Chris Billam-Smith (19-1, 13 KO) wygrał przez techniczny nokaut z Mateuszem Masternakiem (47-6, 31 KO) i obronił tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. Brytyjczyk po walce na gali w Bornemouth docenił Polaka.
- Wypowiadałem się o nim z dużym szacunkiem przed walką. Mówiłem, że to będzie mój najtrudniejszy rywal i myślę, że on dzisiaj to udowodnił - powiedział Anglik.
- Jeśli mam być szczery, to sam utrudniłem sobie ten pojedynek. Zbyt mocno polowałem na jeden kończący cios. Decydujący cios na tułów został poprzedzony dwoma lewymi prostymi i to była kombinacja - dodał mistrz World Boxing Organization.
Billam-Smith mocno trafił na tułów Mastenaka w szóstej rundzie, a w kolejnym starciu kontynuował ataki.
- Od razu wiedziałem, że go zraniłem. Mój trener też natychmiast zauważył, że on ma problem z lewym żebrem, więc biłem prawy na dół. Efekt był widoczny od razu - podsumował Brytyjczyk.
Mateusz Masternak prowadził na kartach punktowych w pojedynku z Chrisem Billamem-Smithem, jednak z powodu kontuzji zmuszony był poddać pojedynek po siódmej rundzie.
Przewagę Polaka w pojedynku o tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej potwierdzają statystyki ciosów. Masternak był aktywniejszy i częściej trafiał.
Chris Billam-Smith (19-1, 12 KO) wygrał przez techniczny nokaut po siódmej rundzie z Mateuszem Masternakiem (47-6, 31 KO) w walce wieczoru gali organizowanej w Bornemouth. Brytyjczyk obronił tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. Polak nie wyszedł od ósmej rundy z powodu kontuzji.
Polak dał narzucić warunki rywalowi w pierwszej rundzie, ale od drugiej zaczął dominować między linami. Trafiał kombinacjami, spychał Brytyjczyka do obrony i dobrze kontrolował dystans nogami. "Master" systematycznie doprowadzał do celu ciosy z prawej ręki i kilka razy wstrząsnął Anglikiem.
Billam-Smith obudził się dopiero pod koniec szóstej rundy, kiedy zaczął mocniej naciskać na Polaka. Akcje Anglika były jednak w większości nieskuteczne. W siódmej rundzie Brytyjczyk zaczął doprowadzać do celu trochę więcej ciosów, jednak Masternak miał w tym momencie zbudowaną zaliczkę z pierwszej połowy walki.
Nieoczekiwanie, "Master" nie wyszedł do ósmej rundy. Jak informuje serwis boxrec.com, doszło do złamania żebra. Billam-Smith obronił w ten sposób tytuł World Boxing Organization wywalczony w maju.
Promująca Chrisa Billama-Smitha (18-1, 12 KO) grupa BOXXER dobrze zabezpieczyła się na wypadek porażki swojego zawodnika w dzisiejszej walce z Mateuszem Masternakiem (47-5, 31 KO) o pas WBO wagi junior ciężkiej.
Polak w przypadku zwycięstwa będzie zobowiązany do pojedynku z jednym z trzech podopiecznych Bena Shaloma: Chrisem Billamem-Smithem, Richardem Riakporhe (17-0, 13 KO) lub Lawrencem Okolie (19-1, 14 KO).
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest starcie "Mastera" z Riakporhe, który jest obowiązkowym pretendentem z ramienia federacji WBO. Co ciekawe, tegoroczny pogromca Krzysztofa Głowackiego wyznał w mediach społecznościowych, że dziś będzie trzymał kciuki za Masternaka, przekazując jednocześnie pozdrowienia dla polskich kibiców. Masternak i Riakporhe znają się osobiście i mieli nawet okazję w przeszłości sparować ze sobą.
Pięściarscy eksperci brytyjskiej telewizji Sky Sports przewidują, że Mateusz Masternak (47-5, 31 KO) wygra z Chrisem Billamem-Smithem (18-1, 12 KO) i odbierze mu tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej.
- Wydaje mi się, że Masternak wygra tę walkę, chociaż chciałbym się mylić. Chris potrzebuje najlepszego występu w swoim życiu, żeby sobie z nim poradzić. Nawet jeśli wejdzie na ten poziom, to i tak może mieć problemy. Wydaje mi się, że Masternak jest dzisiaj dla niego zbyt niebezpieczny - prognozuje Johnny Nelson, wieloletni czempion World Boxing Organization w kategorii cruiser.
Aż tak zdecydowany w swojej opinii nie jest były mistrz Europy wagi średniej Matthew Macklin, jednak on także przewiduje bardzo trudny pojedynek dla lokalnego faworyta.
- Wygrana Masternaka kompletnie by mnie nie zdziwiła. Billam-Smith w tej walce musi być lepszy, niż kiedykolwiek. Musi wznieść się na jeszcze wyższy poziom, niż w walce z Lawrence Okoliem. To będzie bardzo wykańczająca walka, trzeba wygrywać runda po rundzie, ale to nie będzie łatwe - mówi Macklin.
Pojedynek Masternak - Billam-Smith będzie główną atrakcją gali organizowanej w Bornemouth. Walka wieczoru ma rozpocząć się ok. godz. 22.00. Transmisja w TVP Sport.
Już dziś na gali w Bournemouth Mateusz Masternak (47-5, 21 KO) stanie do walki z Chrisem Billamem-Smithem (18-1, 12 KO) o pas WBO wagi junior ciężkiej. Zapraszamy do wysłuchania ostatniej rozmowy z zawodnikiem KnockOut Promotions przed zbliżającym się pojedynkiem. Transmisja z gali od godz. 19.00 w TVP Sport, walka Masternak - Billam-Smith ok godz. 22.00.
Szef grupy KnockOut Promotions Andrzej Wasilewski głęboko wierzy w sukces Mateusza Masternaka (47-5, 21 KO) w niedzielnej walce o pas WBO wagi junior ciężkiej z Chrisem Billamem-Smithem (18-1, 12 KO).
W niedzielę na gali w angielskim Bournemounth wrocławianin Mateusz Masternak zawalczy o pas mistrza świata kategorii junior ciężkiej federacji WBO. Jego rywalem będzie aktualny posiadacz tego tytułu, Anglik Chris Billam-Smith. Ich walka będzie dostępna za darmo, na antenie TVP Sport, a to nie koniec dobrych wieści dla fanów Polaka.
Na ten moment Mateusz Masternak czekał całe swoje zawodowe życie. Od 21 roku życia, kiedy rozpoczął karierę w Ostrowcu Świętokrzyskim, do dziś - a w zasadzie do niedzieli - czekał na walkę o pas mistrza świata. Kilka razy był blisko, zdobywał już tytuł mistrza Europy, a w eliminatorze do walki o pas IBF bez większych problemów wygrał z Australijczykiem Jasonem Whateley’em na gali w Zakopanem.
Ostatecznie jednak zamiast bić się o pas IBF z innym Australijczykiem Jai'em Opetaią (rozmowy trwały długo i nie przynosiły oczekiwanych przez obie strony postępów) popularny Master zmierzy się z posiadaczem pasa WBO Chrisem Billamem-Smithem.
"The Gentleman", bo taki przydomek nosi Billam-Smith, mistrzem świata WBO stał się stosunkowo niedawno, kiedy niespodziewanie pokonał na Vitality Stadium w Bournemouth dotychczasowego mistrza wagi junior ciężkiej: swojego rodaka Lawrence Okolie. Wprawdzie Billam-Smith wygrał na punkty po 12-rundowym boju, ale dwukrotnie posyłał Okolie na deski.
- Billam-Smith nie będzie łatwym rywalem, bo to twardy facet, walczący w sposób bardzo nieprzyjemny, no i w końcu to on jest teraz mistrzem świata, ale jest we mnie głębokie przekonanie graniczące z pewnością, że dobrze przygotowany Mateusz jest w stanie z nim wygrać. To nie znaczny, że tak się stanie, ale Anglik bez wątpienia jest w zasięgu Polaka - powiedział "Gazecie Wrocławskiej" jeden z najlepszych bokserskich ekspertów i komentatorów Janusz Pindera.
Mateusz Masternak (47-5, 21 KO) i Chris Billam-Smith (18-1, 12 KO) zmieścili się w limicie wagi junior ciężkiej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą grupy Boxxer organizowanej w angielskim Bornemouth.
Polak ważył 89,8 kg, zaś Anglik 90,2 kg. Stawką pojedynku będzie należący do Brytyjczyka tytuł mistrza świata federacji WBO.
Billam-Smith po raz pierwszy przystąpi do obrony pasa wywalczonego w maju. Dla promowanego przez grupę KnockOut Promotions Masternaka będzie to pierwsza na zawodowych ringach walka o mistrzostwo świata. Transmisja gali w niedzielę w TVP Sport.
Mateusz Masternak w wieku 16 lat zdecydował się opuścić dom rodzinny i z małej wioski położonej w województwie świętokrzyskim wyjechał do odległego Wrocławia. Wszystko po to, by spełnić marzenie i zostać pięściarzem. Odkąd przeszedł na zawodowstwo, uważany był za jedną z największych polskich nadziei do zdobycia tytułu mistrza świata. Taką szansę otrzyma dopiero w niedzielę, w wieku 36 lat, kiedy w Bournemouth stanie naprzeciwko Chrisa Billama-Smitha – czempiona federacji WBO kategorii cruiser. Wielu zawodników będąc na jego miejscu, po drodze po prostu by się poddało. Ale nie on, bez wątpienia jeden z najbardziej charakternych polskich pięściarzy ostatnich lat.
To nie jest kolejny wywiad z Masternakiem. Tych w ostatnim czasie mogliście sporo przeczytać w różnych mediach. Na potrzeby poniższego materiału porozmawialiśmy z osobami z najbliższego otoczenia Mateusza: jego żoną Darią, trenerami Piotrem Wilczewskim i Grzegorzem Strugałą, wieloletnim kolegą po fachu Mariuszem Wachem, a także Piotrem Jagiełłą, dziennikarzem TVP Sport i autorem dokumentu o drodze Mateusza do mistrzowskiej walki. Ich opowieści rysują nam obraz człowieka zdeterminowanego, ale zarazem gościa, który uderza swoją normalnością. Jaki jest Mateusz Masternak widziany oczami swojego najbliższego otoczenia?
Przyglądając się losom Mateusza trudno nie uwierzyć w teorię, że najtwardsi zawodnicy sportów walki wyrabiali swój charakter w ciężkich warunkach. Masternak pochodzi ze Starej Łagowicy – małej miejscowości położonej w województwie świętokrzyskim, gdzie wszyscy żyją z roli. Tak było też w przypadku familii Mastera, którego rodzice doczekali się aż jedenaścioro dzieci. Pod względem finansowym w domu się nie przelewało.
– Za to nie brakowało im rodzinnego ciepła, a i zawsze było się do kogo odezwać – być może odpowiedzą niektórzy z was. I nie do końca będą mieli rację. Sam zainteresowany opisywał, że życie w wielodzietnej rodzinie paradoksalnie było naznaczone indywidualizmem. Chęcią wyróżnienia się spośród licznej gromadki braci i sióstr. Tak, by rodzice właśnie z tobą spędzili trochę czasu. Tego ostatniego jednak wiecznie brakowało i z tego też powodu rodzice nie okazywali swoim pociechom szczególnych oznak empatii. Nie to, że w ogóle jej nie posiadali. Po prostu w warunkach ciągłej pracy i obowiązków szkoda było marnować energię na zbędne wylewności.