Wczoraj Marcin Najman opublikował na Youtube nagranie, którego treść rozzłościła Grzegorza Proksę. Według relacji Najmana "Super G" zapowiedział mu się z odwiedzinami. "Ja przyjeżdżam, a Ciebie nie ma? Wiem, że jesteś nikim, ale tak nieelegancko..." - napisał dziś na Twitterze Proksa. Tymczasem "El Testosteron" twierdzi, że byłego mistrza Europy u niego nie było i nadal czeka na wizytę.
Artykuły z kategorii
Redakcja Marcin Najman
Redakcja Marcin Najman
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Mariuszem Wachem (35-6, 19 KO), który 12 czerwca zmierzy się z Kevinem Johnsonem (34-16-1, 18 KO).
Redakcja Marcin Najman
Tomasz Adamek (53-6, 31 KO) nie kończy medialnej wymiany zdań z Marcinem Najmanem (15-6, 11 KO). Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych tym razem zapowiedział na łamach "Super Expressu", że znokautowałby "El Testosterona" w 5 sekund i jest w stanie postawić na siebie w takim pojedynku wielkie pieniądze.
- Znokautowanie Najmana zajęłoby mi 5 sekund. I stawiam na siebie milion dolarów. Jestem w super formie, biegam, ćwiczę zrobię kilkaset pompek - stwierdził "Góral".
Na te słowa szybko zareagował Marcin Najman, który wcześniej zaakceptował także pomysł potencjalnej walki z Mariuszem Grabowskim.
- Przyjmuję to wyzwanie, obojętnie w jakiej formule: boks, MMA, k-1, zapasy, co tylko chcesz. Mam tylko jeden warunek. Środki muszą być zdeponowane w ciągu 7 dni roboczych u szefów organizacji Fame MMA. To oni w największej pieczołowitości przygotują to wydarzenie - powiedział Najman.
źródło: "Super Express" Marcin Najman
Trwa wymiana "uprzejmości" na linii Marin Najman - Mariusz Grabowski. Konflikt "El Testosterona" z szefem grupy Tymex Boxing zapoczątkował facebookowy wpis Tomasza Adamka, który zadeklarował, że jest gotów zapłacić za walkę obu dżentelmenów i stawia, że Grabowski wygra ją w 20 sekund.
Słowa "Górala" spotkały się ze zdecydowaną reakcją Najmana, który oświadczył, że przyjmuje wyzwanie i czeka na przesłanie kontraktu na pojedynek.
- To jest chory człowiek. Stara się grać na ludzkich emocjach i mówi o milionie, który da na dziecięce hospicjum. Nie dość, że nie ma żadnego miliona, to jeszcze żadnej walki nie wygrał, a już wydaje te wirtualne pieniądze. Najman lubi się szczycić swoją działalnością charytatywną, ale to niech może pokaże te swoje wpłaty? Wiem, jakie to były przelewy... Szkoda gadać - skomentował stanowisko "El Testosterona" Grabowski w rozmowie ze sport.pl.
Na odpowiedź Najmana nie trzeba było długo czekać. - Ty cymbale, ty debilu skończony. Przecież z tobą wygrać to jest k***a jak z pionkiem, jak z manekinem. To po pierwsze. Po drugie, powiedziałeś, że to ja po raz kolejny kogoś zaczepiam, żeby zabłysnąć. Debilu skończony, gdybyś mnie nie zaczepił, to o tobie by nie napisały serwisy internetowe. Robisz to celowo tylko po to, aby zareklamować swoją nową organizację walk na gołe pięści - powiedział częstochowianin w nagraniu zamieszczonym na Youtube, pokazując przy okazji poświadczenia przelewów na cele charytatywne.
Redakcja Marcin Najman
Tomasz Adamek najwyraźniej narzeka ostatnio na brak emocji na sportowej emeryturze i od czasu do czasu przypomina o sobie za pośrednictwem Facebooka. Co ciekawe, "Góral" jako temat swoich kolejnych wpisów wybrał sobie Marcina Najmana. Wczoraj były czempion wag półciężkiej i junior ciężkiej poświęcił "El Testosteronowi" następnych kilka linijek, tym razem proponując mu walkę z promotorem Mariuszem Grabowskim.
"Dograłem walkę drodzy kibice. Będzie się działo. Grabowski vs N po rozmowie z Mariuszem powiedział krótko, że stawia na siebie 1 milion złotych że walka zakończy się w pierwszych dwudziestu sekundach, ja dokładam 1 milion i robi się niezła sumka i gala ja stoję w narożniku Mariusza. Ktoś zapyta: dlaczego? Bo ma jaja a nie wszyscy je mają." - napisał Adamek.
Marcin Najman wpis Adamka potraktował poważnie, publikując ripostę na Facebooku. - Propozycja przyjęta, ja się bardzo cieszę, bo to będą najłatwiej zarobione pieniądze w życiu. W związku z tym, że to są duże kwoty, 1 milion przeznaczę na hospicjum warszawskie dla dzieci. Panowie, czekam na kontrakt! - oświadczył zawodnik z Częstochowy.
Redakcja Marcin Najman
Marcin Najman zapowiedział, że zamierza wrócić do organizowania gal bokserskich. Ostatnią imprezę "El Testosteron" zorganizował w kwietniu ubiegłego roku.
- Nie wiadomo co dalej z boksem zawodowym w Polsce. Nastał bardzo ciężki czas. Jednak pragnę zadeklarować, że jak tylko zostaną w naszym kraju przywrócone imprezy masowe, zorganizujemy gale Boxing Night 16 - zapowiedział w mediach społecznościowych Najman.
- Głównie dlatego, by tacy zawodnicy jak Marcin Rekowski, Ewa Piątkowska , Adam Koprowski czy Przemysław Opałach mogli powrócić na ring. Nie zostawię Was z tym wszystkim - dodał zawodnik z Częstochowy.
Najman niedawno zapowiedział, że wróci do sportu wyłącznie na pożegnalną walkę. W tym pojedynku jego rywalem ma być Kasjusz Życiński, który ma za sobą występy w lidze World Series of Boxing.
Redakcja Marcin Najman
Redakcja Marcin Najman
Redakcja Marcin Najman
Redakcja Marcin Najman
Sobotni występ Marcina Najmana na gali Fame MMA komentowany był nie tylko przez internautów. Swoją opinię wyraził także Tomasz Adamek, który na temat "El Testosterona" wypowiedział się na Facebooku.
"Najman nie pompuj ludzi, bo nikt ci i tak nie uwierzy w twoje umiejętności bo ich nigdy nie miałeś i nie będzie miał. Bierz się chłopie do normalnej roboty i pracuj ciężko na rodzinę i nie niszcz polskiego sportu, bo ludzie poprzez takich ludzi jak ty, od sportu odchodzą. Kończ waść, wstydu oszczędź, a to, że mieszkasz w Częstochowie, idź do Sanktuarium i módl się, prosząc Dobrego Boga o rozeznanie" - napisał "Góral".
Najman, który w sobotę został zastopowany przez strongmana i kulturystę Piotra Piechowiaka wobec wpisu ex-czempiona nie pozostał obojętny.
"Tomaszu Adamku , miałeś okazje siedzieć cicho, ale jak widać jej nie wykorzystałeś , wiec i ja cicho siedział nie będę." - napisał "El Testosteron". - "Od kiedy to mistrz świata dwóch kategorii wagowych interesuje się walkami Fame mma które jest show i widowiskiem, a nie organizacją wyłaniającą mistrzów świata? Byłeś bardzo dobrym sportowcem, ale niestety małym człowiekiem. Zawsze miałeś kompleks Andrzeja Gołoty i słusznie. Bo nigdy kibice nie pokochali Cię jak jego Tym bardziej wówczas gdy po jego plecach zacząłeś walczyć na galach w USA. Otworzył ci furtki a ty mu podziękowałeś w ten sposób, że po trapiących go kontuzjach i operacjach wyzwałeś go do walki. (...) Sparowaliśmy ze sobą kilkakrotnie. Obserwowało to trzech świadków. Jerzy Kulej , Andrzej Gmitruk i Ryszard Opiatowski. Z tej trójki tylko Ryszard żyje. Mógłby wiec powiedzieć czy faktycznie tak bardzo wówczas w ringu dominowałeś." - napisał na swoim fanpege'u Marcin Najman.
Redakcja Marcin Najman