Deontay Wilder (43-3-1, 42 KO) stwierdził ostatnio, że jedną z przyczyn jego porażki z Josephem Parkerem mogły być podróże, jakie odbywał między USA a Arabią Saudyjską krótko przed pojedynkiem. Carl Froch w swoim podcaście poszedł dalej, sugerując bardziej mistyczne powody niepowodzenia "Bronze Bombera".
- Wilder jest skończony! - ocenił Brytyjczyk. - On jakiś czas temu poddał się rytuałowi ajałaski, a po czymś takim stajesz się innym człowiekiem. Doznajesz duchowego przebudzenia i wyzbywasz się wewnętrznego killera.
- On teraz jest już spokojny. W walce z Parkerem już tego instynktu killera u niego nie było. Jeśli on nie wróci, to Wilder będzie miał kłopoty. Wilder ma chude nóżki, nie wygląda na boksera. Może to walki z Furym mu to wszystko zabrały.., Każda walka coś ci odbiera - stwierdził Froch.
Na razie nie wiadomo, kiedy Deontay Wilder powróci między liny. Amerykanin miał ofertę walki z z Zhangiem Zhileiem 8 marca, jednak ją odrzucił i ostatecznie z Chińczykiem w tym terminie zaboksuje Joseph Parker.