William Zepeda (31-0, 27 KO) i Tevin Farmer (33-6-1, 8 KO) zmieścili się w limicie wagi lekkiej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą w Cancun. Stawką ich rewanżowego pojedynku będzie tymczasowy tytuł mistrza świata federacji WBC.
Do pierwszej walki doszło w listopadzie w Rijadzie. Zepeda był zdecydowanym faworytem, jednak niespodziewanie leżał na deskach, aby ostatecznie wygrać niejednogłośnie na punkty. Farmer w przeszłości był mistrzem świata wagi super piórkowej.
Podczas sobotniej imprezy w Cancun dojdzie także do walki pasy WBA i WBO wagi słomkowej Oscara Collazo (11-0, 8 KO) z Edwinem Hernandezem (13-2-1, 4 KO). Stawką pojedynku będzie także tytuł magazynu "The Ring".
Wygląda na to, że David Benavidez (30-0, 24 KO) może nigdy nie doczekać się walki ze zunifikowanym mistrzem świata wagi super średniej Saulem Alvarezem (62-2-2, 39 KO). Amerykanin publicznie domaga się takiego pojedynku od kilku lat.
- Z jego wypowiedzi wynika, że on myśli o sobie, że jest supermanem. On kompletnie nie ma szacunku, nie tylko dla mnie, ale też dla innych - mówi "Canelo".
- Benavidez nic nie osiągnął. Nie jest nawet mistrzem. Nie jest nawet w mojej kategorii wagowej. Jest wiele rzeczy, które nie mają sensu, kiedy on mówi o walce ze mną - dodaje Meksykanin.
Alvarez wroci na ring 3 maja na gali w Rijadzie, gdzie zmierzy się w pojedynku unifikacyjnym z Williamem Scullem. Na wrzesień z kolei zaplanowana jest walka "Canelo" z Terencem Crawfordem. Benavidez po raz ostatni boksował w lutym.
Mikaela Mayer (20-2, 5 KO) i Sandy Ryan (7-2-1, 3 KO) stanęły naprzeciw siebie podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą Top Rank w Nowym Jorku. Stawką pojedynku będzie należący do Amerykanki tytuł mistrzyni świata WBO wagi półśredniej. Transmisja w Canal+ Sport.
Pierwsza walka tych pięściarek odbyła się we wrześniu i zakończyła niejednogłośną wygraną Amerykanki. Brytyjka straciła mistrzowski pas półtora roku po jego wywalczeniu. Mayer wcześniej była mistrzynią świata w wadze super piórkowej oraz posiadała tymczasowy pas wagi lekkiej.
Podczas tej samej gali dojdzie również do walki pomiędzy mistrzem świata WBO wagi półśredniej Brianem Normanem (26-0, 20 KO) i Derrieckiem Cuevasem (27-1-1, 19 KO). Norman w maju ubiegłego roku wywalczył tymczasowy pas World Boxing Organization, a następnie został pełnoprawnym mistrzem po przejściu Terence'a Crawforda do wyższej kategorii wagowej. Dla Cuevasa będzie to pierwsza mistrzowska walka w karierze.
Diego Pacheco (23-0, 18 KO) i Christian Mbilli (28-0, 23 KO) zostali wyznaczeni do walki o tymczasowe mistrzostwo świata WBC wagi super średniej. Federacja World Boxing Council wyznaczyła na 8 kwietnia przetarg, który ma wyłonić organizatora tego pojedynku.
Do tego czasu promotorzy pięściarzy mają czas na osiągnięcie dobrowolnego porozumienia. Zwycięzca będzie oficjalnym pretendentem do walki z Saulem Alvarezem, który jest pełnoprawnym mistrzem WBC w limicie do 76 kilogramów.
Mbilli w ubiegłym roku stoczył trzy zwycięskie walki, a po raz ostatni boksował w sierpniu, wygrywając wysoko na punkty z Sergiejem Derewianczenko. Pacheco ostatni profesjonalny pojedynek stoczył w styczniu, a jego powrót na ring wstępnie planowany jest na drugą połowę czerwca.
Wygląda na to, że Derek Chisora (36-13, 23 KO), przynajmniej w teorii, może wyprzedzić Oleksandra Usyka (23-0, 14 KO) w "wyścigu" do walki z czempionem IBF wagi ciężkiej Danielem Dubois (22-2, 21 KO).
Przedstawiciel International Boxing Federation przekazał dziś Sky Sports, że 22 kwietnia oficjalnie oficjalnie zostanie zarządzony pojedynek Dubois z "Del Boyem" w ramach obowiązkowej obrony tytułu.
Wcześniej ekipy Usyka i Dubois planowały organizację latem starcia o bezdyskusyjne mistrzostwo świata. Komunikat IBF nie oznacza jednak, że do walki nie dojdzie, jednak ekipa Dubois będzie musiała poprosić federację o specjalny "wyjątek". Warto przypomnieć, że Usyk także ma już oficjalnie zarządzoną obronę pasa - WBO z Josephem Parkerem (36-3, 24 KO) i on również na konfrontację z Dubois musiałby otrzymać osobną zgodę.
19 kwietnia na gali Golden Boy Promotions organizowanej w Oceanside na ring wróci niekwestionowana mistrzyni świata wagi muszej Gabriela Fundora (15-0, 7 KO). 22-latka zmierzy się z Marylin Badillo (19-0-1, 3 KO).
Fundora wywalczyła cztery mistrzowskie pasy w listopadzie, wygrywając przed czasem z Gabrielą Alaniz. Amerykanka dokonała tego jako najmłodsza w historii zawodowego boksu.
Podczas tej samej gali na ring wróci także Charles Conwell (21-0, 16 KO). Wysoko klasyfikowany w rankingach wagi super półśredniej pięściarz skrzyżuje rękawice z Meksykaninem Jorge Garcią Perezem (32-4, 26 KO).
5 kwietnia pojedynkiem w Manchesterze z Joe Joycem (16-3, 15 KO) na ring powróci Filip Hrgovic (17-1, 14 KO). - Czuję się znakomicie, mam tylko 32 lata, jak na ciężkiego nie jestem jeszcze stary, zostało mi jeszcze co najmniej pięć lat boksowania na wysokim poziomie. Chcę wrócić na szczyt! - zapowiada w rozmowie z "The Ring" Chorwat.
"The Animal" po raz ostatni boksował w czerwcu ubiegłego roku, przegrywając przed czasem z późniejszym zdobywcą pasa IBF Danielem Dubois (22-2, 21 KO). Hrgovic twierdzi, że przegrał z Wyspiarzem, bo nie docenił jego umiejętności.
- Zlekceważyłem go, bo sądziłem, że to będzie dla mnie dużo łatwiejszy pojedynek - przekonuje chorwacki pięściarz. - Powinienem był tę walkę przełożyć, bo wcześniej mocno chorowałem, jednak sądziłem, że starczy mi energii, by go znokautować. Przyjął moje najmocniejsze ciosy i wygrał - należą mu się gratulacje, bo to był zupełnie inny zawodnik niż [na sparingach] kilka lat temu.
- Ja już po piątej czy szóstej rundzie nie miałem siły, od drugiej rundy ledwo widziałem jego ciosy, miałem głębokie rozcięcie i one utrudniały mi widzenie. To dodało mu pewności siebie - wspomina Hrgovic i dodaje: - Popełniłem błąd, za bardzo oddając mu pole, powinienem był mocniej na niego naciskać, bardziej iść do przodu, blokować jego lewy prosty i ruszać głową. A byłem przekonany, że jeden mocny cios z prawej załatwi sprawę. Ten sam błąd co ja popełnił Joshua, gdy pozwolił Dubois iść do przodu, próbując go złapać na kontrę. Ja zrobiłem taki sam błąd.
Boksujący w kategorii ciężkiej Lenier Pero (11-0, 8 KO) podpisał kontrakt z grupą Matchroom Boxing. Najbliższy pojedynek Kubańczyk stoczy 18 kwietnia na gali organizowanej w USA.
Pero jest klasyfikowany m.in. na czwartym miejscu w rankingu wagi ciężkiej federacji WBA. Ostatni pojedynek stoczył w marcu ubiegłego roku, wygrywając przed czasem z Donniem Palmerem.
Kwietniowym przeciwnikiem Pero będzie Detrailous Webster (9-4, 5 KO). W tym roku Kubańczyk ma być aktywny i planuje stoczyć co najmniej trzy zawodowe pojedynki.