Dwukrotny mistrz świata w wadze junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (32-3, 20 KO) prawdopodobnie nie mógł sobie wyobrazić lepszego prezentu na gwiazdkę, niż ogłoszenie długo wyczekiwanej walki. Grupa Boxxer w środę oficjalnie potwierdziła, że Polak wystąpi 21 stycznia na gali w Manchesterze, gdzie skrzyżuje rękawice z Anglikiem Richardem Riakporhe'em (15-0, 11 KO). – Obawiałem się, że to będzie stracony rok – powiedział "Główka" w rozmowie, która ukazała się w magazynie Ring TVP Sport.
- W końcu walka potwierdzona, kontrakt też już dotarł więc to jest najważniejsze. Walka powinna się odbyć – cieszy się pięściarz z Wałcza, który w 2022 roku stoczył tylko jeden pojedynek.
Riakporhe nie ma za sobą kariery amatorskiej. Długo łączył hobbystyczne treningi ze studiami, a na zawodowstwo przeszedł w 2016 roku.
- Na pewno nie ma tak długich łap, jak mój ostatni rywal z Anglii Lawrence Okolie, zobaczymy jak z jego siłą. Nie oglądam zbyt dużo walk swoich rywali, zostawiam to trenerom. Widziałem może z 2-3 pojedynki Riakporhe'a. Na pewno jest niebezpieczny i żądny zwycięstwa. Muszę być uważny, ostrożny, ale też wywierać presję i pokazywać, że wygrywam rundy. Jeśli będę stał w miejscu, jak w walce z Okolie'em, to nie wygram – podsumował "Główka".
Pełna treść artykułu w tvpsport.pl >>
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS