Na początku stycznia sportowe media obiegła informacja o wykryciu niedozwolonych środków w organizmie Krzysztofa Głowackiego przy zeszłorocznej walce z Richardem Riakporhem. Były już pięściarz został zdyskwalifikowany na cztery lata. W rozmowie z Mateuszem Fudalą z TVP Sport po raz pierwszy przed kamerami ustosunkował się do całej sytuacji.
Artykuły z kategorii
Redakcja Krzysztof Głowacki
Redakcja Krzysztof Głowacki
Jest pan zaskoczony wpadką dopingową byłego mistrza świata w boksie, Krzysztofa Głowackiego?
Przemysław Saleta, były pięściarz, obecnie ekspert: Zaskoczenie to chyba nie jest właściwe słowo. Tak szczerze powiedziawszy, jak czytam oświadczenie Krzyśka, sytuacja dla niego jest bez wyjścia. W takim sensie, że jeśli wynik rzeczywiście był pozytywny, to dziwne jest, że to wychodzi dopiero teraz, a nie zaraz po walce. Ze śladowymi ilościami jeszcze można by było coś zrobić, to znaczy zbadać próbkę B, czy dochodzić tego, skąd substancja wzięła się w jego organizmie. Ja Krzyśkowi wierzę, że nie wziął niczego świadomie. Znam chłopaka i po prostu mu wierzę. Natomiast przyczyny mogły być różne, czasami zdarzają się zanieczyszczone odżywki, a czasami dana substancja występuje w mięsie, a z tego, co czytałem, boldenon jest środkiem weterynaryjnym. Ileś lat temu (w 2018 roku przed walką z Giennadijem Gołowkinem - przyp. AG) na niedozwolonym środku, także weterynaryjnym (clenbuterol - przyp. AG) przyłapano Saula Alvareza. "Canelo" wybronił się, że winne było mięso, które spożywał, za co otrzymał tylko pół roku zawieszenia.
Pytanie, czy nie zależało mu na tym, aby spożywać takie mięso.
Powiedzmy sobie tak: boks i sporty walki generalnie są sportami technicznymi, choć oczywiście każdy chce mieć jak najwięcej siły i jak najlepszą kondycję. Wątpię jednak, czy boldenon jest środkiem pierwszego wyboru, jeśli ktoś chce te parametry poprawiać.
Legalizacja dopingu byłaby nie tylko wątpliwa etycznie i moralnie, ale spowodowałaby zdemolowanie idei sportu, rywalizacji w duchu fair play oraz miałaby mnóstwo innych konsekwencji. Nastąpiłoby totalne odwrócenie założeń, które leżą u podstaw uprawiania sportu.
To też prawda, dlatego szczerze mówiąc nic nie można z tym zrobić. Zalegalizować doping w stopniu zupełnym nie bardzo można, choć wielu zawodników zaawansowanych wiekowo korzysta na przykład z hormonalnej terapii zastępczej, zgłaszają to i wtedy wszystko jest okay. To bardzo ciężki temat, na który nie ma tak naprawdę odpowiedzi. Ja rozumiem, że są przepisy, które trzeba respektować, tym bardziej, że w sportach walki - choć tutaj nie wygrywa ten, kto szybciej przebiegnie dany dystans - na końcu zwycięża zawodnik, który zrobi komuś większą krzywdę. Dlatego sięganie w tym celu po coś, co nie jest dozwolone, jest podwójnie wątpliwe etycznie. Tak czy siak, jest to strasznie skomplikowane zagadnienie. Moim zdaniem nie ma jednej, prawidłowej odpowiedzi.
Pełna treść artykułu na Interia.pl >>
źródło: interia.pl Krzysztof Głowacki
"W związku z doniesieniami odnośnie stosowania przeze mnie dopingu, czuje się w obowiązku wydania oświadczenia, głównie dla moich Kibiców. Przez cala moja karierę nie stosowałem jakichkolwiek niedozwolonych środków Walka z Riakporhe odbyła się ponad rok temu. Oczywistym było to, że będę objęty badaniami antydopingowymi, zresztą jak przez cala moja karierę byłem pod nadzorem Clean Boxing Program, czyli kontrola antydopingowa miała prawo sprawdzić mnie w dowolnym czasie i miejscu, co też kilkukrotnie czyniła i wyniki były nieskazitelne. Po kilku miesiącach po walce z Anglikiem odczytałem wiadomość mailową odnośnie wykrycia w próbce moczu śladowych ilości metabolitu boldenonu. Należy zaznaczyć, że boldenon poprawia apetyt oraz definicję mięśnia, tj. jego jakość, co jest bardzo ważne w sportach kulturystycznych, a zwłaszcza w sylwetkowych, co ma się nijak do sportów wytrzymałościowych. Jak można zauważyć podczas walki nie wyglądałem jak osoba. która ma atletyczną budowę co potwierdzałoby stosowanie ww. środka Po walce, pod koniec stycznia rozwiązałem kontrakt z grupą Knockout, a pismo odnośnie dopingu jak wspomniałem wyżej odczytałem znacznie później w związku z czym sugestie, ze zrezygnowałem z kariery bokserskiej przez doping totalnie mijają się z prawdą. Próbka B nigdy nie została zbadana, ani tez nie zostałem poddany innym badaniom. Na zakończenie pragnę raz jeszcze podkreślić, ze nigdy świadomie nie wziąłem żadnego niedozwolonego środka i chciałbym, aby to wybrzmiało. Jest mi ogromnie przykro, bo przez całą moją karierę byłem czysty i wszystko co osiągnąłem zawdzięczam swojej ciężkiej pracy. Szczerze mówiąc sam byłem zaskoczony takim wynikiem, ale teraz mogę tylko gdybać i zastanawiać się, czy komuś było na rękę takie rozwiązanie, ale trudno biorę to na klatę jak zawsze zresztą".
Redakcja Krzysztof Głowacki
W organizmie Krzysztofa Głowackiego po walce z Richardem Riakporhem wykryto boldenon - poinformował Michael Benson, dziennikarz talksport.com. Według brtyjskiego dziennikarza, pięściarska licencja Polaka została zawieszona na cztery lata.
Pojedynek Głowackiego z Riakporhem odbył się w styczniu ubiegłego roku na gali w Manchesterze. Brytyjczyk wygrał przez techniczny nokaut w czwartej rundzie. Badania przeprowadzała Brytyjska Komisja Antydopingowa (UKAD).
"Główka", który dwukrotnie sięgał w swojej karierze po tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej, ogłosił po tym występie przejście na pięściarską emeryturę.
Redakcja Krzysztof Głowacki
Krzysztof Głowacki (32-4, 20 KO) oświadczył w rozmowie z Mateuszem Fudalą z TVP Sport, że nie zamierza już wracać na bokserskie ringi.
- Jestem już pięściarskim emerytem, nie ma mowy - powiedział "Główka". - Poza tym, za chwilę minie rok od ostatniej walki więc nie będę miał prawa być w rankingu.
- To koniec z boksem. Jestem teraz w KSW i na tym całkowicie się skupiam. Mam długi kontrakt i nie wyobrażam sobie, by w wieku 41 lat wrócić do ringu. Nie będzie już do czego wracać. Po co mam dostawać w łeb od młodych? Nie ma o czym gadać. Jestem już emerytowanym pięściarzem - dodał były mistrz świata wagi junior ciężkiej, który w klatce MMA pojawić ma się ponownie w lutym przyszłego roku.
Cała rozmowa z Krzysztofem Głowackim na sport.tvp.pl >>
Redakcja Krzysztof Głowacki
Warszawskie Centrum Atletyki zaprasza do wzięcia udziału w dwudniowym seminarium sportowym, zorganizowanym w celu charytatywnym, aby wesprzeć w leczeniu i rehabilitacji jedną z pracownic klubu, która doznała poważnego wypadku.
Dwudniowe seminarium z najlepszymi w swojej branży! Spędź z nami weekend 9-10.12 i zdobądź wiedzę od mistrzów Świata w boksie i MMA. Startujemy o godz. 10:00.
09.12 odbędzie się seminarium bokserskie, które poprowadzą:
Krzysztof Głowacki - dwukrotny Mistrz Świata WBO
Artur Szpilka - bez wątpienia jeden z najbardziej znanych polskich bokserów z niezwykłą osobowością
Izu Ugonoh - 6-krotny Mistrz Polski w kickboxingu, były bokser kategorii ciężkiej
10.12 odbędzie się seminarium MMA, które poprowadzą:
Jan Błachowicz - były Mistrz UFC, największej federacji MMA na świecie
Daniel Omielańczuk - jeden z najbardziej znanych zawodników kategorii ciężkiej w Polsce, bijącacy się dla takich organizacji jak UFC, ACA czy KSW
Łukasz Jurkowski - legenda polskiego MMA, walczący dla federacji KSW
Arbi Shamaev - trener zawodników klubu WCA Fight Team
Adam Soldaev - zawodnik młodego pokolenia, walczący dla federacji KSW
Gościnnie pojawi się także Maciej Sulęcki - bokser wagi średniej oraz ekipa zawodników WCA Fight Team
Każdy uczestnik otrzyma pamiątkowe gadżety oraz przekąski i ciepłe napoje. Koszt jednego dnia seminarium to 150 zł.. Dwa dni - 250 zł. Całe wydarzenie ma na celu wesprzeć rehabilitację naszej koleżanki z klubu Karoliny, która uległa bardzo groźnemu wypadkowi podczas jazdy konnej.
Oto co należy zrobić aby zapisać się na seminarium:
Wpłać odpowiednią kwotę (jeśli chcesz wziąć udział w jednym dniu - 150 zł, jeśli w dwóch - 250 zł) na konto siepomaga naszej Karoliny: https://www.siepomaga.pl/karolina-martyn i prześlij potwierdzenie lub forward maila z potwierdzeniem wpłaty na
Redakcja Krzysztof Głowacki
Artur Szpilka i Krzysztof Głowacki wygrali swoje pojedynki na gali KSW Coloseum II, która odbyła się w sobotę na PGE Narodowym w Warszawie.
Emerytowani pięściarze nie byli w swoich pojedynkach faworytami. Głowacki, który debiutował w MMA, zmierzył się z Patrykiem Tołkaczewskim. Rywal "Główki" szybko doszedł do pełnego dosiadu, jednak były mistrz świata wagi junior ciężkiej pokazał siłę swoich pięści i znokatuował rywala lewym sierpowym uderzonym z pleców. Pojedynek zakończył się w pierwszej rundzie.
Szpilka stanął naprzeciw Mariusza Pudzianowskigeo i był to jego trzeci występ w MMA. Były pięściarz już po kilku sekundach dał się obalić i walcząc z pleców, przegrał pierwszą rundę. Na początku drugiego starcia "Pudzian" ponownie chciał sprowadzić walkę na matę, ale tym razem "Szpila" się wybronił. Po rozerwaniu klinczu, Szpilka trafił najpierw mocnym ciosem na korpus, a następnie kombinacją dwóch ciosów w stójce ciężko znokautował byłego strongmana.
Redakcja Krzysztof Głowacki
3 czerwca podczas gali KSW na PGE Narodowym w Warszawie swój pierwszy pojedynek w MMA stoczy dwukrotny pięściarski mistrz świata wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki.
Rywalem "Główki" będzie inny debiutant Patryk Tołkaczewski, który stoczył dwie zawodowe walki w boksie. Pochodzący z Torunia "Gleba" ma na koncie również kilka pojedynków na gołe pięści.
Głowacki niedawno zakończył wieloletnią współpracę z KnockOut Promotions i zakończył pięściarską karierę. Podczas czerwcowej gali KSW wystąpi także Artur Szpilka, który zmierzy się z Mariuszem Pudzianowskim. Dla "Szpili" będzie to trzeci występ w mieszanych sztukach walki.
Redakcja Krzysztof Głowacki
Redakcja Krzysztof Głowacki
Krzysztof Głowacki zakomunikował ostatnio, że póki co zawiesza bokserskie rękawice na kołku i poświęca się MMA. Jakie ma plany dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej?
Redakcja Krzysztof Głowacki