To był koncert boksu w wykonaniu Fiodora Czerkaszyna (21-0, 13 KO). Pięściarz reprezentujący Polskę i Ukrainę w pięknym stylu pokonał w Minneapolis jednogłośnie na punkty Nathaniela Gallimore'a (22-6-1, 17 KO) i odniósł najważniejsze zwycięstwo w karierze. – Zaryzykowałem, ale... opłaciło się! – cieszy się Fiodor w rozmowie z tvpsport.pl.
Serdeczne gratulacje, to była naprawdę dobra walka. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
Fiodor Czerkaszyn: Bardzo dziękuję, z tej walki mam same dobre wrażenia. To był duży i bardzo ważny pojedynek dla mnie. Nastawiałem się na trudny bój i szczerze mówiąc, myślałem, że będzie... dużo trudniej. Ale udało mi się!
Czujesz że to zwycięstwo będzie przepustką do dużych walk?
Tak powinno być. To była bardzo ważna dla mnie walka i świetna okazja, by pokazać się w USA w telewizji Showtime. Po walce usłyszałem sporo komplementów, promotor Leon Margules też był bardzo zadowolony z przebiegu pojedynku. Myślę, że zdałem ten test. Czas na kolejne wyzwania.
Wiesz już kiedy możesz stoczyć kolejny pojedynek?
Nie, na razie za wcześnie, by o tym mówić. W listopadzie planuję przejechać do Polski na kilka dni, chcę spotkać się z rodziną, bo bardzo się za nią stęskniłem. Potem wrócę do USA i na salę treningową i z niecierpliwością będę wypatrywał kolejnych wyzwań!
Pełna treść artykułu na tvpsport.pl >>
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS