Była mistrzyni świata federacji WBC Ewa Piątkowska (14-1, 4 KO) poinformowała w mediach społecznościowych, że ostatecznie nie dojdzie do jej debiutu w MMA zaplanowanego na 13 lutego podczas gali organizowanej przez Marcina Najmana.
"Niestety na gali MMA-VIP wystąpię tylko w studiu. Na sparingu doznałam kontuzji, której nie wyleczę całkowicie w 3 tygodnie. Trzymam kciuki za wszystkich uczestników i do zobaczenia 13 lutego!" - napisała "Tygrysica".
Podczas lutowej imprezy, której główną atrakcją będzie starcie Marcina Najmana z "Taxi Złotówą", zaprezentują się m.in. Przemysław Opalach i Marcin Rekowski.
13 lutego na gali MMA VIP Marcin Najman zmierzy się z "Taxi Złotówą" w walce na zasadach MMA. Na undercardzie m.in. Marcin Rekowski, Przemysław Opalach, Ewa Piątkowska. Galę poprzedzi roast Marcina Najmana.
Marcin Najman czekający na Krzysztofa Stanowskiego w niebieskiej puchowej kurtce to jeden z najpopularniejszych polskich memów 2020 roku. Jak się okazuje, historia związana z kultową już kurtką będzie miała bardzo przyjemny finał, bo "el Testosteron" postanowił przekazać swoje słynne odzienie na licytację, dochód z której przeznaczony zostanie na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
Marcin Najman nie zawalczy już więcej dla federacji FAME MMA, na gali której w sobotę zmierzył się w pojedynku na zasadach bokserskich z Kasujszem Życińskim (kiedyś zawodnikiem Hussars Poland), znanym aktualnie jako Don Kasjo. Starcie zakończyło się po kilkudziesięciu sekundach dyskwalifikacją "El Testosterona" po tym, jak były pretendent do tytułu mistrza Polski wagi ciężkiej najpierw obalił a potem kopnął swojego rywala. Władze FAME MMA zareagowały na czyn Najmana stanowczo, wydając poniższe oświadczenie.
"W stosunku do Pana Marcina Najmana zastosowana zostanie najsurowsza z możliwych kar polegających na dożywotniej dyskwalifikacji jego osoby z jakiejkolwiek aktywności związanej z Federacją FAME MMA. Nadto, w związku z nieakceptowalnym, niesportowym zachowaniem oraz rażącym naruszeniem zapisów umowy, która stanowiła podstawę jego udziału w gali FAME MMA 8, Federacja podjęła decyzję o podjęciu kroków prawnych, polegających na rozwiązaniu ze skutkiem natychmiastowym wyżej wskazanej umowy z wyłącznej winy Pana Marcina Najmana, co w konsekwencji doprowadzi do niewypłacenia całości honorarium, jakie miał otrzymać z tego tytułu od FAME MMA. Jednocześnie Federacja podjęła decyzję o przekazaniu części przedmiotowej kwoty pieniężnej Panu Kasjuszowi Życińskiemu. Pozostała część honorarium zostanie przekazana Polskiemu Związkowi MMA (PZMMA) w celu wsparcia młodych i utalentowanych amatorów sztuk walk."
Marcin Najman, odnosząc się do komunikatu Fame MMA, oznajmił, że i tak był już wolnym zawodnikiem i ma już propozycje walk z "dwóch największych organizacji MMA w Polsce"...
Wczoraj Marcin Najman opublikował na Youtube nagranie, którego treść rozzłościła Grzegorza Proksę. Według relacji Najmana "Super G" zapowiedział mu się z odwiedzinami. "Ja przyjeżdżam, a Ciebie nie ma? Wiem, że jesteś nikim, ale tak nieelegancko..." - napisał dziś na Twitterze Proksa. Tymczasem "El Testosteron" twierdzi, że byłego mistrza Europy u niego nie było i nadal czeka na wizytę.
Tomasz Adamek (53-6, 31 KO) nie kończy medialnej wymiany zdań z Marcinem Najmanem (15-6, 11 KO). Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych tym razem zapowiedział na łamach "Super Expressu", że znokautowałby "El Testosterona" w 5 sekund i jest w stanie postawić na siebie w takim pojedynku wielkie pieniądze.
- Znokautowanie Najmana zajęłoby mi 5 sekund. I stawiam na siebie milion dolarów. Jestem w super formie, biegam, ćwiczę zrobię kilkaset pompek - stwierdził "Góral".
Na te słowa szybko zareagował Marcin Najman, który wcześniej zaakceptował także pomysł potencjalnej walki z Mariuszem Grabowskim.
- Przyjmuję to wyzwanie, obojętnie w jakiej formule: boks, MMA, k-1, zapasy, co tylko chcesz. Mam tylko jeden warunek. Środki muszą być zdeponowane w ciągu 7 dni roboczych u szefów organizacji Fame MMA. To oni w największej pieczołowitości przygotują to wydarzenie - powiedział Najman.
Trwa wymiana "uprzejmości" na linii Marin Najman - Mariusz Grabowski. Konflikt "El Testosterona" z szefem grupy Tymex Boxing zapoczątkował facebookowy wpis Tomasza Adamka, który zadeklarował, że jest gotów zapłacić za walkę obu dżentelmenów i stawia, że Grabowski wygra ją w 20 sekund.
Słowa "Górala" spotkały się ze zdecydowaną reakcją Najmana, który oświadczył, że przyjmuje wyzwanie i czeka na przesłanie kontraktu na pojedynek.
- To jest chory człowiek. Stara się grać na ludzkich emocjach i mówi o milionie, który da na dziecięce hospicjum. Nie dość, że nie ma żadnego miliona, to jeszcze żadnej walki nie wygrał, a już wydaje te wirtualne pieniądze. Najman lubi się szczycić swoją działalnością charytatywną, ale to niech może pokaże te swoje wpłaty? Wiem, jakie to były przelewy... Szkoda gadać - skomentował stanowisko "El Testosterona" Grabowski w rozmowie ze sport.pl.
Na odpowiedź Najmana nie trzeba było długo czekać. - Ty cymbale, ty debilu skończony. Przecież z tobą wygrać to jest k***a jak z pionkiem, jak z manekinem. To po pierwsze. Po drugie, powiedziałeś, że to ja po raz kolejny kogoś zaczepiam, żeby zabłysnąć. Debilu skończony, gdybyś mnie nie zaczepił, to o tobie by nie napisały serwisy internetowe. Robisz to celowo tylko po to, aby zareklamować swoją nową organizację walk na gołe pięści - powiedział częstochowianin w nagraniu zamieszczonym na Youtube, pokazując przy okazji poświadczenia przelewów na cele charytatywne.
Tomasz Adamek najwyraźniej narzeka ostatnio na brak emocji na sportowej emeryturze i od czasu do czasu przypomina o sobie za pośrednictwem Facebooka. Co ciekawe, "Góral" jako temat swoich kolejnych wpisów wybrał sobie Marcina Najmana. Wczoraj były czempion wag półciężkiej i junior ciężkiej poświęcił "El Testosteronowi" następnych kilka linijek, tym razem proponując mu walkę z promotorem Mariuszem Grabowskim.
"Dograłem walkę drodzy kibice. Będzie się działo. Grabowski vs N po rozmowie z Mariuszem powiedział krótko, że stawia na siebie 1 milion złotych że walka zakończy się w pierwszych dwudziestu sekundach, ja dokładam 1 milion i robi się niezła sumka i gala ja stoję w narożniku Mariusza. Ktoś zapyta: dlaczego? Bo ma jaja a nie wszyscy je mają." - napisał Adamek.
Marcin Najman wpis Adamka potraktował poważnie, publikując ripostę na Facebooku. - Propozycja przyjęta, ja się bardzo cieszę, bo to będą najłatwiej zarobione pieniądze w życiu. W związku z tym, że to są duże kwoty, 1 milion przeznaczę na hospicjum warszawskie dla dzieci. Panowie, czekam na kontrakt! - oświadczył zawodnik z Częstochowy.