- Bardzo dobrego boksera może zastąpić również bardzo wymagający. Roman Golovashchenko (20-5, 18 KO) doznał kontuzji, ale Nikodem Jeżewski (19-0-1, 9 KO) nie może odpuścić ostatnich treningów, bo rozmawiamy z kilkoma naprawdę solidnej klasy pięściarzami - mówi Krystian Każyszka organizujący 11 grudnia w Wielkim Klinczu koło Kościerzyny galę Rocky Boxing Night im. Jana Biangi. Transmisja w sportowych kanałach Polsatu.
W walce wieczoru Nikodem Jeżewski, jeden z wiodących pięściarzy grupy Rocky Boxing Promotion Krystiana Każyszki, miał boksować z Romanem Golovashchenko, byłym pretendentem do tytułu Mistrza Świata federacji IBO wagi junior ciężkiej. Ukrainiec wygrał przed czasem aż 18 ze swoich 20 zwycięskich pojedynków. - Ostrzyliśmy sobie zęby na starcie Nikodema Jeżewskiego z Romanem Golovashchenko, który przed laty walczył z takimi pięściarzami, jak Francuz Alexisem Vastine czy Włoch Clemente Russo, a w ubiegłym roku przegrał ze świetnym Rosjaninem Alekseiem Jegorowem (11-0, 7 KO), byłym Mistrzem Europy Zawodowców. Niestety, Golovashchenko doznał kontuzji na sparingu, ma uszkodzoną m.in. przeszkodą nosową i z tego co wiem dziś miał poddać się operacji. W najbliższych tygodniach może zapomnieć o boksie - powiedział Krystian Każyszka, promotor Nikodema Jeżewskiego.
Pochodzący z Kościerzyny Nikodem Jeżewski, Międzynarodowy Mistrz Polski kategorii cruiser, miał nadzieję, że w Wielkim Klinczu czeka go najtrudniejsze wyzwanie w karierze. Ukrainiec to zawodnik, do którego należało kilka pasów, m.in. International Boxing Organization International oraz International Boxing Organization Inter-Continental. - Zmiana przeciwnika w pojedynku wieczoru na niecałe 2 tygodnie przed galą przysparza sporo problemów, ale może okazać się - choć jeszcze tego nie mogę przesądzić - że tym razem z korzyścią dla Nikodema. O ile Romanem Golovashchenko był pretendentem do tytułu Mistrza Świata IBO, o tyle bokserzy, z którymi rozmawiamy to również bardzo wysoka półka. W tej grupie jest zawodnik z absolutnego TOP 50. Liczę, że kwestią godzin jest moment ogłoszenia jego nazwiska - przyznał Krystian Każyszka.
W ostatnich latach kilku polskich bokserów wagi junior ciężkiej walczyło - choć z różnym powodzeniem - o pasy Mistrza Świata. Zwycięstwo nad zawodnikiem z czołówki światowej 11 grudnia na gali Rocky Boxing Night im. Jana Biangi, organizowanej z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, mogłoby przybliżyć Nikodema Jeżewskiego do wielkich walk już w 2021 roku. - Czasem uraz jednego zawodnika sprawia, że do ringu wchodzi się z jeszcze lepszym pięściarzem i zamiast włączyć piątego biegu, od razu wciska się „szóstkę”. Tak mam nadzieję będzie w przypadku Nikodema. A wszystko na oczach wielkich osobistości ze świata sportu, muzyki, filmu i polityki, którego zaprosiłem na naszą galę. To będą wielkie postacie - zaznaczył prowadzący karierę Jeżewskiego Krystian Każyszka.
Gala w Wielkim Klinczu na Kaszubach zapowiada się wielkie święto kat. junior ciężkiej. Oprócz walki Nikodema Jeżewskiego, dojdzie do dwóch ostatnich pojedynków Turnieju Wagi Junior Ciężkiej (Damian Smagieł - Sławomir Bryla i Andrzej Szkuta - Rafał Rzeźnik). W półfinale jest już Olimpijczyk z Rio de Janeiro i były Wicemistrz Europy Igor "Cygan" Jakubowski, którego 11 grudnia czeka walka rankingowa. Wielki wydarzeniem będzie również zawodowy debiut mającego znakomite warunki fizyczna i dysponującego niesamowitą klasą sportową Kubańczyka Pablo Sancheza. Ale to nie koniec niespodzianek... W ringu swoje umiejętności zaprezentują również np. Dominik Harwankowski, Adrian Szczypior, Radomir Obruśniak i inni.
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS