Jak amator, ale i zawodowiec Jan Czerklewicz (9-1, 2 KO) walczył na amerykańskich ringach. W tym roku spędził już kilka tygodni na sparingach USA. - Kilka lat temu pas mistrzowski wręczał mi Roy Jones Jr. To było trofeum za wygranie turnieju jego imienia w Las Vegas - mówi pięściarz, który jutro wystąpi na gali KnockOut Boxing Night 28 w Białymstoku. Transmisja w TVP Sport.
- Stoczyłem 3 zawodowe walki w Stanach. Dwie zorganizowano w bardzo fajnym kasynie, niedaleko Filadelfii. Jedną zaś w Nowym Jorku w mniejszym klubie, ale wieczorem jak miejsce wypełniło się ludźmi to naprawdę był dobry klimat. Pamiętam, że wtedy też przyszedł do mnie na pojedynek Adam Kownacki. Boksowałem w Ameryce także amatorsko. Roy Jones Jr, Mistrz Świata od kategorii średniej do ciężkiej, oglądał finały swoich zawodów, a potem wręczał nam, zwycięzcom, pasy - powiedział Jan Czerklewicz.
Od 3 lat walczy on na profesjonalnych ringach w Polsce. W poprzednim roku na punkty pokonał innego pięściarza KnockOut Promotions Marka Matyję. W sobotę w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku zmierzy się z Jirim Kroupą.
- Między walkami nie tracę czasu. Regularnie na sali pracowałem z zawodnikami, którzy przygotowywali się do swoich startów. Po powrocie z Houston kontynuowałem przygotowania pod okiem trenera Andrzeja Liczika, wraz z Michałem Cieślakiem i Laura Grzyb, którzy przygotowywali się do swoich pojedynków o europejskie pasy. Było parę pomysłów, walk nie odmawiałem, natomiast nie udało się niczego doprowadzić do skutku - przyznał.
W stolicy Podlasia Jan Czerklewicz będzie boksować w kategorii półciężkiej na dystansie 6 rund. Deklaruje, że zostanie w tej wadze, co oznaczałoby koniec rozważań na temat potencjalnej walki z Kamilem Bednarkiem. - Słyszałem, że Kamil niefortunnie znowu jest kontuzjowany, oczywiście życzę powrotu do zdrowia. Co do walki myślę, że będzie ciężko, gdyż Kamil zapowiada zejście do kategorii średniej, a ja za to wiem, że niezwykle trudne byłoby dla mnie zejście do super średniej.
Jan Czerklewicz zapowiada, że chciałby stoczyć minimum 4 walki w tym roku. - Wracam jutro, a jak nabiorę rozpędu to też liczę na podnoszenie poprzeczki, aby mógł sprawdzać się na coraz wyższym poziomie i przygotowywać się do coraz mocniejszych przeciwników. Rankingowo na pewno chciałbym skończyć ten rok w 50 boxrec. Zobaczymy jak to się wszystko ułoży, może w drugiej części roku pojawi się też zagraniczna oferta walki, która da mi szansę na wykazanie się. Dla nikogo czas nie stoi w miejscu i nie chcę go tracić, muszę też zacząć prezentować odpowiedni poziom sportowy aby sprawnie pokonywać następne szczeble kariery. Niektórzy uczą się szybciej, a niektórzy muszą jeszcze ciężej pracować. Myślę, że zaliczam się do tej drugiej grupy - uważa.
W sobotni wieczór, pochodzący z Białegostoku Kamil Szeremeta (23-2-1, 7 KO), były Mistrz Europy i pretendent do tytułu Mistrza Świata IBF wagi średniej, stoczy rewanżowy pojedynek z Francuzem Nizarem Trimechem (10-4-2, 4 KO). Z kolei Krzysztof Włodarczyk (61-4-1, 41 KO), były Mistrz Świata WBC i IBF w wadze junior ciężkiej, zmierzy się z Kanadyjczykiem Sylverą Louisem (9-8, 4 KO). Swoje walki mają zaplanowane także m.in. Kamil Gardzielik, Mateusz Tryc i Rafał Wołczecki.
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS