Federacja WBA oficjalnie potwierdziła, że pomimo protestów będzie sankcjonować walkę o mistrzostwo świata wagi półciężkiej pomiędzy Saulem Alvarezem (51-1-2, 39 KO) z Dmitrijem Biwołem (19-0, 11 KO). Pojedynek będzie główną atrakcją gali organizowanej 7 maja w T-Mobile Arena w Las Vegas.
Władze World Boxing Association musiał odpowiedzieć na wiele krytycznych w tej sprawie głosów, które zostały wypowiedziane m.in. przez Władimira Kliczkę. Przedstawiciele federacji stwierdzili, że Biwoł nie popiera rosyjskiej inwazji zbrojnej na Ukrainie. Dodatkowo w walce nie wystąpi pod rosyjską flagą i nie wysłucha narodowego hymnu.
- To byłoby niesprawiedliwe dla obu zawodników, żeby bojkotować ten pojedynek. Biwoł nie popiera inwazji i był wzorowym mistrzem przez całą swoją długą drogę jako mistrz WBA, zarówno na ringu, jak i poza nim. Canelo przed rozpoczęciem wojny podjął ważną decyzję dotyczącą swojej kariery, przenosząc się do wagi półciężkiej. To byłoby niesprawiedliwe, aby anulować ich wysiłki - tłumaczy Gilberto Mendoza, prezydent WBA.
"Canelo" za majowy występ zgodnie z podpisanym niedawno porozumieniem z platformą DAZN ma zarobić ponad 40 mln dolarów. Będzie to pierwsze wydarzenie DAZN pokazywane w USA w systemie Pay-Per-View.