Tony Bellew nie kryje, że w zaplanowanej na 18 maja walce o cztery pasy wagi ciężkiej pomiędzy Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) i Tysonem Furym (34-0-1, 24 KO) stawia na Ukraińca, ale jednocześnie przekonuje, że słabsza postawa "Króla Cyganów" w starciu z Francisem Ngannou nie była spowodowana spadkiem formy, lecz zlekceważeniem oponenta.
- Nadal uważam, że Fury nie docenił Ngannou, myślał, że bierze udział w jakimś cyrku i dał się złapać - powiedział Bellew serwisowi Spinbet. - Teraz jest w świetnej formie, ale faktem jest też, że przed Ngannou także padał na deski i męczył się z mniejszymi przeciwnikami. On jednak wie, co to walka z Oleksandrem Usykiem.
- Tyson zdaje sobie sprawę, że w grze jest komplet tytułów i ma szansę zostać pierwszym bezdyskusyjnym mistrzem kategorii ciężkiej od 1999 roku, kiedy to Lennox Lewis pokonał Evandera Holyfielda. On wie, jak wielkie to jest wydarzenie i będzie właściwie przygotowany. Będzie gotowy, by zająć miejsce między największymi, jeżeli wygra - dodaje "Bombardier" z Liverpoolu.
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS