Joseph Parker (36-4, 24 KO) w rozmowie z Arielem Helwanim skomentował "na chlodno" sobotnią porażkę przez techniczny nokaut z Fabio Wardleyem (20-0-1, 19 KO). Nowozelandczyk, podobnie jak na konferencji prasowej tuż po walce, zachował klasę i wypowiadał się w dość wyważony sposób.
- Gratulacje dla mojego przeciwnika za walkę. Był dobrze przygotowany. Czułem, że walka jest zacięta i prowadzę na kartach punktowych - relacjonował Parker. - W jedenastej rundzie w tej nawałnicy trafił mnie kilkoma ciosami, ale ja ruszałem się, robiłem uniki i gdy zadał trzy ostatnie uderzenia, byłem świadom tego, co się dzieje.
- Gdy sędzia wskoczył, powiedziałem: hej, ze mną wszystko w porządku. Ale to nie moja robota, by przesądzać, czy walka może się dalej toczyć. Mogę teraz narzekać, rozczulać się nad sobą... Coż mogę zrobić? Muszę to zaakceptować i iść dalej z podniesionym czołem - dodał były mistrz świata WBO wagi ciężkiej.
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS



