Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) zapowiedział w mediach społecznościowych powrót na ring w 2026 roku. - Król musi wrócić na swój tron! - napisał w mediach społecznościowych były mistrz świata wagi ciężkiej.
Fury po raz ostatni boksowal w grudniu 2024 roku, po raz drugi z rzędu przegrywając na punkty z Oleksandrem Usykiem. W styczniu Brytyjczyk ogłosił zakończenie sportowej kariery - była to już szósta taka deklaracja ze strony "Króla Cyganów" jako zawodowca.
John Fury mocno o ewentualny powrocie Tysona: - Nie chcę, by mój syn wracał na ring. Nie chcę, by mój syn skończył jak Joe Parker. Niestety takie rzecz się dzieją. Czas nas dopada, a Tyson od walk z Wilderem nie jest już w szczytowej formie. Trylogia z Wilderem zniszczyła Wildera i zabrała wiele Tysonowi. Usyk dostał Tysona w dobrym momencie i nadal nie mógł go pobić. Jeśli Tyson wróci i będzie znów chciał boksować z Usykiem, to jego decyzja, ale ja bym mu radził odpuścić. On potrzebowałby nokautu do wygranej. Tyson nie ma teraz wokół siebie ludzi, którzy dysponują odpowiednią wiedzą i inteligencją, by pokonać Usyka. Usyk to światowej klasy zawodnik, w świetnej formie, ze znakomitym teamem.
- To jest waga ciężka i możesz zostać trafiony mocnym ciosem. Nie liczyłem ich, ale było ich wiele, martwię się o Joe, bo to mój bliski przyjaciel i nie chcę, by stała mu się krzywda - komentował na gorąco w wywiadzie dla Boxing Kingdom Tyson Fury sobotnią porażkę Josepha Parker (36-4, 24 KO) z Fabio Wardleyem (20-0-1, 19 KO).
- Dla mnie Joe wygrywał 4-5 rundami, ale wyłapał cios, taki jest boks. Fabio wypadł świetnie, cieszy mnie to. Oczywiście czuję ból, bo Joe to mój brat, ale jednocześnie doceniam Fabio - dodał "Gypsy King".
Stwaką potyczki Parkera z Wardleyem było tymczasowe mistrzostwo świata i prawo do pojedynku o cztery pasy królewskiej dywizji z Oleksandrem Usykiem (24-0, 15 KO), do którego według Franka Warrena mogłoby dojść w marcu 2026 roku.
Choć Frank Warren zapewniał ostatnio, że w przyszłym roku Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) powróci na ring z trwającej od stycznia sportowej emerytury, sam "Król Cyganów" w rozmowie z Furocity oświadczył, że póki co powodów do comebacku nie widzi.
- Od czasu walki nie rozmawiałem z Usykiem. Wiem, że on mówił, że nie miałby nic przeciwko trzeciej walce. To byłaby dla niego duża wypłata. Dla mnie też. Tylko pytanie brzmi: po co mi to teraz? - zapytał retorycznie "Król Cyganów".
- Gdybym dostał kolejne 100 milionów dolarów, to co bym z tym zrobił? To nie wpłynie na moje życie, na życie moich dzieci i ich dzieci. Tak naprawdę nie ma powodu, bym wracał na ring. Mam 37 lat, 25 lat zbierałem na ryj, po co miałbym wracać? Kiedyś wracałem dla kasy, dla tytułów. Teraz mam więcej kasy niż mogę wydać, zdobyłem mnóstwo pasów i tytułów. Czy to mnie uczyni szczęśliwszym? Nie. Czy lepiej smakowało gonienie za tym wszystkim niż samo zwycięstwo? Tak. Wspinanie się na szczyt czyniło mnie szczęśliwszym niż znalezienie się na nim - dodał były mistrz świata wagi ciężkiej.
Kilka dni temu Frank Warren zdradził, że jest niemal pewne, iż w 2026 roku Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) powróci ze swojej szóstej sportowej emerytury. Wczoraj zaś promotor "Króla Cyganów" stwierdził w rozmowie ze Sky Sports, że były czempion wagi ciężkiej wrócić chce nie na wyczekiwaną przez wielu brytyjskich fanów konfrontację z Anthonym Joshuą (28-4, 25 KO) a na trylogię z Oleksandrem Usykiem (24-0, 15 KO).
- Dużo się mówi o Joshui, że będzie toczył jakieś walki na przetarcie. Nie ma sensu na niego czekać. Tyson naprawdę chce jednej walki - z panem Usykiem. Dali dwa dobre, zacięte pojedynki, chciałbym znów to obejrzeć. I on tej wlaśnie walki chce. To o niej w kółko mówi - powiedział Warren.
Tyson Fury w swoich ostatnich dwóch występach krzyżował ręakwice z Oleksandrem Usykiem. W obu przypadkach przegrywał na punkty.
Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) wróci na ring w 2026 roku - poinformował wieloletni promotor "Króla Cyganów" Frank Warren, który miał ostatnio okazję spotkać z byłym mistrzem świata.
- Rozmawiałem z nim w zeszłym tygodniu i potwierdził, że wraca w przyszłym roku. Chce dalej walczyć - oświadczył szef grupy Queensberry Promotions.
Tyson Fury po raz ostatni boksował w grudniu 2024, przegrywając po raz drugi z rzędu z Oleksandrem Usykiem. W styczniu Brytyjczyk ogłosił (już po raz szósty) zakończenie kariery.
Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) znów trenuje ze swoim ojcem Johnem, który przed laty uczył go boksu. Big John zniknął z narożnika syna po pierwszej walce z Oleksandrem Usykiem, gdy wielu oskarżało go o wprowadzanie zamieszania. Sam John później krytykował metody treningowe SugarHilla Stewarda. Wczoraj Tyson opublikował wspólne nagrania z ojcem, najpierw ze spaceru a później z tarczowania na tle tradycyjnego wozu cygańskiego.
Jeszcze niedawno Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) anonsował wielki comeback ze sportowej emerytury i kwietniową walkę na Wembley z Oleksandrem Usykiem (24-0, 15 KO), teraz przekonuje (choć z uśmiechem), że kibice w ringu już go nie zobaczą.
Zapytany przez Sky Sports, kiedy wróci na ring, "Król Cyganów" odparł: - Nigdy. Jestem już za stary na boks. Popatrzcie na mnie, broda już mi posiwiała. Boks to sport dla młodych.
Fury po raz ostatni boksował w grudniu, drugi raz z rzędu przegrywając na punty z Usykiem. W styczniu Brytyjczyk (już po raz kolejny) ogłosił zakończenie kariery.
Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) zdradził nazwiska dwóch pięściarzy, z którymi nigdy nie wyjdzie do ringu. Są to Joseph Parker (36-3, 24 KO) i Agit Kabayel (26-0, 18 KO).
- To moi bracia. Nie zawalczę z nimi za żadne pieniądze, bo są rzeczy, które nie są warte żadnych pieniędzy - powiedział "Król Cyganów", który ostatnio zadeklarował chęć powrotu ze sportowej emerytury i zmierzenia się po raz trzeci z Oleksandrem Usykiem (24-0, 15 KO).
Tytułem komentarza do wypowiedzi Fury'ego warto wspomnieć, że menadżerem zarówno Parkera jak i Kabayela jest Spencer Brown - przyjaciel Tysona Fury'ego.
