To będzie starcie dwóch niepokonanych pięściarek. W piątek na gali KnockOut Boxing Night 22 w Kielcach Laura Grzyb skrzyżuje rękawice z Kanadyjką Martine Vallieres Bisson. Polka nie ukrywa, że pod koniec tego roku chciałaby powalczyć o pas mistrzyni świata! - I ja i pan Andrzej Wasilewski (szef Knockout Promotions, red.) chcemy tego samego. Przywieźć do Polski pas mistrzowski, którego tak brakuje - powiedziała nam Grzyb.
- Przygotowania do tej walki były bardzo ciężkie. Wiemy, że to będzie bardzo mocna walka i trzeba być gotowym na wszystko. Byłam odizolowana od rodziny i przyjaciół. Sala stała się moim domem a chłopaki z trenerem zastępowali rodzinę. Postawiłam na boks i muszę się dostosować. Forma zaczyna skakać w górę. Jeśli nic nie wydarzy się po drodze to 24. czerwca powinnam wyjść do ringu w najlepszej dyspozycji - powiedziała nam Grzyb.
Polka nie ma wątpliwości, że kibiców czekać będzie w Kielach bardzo wyrównany bój.
- Martine to leworęczna zawodniczka z bogatą karierą amatorską. Zaczęłyśmy walczyć mniej więcej w tym samym czasie. Stoczyłyśmy tyle samo walk. Mamy obie zero w rekordzie. Każda z nas będzie chciała wygrać tę walkę. Jest szybka i zadaje bardzo dużo ciosów w różnych płaszczyznach. Czeka mnie nareszcie prawdziwy egzamin. To jest walka 50 na 50.
Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS