W walce wieczoru gali Babilon Boxing Show w Radomiu Daniel Rutkowski (2-3) pokonał Damiana Kiwiora (8-3-1) większościową decyzją sędziów. Pojedynek został przerwany w szóstej rundzie po nieintencjonalnym faulu Kiwiora.
W związku z tym sędziowie zliczyli punkty z rund, które się odbyły. Do momentu przerwania walki sędziowie punktowali 57-57 oraz 58-56 i 59-55 dla Rutkowskiego.
Pozostałe wyniki walk gali Babilon Boxing Show Radomiu: Levan Khasaia (1-0) pokonał Valeriego Romanenię (3-2) przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie.Lukas Dekys (6-0) pokonał Michała Syrowatkę (23-6) przez nokaut w trzeciej rundzie.
Maksim Hardzeika (11-0) pokonał Patrika Balaza (4-2) większościową decyzją sędziów (77-75, 76-76, 77-75). Wiktoria Sądej (2-1) pokonała Nino Gviniashvili (1-7-1) przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie.
- W boksie praktycznie każda walka jest wyzwaniem, bo każdy ma dwie ręce, dwie nogi i każdy może wygrać. Chcę teraz do ringu wnieść zdecydowanie lepszą formę niż ostatnio, schudłem, tak więc wynik na wadze będzie niższy. Wszystko idzie na razie tak, że będę w lepszej dyspozycji niż w Jaworznie, tak więc walka będzie lepsza - przekonuje Michał Syrowatka (23-5, 8 KO), który 17 grudnia na gali Babilon Boxing Show w Radomiu skrzyżuje rękawice z Lukasem Dekysem (5-0, 2 KO). Transmisja w kanałach sportowych Polsatu.
Lukas Dekys, 17 grudnia, gala Babilon Boxing Show w Radomiu. Od kiedy wiesz o tym pojedynku? Michał Syrowatka: Miałem boksować z Damianem Kiwiorem, ale do tej walki teraz nie dojdzie, coś tam nie wyszło, nie wiem czemu dokładnie. No i jak promotor mnie poinformował około miesiąc temu, że jednak nie będzie pojedynku z Kiwiorem, to zaproponował mi Czecha Dekysa. Przyjąłem walkę, bo chcę boksować. Ja już nie mam czasu za bardzo na wymyślanie, była oferta pojedynku, to ją zaakceptowałem.
Gdy dowiedziałeś się o starciu z Dekysem, byłeś cały czas w treningu? Tak, oczywiście! Jasne, że tak!
Oglądałeś walki swojego najbliższego przeciwnika? Oglądałem około trzech jego walk zawodowych. To jest dobry zawodnik, jeszcze nieprzestawiony do końca na boks zawodowy, tak przynajmniej mi się wydaje, że jego styl boksowania jest bardziej z boksu olimpijskiego. Jest troszkę wyższy ode mnie, zobaczymy. Będę na pewno musiał cały wywierać presję, być aktywnym, dużo bić.
W Jaworznie walczyłeś z Piotrem Szmajdą. Rywal bardzo ambitny, ale jednak ustępował Tobie umiejętnościami i ostatecznie pokonałeś go przed czasem. Jak oceniasz tamten pojedynek? Piotrka bardzo szanuję, to jest naprawdę fajny, bitny, młody zawodnik, ale nie oszukujmy się: ja w tym boksie zawodowym jestem już od tylu lat, że w walce z takim zawodnikiem jak Piotr Szmajda nie mogłem nawet przez chwilę wziąć pod uwagę jakiekolwiek innego rozstrzygnięcia niż moja wygrana. Widać było w pierwszych trzech rundach dużą rdzę po mnie, bo dziesięć miesięcy poza ringiem zrobiło swoje i dało o sobie znać. Nie wychodziło wszystko od początku tak, jak powinno, było widać, że jestem dość wolny, ale troszeczkę się rozruszałem w tej czwartej i piątej rundzie i skończyło się moim zwycięstwem.
Ty teraz widać, że nie boisz się wyzwań, nie bierzesz sobie łatwych rywali. Mógłbyś poczekać na jeszcze większy pojedynek, ale zdecydowałeś się na Dekysa, który jest mniej znany, ale pewnie podobnie groźny jak nieco bardziej znani zawodnicy na polskim ringu. Oczywiście, że tak. W boksie praktycznie każda walka jest wyzwaniem, bo każdy ma dwie ręce, dwie nogi i każdy może wygrać. Chcę teraz do ringu wnieść zdecydowanie lepszą formę niż ostatnio, schudłem, tak więc wynik na wadze będzie niższy. Wszystko idzie na razie tak, że będę w lepszej dyspozycji niż w Jaworznie, tak więc walka będzie lepsza.
Po efektownej wygranej nad Piotrem Szmajdą (5-1, 3 KO) szybko na ring powróci Michał Syrowatka (23-5, 8 KO). Weteran polskiej sceny 29 października w Jaworznie zwyciężył przez techniczny nokaut w 5. rundzie, a już 17 grudnia na kolejnej gali Babilon Boxing Show - tym razem w Radomiu - zmierzy się z niepokonanym i dobrze znanym polskiej publiczności Czechem Lukasem Dekysem (5-0, 2 KO).
W walce wieczoru gali w Radomiu wystąpi mistrzyni Europy wagi muszej Ewelina Pękalska (5-0), która wyjdzie na ring po raz pierwszy od zdobycia pasa w styczniu. Rywalką Polki będzie pochodząca z Tanzanii Zulfa Macho (4-0). Na tej samej imprezie niepokonany w boksie Jan "Iron" Lodzik (7-0), który idzie jak burza przez zawodowe ringi, powróci do kickbokserskich korzeni, by stoczyć kolejną wojnę w K-1 ze swoim odwiecznym rywalem Mateuszem "Rzeźnikiem" Rajewskim.
Gala Babilon Boxing Show to zawsze gwarancja równych zestawień i emocjonujących walk bokserskich. 17 grudnia w Radomiu nie będzie inaczej. Na ring powróci także znakomity zawodnik MMA - Daniel "Rutek" Rutkowski, który spotka się w bokserskim pojedynku ze świetnym pięściarzem olimpijskim Damianem Kiwiorem (8-2-1). W 8-rundowym starciu Patrik "Rocky" Balaz (4-1, 1 KO) zmierzy się z Maksimem Hardzeiką (10-0, 4 KO). Wkrótce ogłoszone zostaną kolejne zestawienia. Bilety na galę Babilon Boxing Show Radomiu dostępne na Eventim.pl. Transmisja tylko w kanałach grupy Polsat.
17 grudnia na gali Babilon Boxing Show w Radomiu kolejny zawodowy pojedynek stoczy Michał Syrowatka (23-5, 8 KO). 33-latek w październiku wróćił na ring po blisko rocznej przerwie i wygrał z Piotrem Szmajdą.
Podczas tej samej imprezy kibice zobaczą w akcji także Damiana Kiwiora (8-2-1, 1 KO), który skrzyżuje rękawice z Danielem Rutkowskim (1-2, 0 KO). Pięściarz z Tarnowa wróci w ten sposób na ring po majowej porażce z rąk Pablo Mendozy.
W Radomiu wystąpią również m.in. Eweliną Pękalska, Jan Lodzik oraz Patrik Balaz. Transmisja na kanałach sportowych grupy Polsat.
- Życzę Syrowatce wszystkiego dobrego, ale musi wiedzieć, że ja mu nie dam nawet najmniejszych szans - deklaruje 21-letni Piotr Szmajda (6-0, 3 KO), który 29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie będzie chciał pokonać w dobrym stylu Michała Syrowatkę (22-5, 7 KO). Transmisja na kanałach sportowych telewizji Polsat.
Już 29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie zawalczysz z doświadczonym Michałem Syrowatką. Kiedy dowiedziałeś się, że wystąpisz na tej imprezie? Piotr Szmajda: Wiktor Materan mnie już poinformował miesiąc temu o moim występie, gala pierwotnie miała się odbyć 15 października, ale została przesunięta na 29 października. Od razu zaakceptowałem ten pojedynek.
Michał Syrowatka jest znanym nazwiskiem na polskim rynku. W ostatnich dwóch pojedynkach przegrywał boleśnie, ale to doświadczony pięściarz. Jakie były Twoje pierwsze odczucia, gdy dowiedziałeś się, że to Syrowatka będzie Twoim rywalem? Oglądałem go bardzo często na Polsacie i pomyślałem sobie: "Kurde, jeśli wygram tę walkę to otworzą mi się drzwi do mojej prawdziwej kariery". Nie ukrywajmy, każdy chciałby mieć takie nazwisko na swoim koncie. Pomyślałem, że dam radę, wysilę się i dam z siebie wszystko, aby wygrać ten pojedynek. I teraz jestem tutaj i będę z Michałem walczył.
Michał Syrowatka powiedział, że walka z Tobą nie będzie dla niego z gatunku "być albo nie być", ale on chce samemu sobie udowodnić, że ma szansę wrócić i dobrze się zaprezentować. To jest moja szansa. On ma dalej dużo do stracenia, bo ostatnie walki przegrywał, ale po prostu nie chcę dać mu szansy powrócić. Chcę pokazać ludziom, kim jestem, czym jest mój boks. Chcę się po prostu rozwijać i iść dalej.
- Jeśli wygram walkę ze Szmajdą i przede wszystkim dobrze się w niej zaprezentuję, bo to jest niezwykle ważne, będę chciał najpierw rewanżu z Metzem, a później jak go pokonam, to będę walczył o rewanż z Runowskim. Taki jest plan - deklaruje Michał Syrowatka (22-5, 7 KO), który 29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie skrzyżuje rękawice z Piotrem Szmajdą (6-0, 3 KO). Transmisja na kanałach sportowych telewizji Polsat.
Wracasz po prawie rocznej przerwie do boksu, zawalczysz 29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie. Co skłoniło Cię do przyjęcia propozycji? Michał Syrowatka: Ciężko się po prostu tak pożegnać z ringiem po tylu latach walki, tym bardziej po takiej słabym występie. Ja zdaje sobie sprawę, że to końcówka mojego boksowania, ale chcę jeszcze spróbować, wyjść, zobaczyć jak będzie. To jest bardziej takie udowodnienie samemu sobie, że jeszcze się na coś nadaje.
Rok 2020 nie był dla Ciebie udany. Przegrałeś najpierw na punkty z Oskarim Metzem, pod koniec roku poległeś przed czasem w starciu z Przemysławem Runowskim. Czy ta walka jest z gatunku "być albo nie być" dla Ciebie? Wiele zależy od tego jak się zaprezentuję teraz, bo nawet jeżeli wygram, ale po słabej walce, w której sam z siebie nie będę zadowolony, to już chyba nie będę kontynuował swojej kariery. Chyba że dostanę jakąś dobrą propozycję za jakieś odpowiednie pieniądze. To byłby wtedy jedyny czynnik, który mógłby mnie nakłonić na powrót. Nie podchodzę do tej walki w stylu "być albo nie być", bo mnie już nie będzie na tym szczycie, ja się na wyżyny nie wzniosę. To jest taka walka, żeby pokazać samemu sobie, że jeszcze potrafię.
15 października na gali organizowanej w Jaworznie na ring wróci Michał Syrowatka (22-5, 7 KO), który zmierzy się z Piotrem Szmajdą (5-0, 3 KO). Dla Syrowatki będzie to pierwszy występ od ubiegłorocznej porażki z Przemysławem Runowskim.
W ubiegłym roku pięściarz z Ełku przegrał również z Finem Oskarim Metzem. 21-letni Szmajda po raz ostatni boksował w październiku. Podczas tej samej gali kolejny zawodowy pojedynek stoczy Jan Lodzik (5-0, 1 KO), który skrzyżuje rękawice z Patrikiem Balazem (4-0, 1 KO). Dla Lodzika będzie to drugi tegoroczny występ.
W walce wieczoru tej imprezy Łukasz Stanioch (6-0, 1 KO) stanie przed najtrudniejszym testem na zawodowych ringach. Przeciwnikiem Polaka będzie Kanadyjczyk Ryan Ford (17-6, 12 KO), który wróci na ring po półtorarocznej przerwie.
Oskari Metz (12-0, 4 KO) będzie rywalem Łukasza Wierzbickiego (19-1, 7 KO) podczas gali MB Boxing Night 9 - Spring Punch, która odbędzie się 19 marca. Galę pokaże na żywo TVP Sport.
29-letni Metz z lipcu ubiegłego roku wygrał na punkty z Michałem Syrowatką. Od tego czasu pięściarz ze Skandynawii nie stoczył ani jednej walki.
Wierzbicki po raz ostatni boksował we wrześniu. Podczas marcowej gali kibice zobaczą w akcji także m.in. Patryka Szymańskiego oraz Sebastiana Ślusarczyka.
Przemysław Runowski (19-1, 5 KO) wygrał przez techniczny nokaut w czwartej rundzie z Michałem Syrowatką (22-5, 7 KO) na gali Polsat Boxing Night w Warszawie. Pojedynek zakończył się po serii mocnych ciosów "Kosiarza" z lewej ręki.
32-letni Syrowatka bardzo źle reagował na przyjmowane ciosy. Po każdym czystym trafieniu Runowskiego chwiał się na nogach i nie był w stanie unikać kolejnych ataków. W trzecim starciu blisko było zakończenia walki, ale Syrowatka pomimo dużych problemów z równowagą, ostatecznie przetrwał rundę.
Na początku czwartej odsłony Runowski przystąpił to następnego zdecydowanego ataku. 26-latek trafił kilka razy lewym sierpowym, Syrowatka nie potrafił bronić się przed akcjami rywala, a sędzia przerwał pojedynek, ratując pięściarza z Ełku przed ciężkim nokautem. Runowski odniósł jedno z cenniejszych zwycięstw na zawodowych ringach. Dla Syrowatki była to druga kolejna porażka.
Podczas tej samej gali na ring wróciła była mistrzyni świata wagi super półśredniej Ewa Piątkowska (15-1, 4 KO), która wygrała niejednogłośnie na punkty z debiutującą Różą Gumienną (0-1, 0 KO). Po sześciu rundach dwóch sędziów wskazało na nieznaczną przewagę Piątkowskiej (58-56), zaś trzeci wypunktował remis (57-57).