas z Edgarem Berlangą (22-0, 17 KO) od momentu wspominanej przez Alalshikha walki z Biwołem krzyżował rękawice z: Gienadijem Golowkinem, Johnem Ryderem, Jermellem Charlo i Jaime Munguią.
Saul Alvarez (61-2-2, 39 KO) przy okazji wczorajszej konferencji prasowej promującej jego wrześniową walkę z Edgarem Berlangą (22-0, 17 KO) skomentował deklarację Turkiego Alalshikha, który wcześniej oznajmił, że porzuca plany organizacji pojedynku "Canelo" z Terencem Crawfordem (41-0, 31 KO).
- Ja o tę walkę nie zabiegam, myślę, że Teofimo Lopez bardziej na nią zasługuje niż ja - powiedział Meksykanin.
- Moja odpowiedź brzmi tak: wczoraj dostałem od nich SMS-a, że chcą ze mną porozmawiać o pojedynku z Crawfordem w lutym. Odpisałem, że nie rozmawiam teraz o żadnej innej walce, bo w 100 procentach skupiam się na Berlandze. Szanuję Turkiego, ale jeśli chce ze mną pracować, to na moich warunkach - oznajmił Alvarez.
Turki Alalhikh poinformował w mediach społecznościowych, że rezygnuje z pomysłu organizacji pojedynku pomiędzy Saulem Alvarezem (61-2-2, 39 KO) i Terencem Crawfordem (41-0, 31 KO).
- Mam za sobą ważne spotkanie z moim teamem dotyczące walk planowanych na 2024-2025. Zdecydowałem odpuścić sobie walkę Canelo, bo już jej nie chcę. Zamiast tego skupię się na organizacji innych walk na amerykańskim rynku, zwłaszcza dla legendy - Crawforda. Dodatkowo będę wspierał organizację pojedynków dla Bootsa, Haney, Shakura, Ortiza, Andersona, Benavideza, Zepedy i innych. Co do Tima Tszyu to są pewne niejasności w komunikacji z jego ekipą i jeszcze to przemyślę. Jeśli chodzi o resztę świata, to na pewno skupię się na gali Riyadh Season na Wembley 21 września (AJ vs Dubois) i w zależności od wyników z gali Biwoł - Beterbijew 12 października będziemy budować kartę na galę rewanżową Fury - Usyk 21 grudnia i kolejną dużą imprezę w pierwszym kwartale 2025. Bądźcie czujni - napisał Turki Alalshikh.
Szef federacji WBC Mauricio Sulaiman poinformował, że David Benavidez (29-0, 24 KO), który przez ostatnich kilka tygodni był obowiązkowym challengerem do mistrzowskich tytułów w kategoriach super średniej i półciężkiej, zdecydował ostatecznie, że będzie się starał o pas wyższej klasy wagowej.
Tym samym Benavidez zostanie przez World Boxing Council przedstawiony jako obligatoryjny oponent zwycięzcy planowanej na październik unifikacyjnej walki o bezdyskusyjny czempionat globu pomiędzy Dimitrim Biwołem (23-0, 12 KO) i Arturem Beterbijewem (20-0, 20 KO).
Jednocześnie z obowiązku zaliczenia obrony z Benavidezem zwolniony został Saul Alvarez (61-2-2, 39 KO), dzierżący pas WBC w limicie 168 funtów. Konfrontacja "Potwora" z "Canelo" była jedną z najbardziej wyczekiwanych przez kibiców boksu na całym świecie, jednak "Cynamonowi" nie było do niej spieszno. Teraz za odmowę walki z Benavidezem Alvarez trofeum WBC już nie straci.
14 września na gali organizowanej w T-Mobile Arena w Las Vegas dojdzie do walki niekwestionowanego mistrza świata wagi super średniej Saula Alvareza (61-2-2, 39 KO) z Edgarem Berlangą (22-0, 17 KO) - poinformował Mike Coppinger, dziennikarz ESPN.
Wydarzenie będzie pokazywane w systemie Pay-Per-View przez serwisy streamingowe Amazon Prime i DAZN. Głównym organizatorem gali będzie Premier Boxing Champions.
Portorykańczyk jest oficjalnym pretendentem do pasa WBO w kategorii do 76 kilogramów. "Canelo" posiada także mistrzowskie pasy federacji WBC, WBA i IBF.
Dla Alvareza, który w maju wygrał z Jaime Munguią, będzie to drugi tegoroczny występ. Berlanga w ostatnim ringowym pojedynku wygał przed czasem z Padraigiem McCrorym.
Wygląda na to, że coraz bliżej jest do oficjalnego ogłoszenia walki pomiędzy Saulem Alvarezem (61-2-2, 39 KO) z Chrisem Eubankiem Jr (33-3, 24 KO). Pojedynek ma odbyć się 7 września na gali Premier Boxing Champions organizowanej w Las Vegas.
"Canelo" w ostatnim czasie rozmawiał także z Matchroom Boxing o walce z Edgarem Berlangą oraz ewentualnym starciu z Terencem Crawfordem, jednak Meksykanin prawdopodobnie podpisze kontrakt na jedną walkę z projektem Ala Haymona oraz serwisem streamingowym Amazon Prime.
Eubank w ostatnim zawodowym występie, który odbył się blisko rok temu, wygrał przed czasem z Liamem Smithem. Niedawno Brytyjczyk związał się kontraktem z grupą Boxxer. "Canelo" w potencjalnym pojedynku z Eubankiem przystąpiłby do obrony czterech mistrzowskich pasów wagi super średniej.
Wygląda na to, że Edgar Berlanga (22-0, 17 KO) jest coraz bliżej walki z niekwestionowanym mistrzem świata wagi super średniej Saulem Alvarezem (61-2-2, 39 KO), który wróci na ring jesienią.
W ostatnich tygodniach rozmowy w sprawie pojedynku z "Canelo" prowadził także Chris Eubank Jr, jednak Anglik podpisał kontrakt z grupą Boxxer i ma w tym roku stoczyć dwie walki z mniej wymagającymi rywalami.
Berlanga jest oficjalnym pretendentem do jednego z tytułów, który posiada Alvarez. Meksykanin jest wolnym agentem i nie posiada promotora, ale podobnie jak Berlanga, często współpracuje z grupą Matchroom Boxing. "Canelo" ma wrócić na ring na gali z cyklu Riyadh Season.
Chris Eubank Jr (33-3, 24 KO) dołączył do grona potencjalnych rywali Saula Alvareza (61-2-2, 39 KO), który wróci na ring we wrześniu lub październiku. Zdaniem meksykańskiego dziennikarza Salvadora Rodrigueza, Brytyjczyk jest teraz najbliżej podpisania kontraktu na pojedynek z Meksykaninem.
Eubank w ostatnim zawodowym występie, który odbył się blisko rok temu, wygrał przed czasem z Liamem Smithem. Do walki z "Canelo" przymierzani są także Edgar Berlanga i Jermall Charlo.
Alvarez w tym roku stoczył jedną walkę, wygrywając na punkty z Jaime Munguią. "Canelo" w potencjalnym pojedynku z Eubankiem przystąpiłby do obrony czterech mistrzowskich pasów wagi super średniej.