Christian Mbilli (28-0, 23 KO) jest bardzo pewny siebie przed piątkową walką z Maciejem Sulęckim (33-3, 13 KO). Pojedynek o tymczasowe mistrzostwo świata WBC wagi super średniej będzie główną atrakcją gali organizowanej w Quebecu.
30-latek urodzony w Kamerunie od dłuższego czasu klasyfikowany jest w czołówce światowych rankingów, jednak dopiero teraz doczekał się walki o tymczasowy pas World Boxing Council. Dla zawodnika mieszkającego w Kanadzie będzie to także powrót na ring po blisko rocznej przerwie.
- Minęło dużo czasu, długo czekałem na ten dzień, ale w końcu się udało. Piątek będzie moim dniem chwały, w końcu zabiorę pas do domu - zapowiada Mbilli.
- Trenowałem bardzo długo. Rozpocząłem obóz w styczniu, ponieważ planowałem walkę na kwiecień. Zawsze powtarzam, że po tak trudnej podróży, całym tym obozie treningowym i wszystkich wzlotach i upadkach, musi być ktoś, kto za to zapłaci. Sulęcki będzie musiał za to zapłacić w piątek - dodaje.
Galę w Quebecu na żywo pokaże TVP Sport. Podczas tej samej gali na ring wróci również boksujący w kategorii ciężkiej Arslanbek Machmudow, który zmierzy się z Ricardo Brownem.
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS