- Zawsze to lubiłem, a skoro jest okazja spróbować, wchodzę w to - mówi "Przegląd Sportowy" Tomasz Adamek. Były mistrz świata wagi półciężkiej i junior ciężkiej wkrótce będzie rywalizował w nowej dyscyplinie sportu. A pierwszy start już na przełomie czerwca i lipca.
Około pół roku temu zadzwonił do mnie Mateusz Rzadkosz, bo słyszał, że już właściwie nie boksuję. Zaproponował mi wyścigi samochodowe. A że zawsze lubiłem jeździć, chciałem spróbować. Kiedy ostatnio byłem w Polsce, spędziłem dwa dni na testach. Teraz wróciłem do USA, ale przede mną sporo treningów na symulatorze. Jest taki w New Jersey - mówi Adamek.
Polak, który od lat mieszka w USA, wie już, kiedy zadebiutuje. Pierwszym występem ma być Wyścig Górski Limanowa - Przełęcz pod Ostrą, który potrwa od 30 czerwca do 2 lipca. To 7. runda mistrzostw Europy FIA w wyścigach górskich, a zarazem 5. i 6. runda Górskich Mistrzostw Polski. Adamek będzie walczył z kierowcami z całej Europy na blisko 5,5-kilometrowej trasie, która ma homologację PZM. Pięściarz pojedzie tzw. vip car (bez pomiaru czasu) samochodem przygotowanym do wyścigów i będzie to Mitsubishi Lancer Evo IX albo Subaru Impreza STI. Podczas debiutu Adamka będzie można wylicytować przejazd z nim na prawym fotelu, a zebrane pieniądze zostaną przekazane na leczenie chorej na SMA Kamili Gil.
Co ciekawe, jeszcze niedawno "Góral" przekonywał, że chce się pożegnać z kibicami i stoczy jeszcze jedną walkę. Ostatnią stoczył w październiku 2018 r. i przegrał z Jarellem Millerem. - Pożegnanie będzie, to na pewno! Tylko pewnie w przyszłym roku, bo muszę potrenować i być w formie. Teraz skupiam się na wyścigach. Trzeba się szkolić, żeby nie wypaść na trzecim zakręcie - mówi Adamek.
Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS