Jeśli ta walka dojdzie do skutku, to będzie bokserski hit roku w Polsce. Coraz więcej wskazuje na to, że w sierpniu mistrz świata federacji WBA, WBO, IBF i IBO, Oleksandr Usyk, zmierzy się z posiadaczem pasa WBA Regular Danielem Duboisem we Wrocławiu. Kilka dni temu do Polski przyjechał sam Usyk, który spotkał się z promotorem Andrzejem Wasilewskim i ministrem sportu Kamilem Bortniczukiem.
Jak ci się podoba możliwość walki we Wrocławiu?
Oleksandr Usyk: Byłem bardzo zadowolony, kiedy rozmawialiśmy z Oleksandrem (Krasiuk, menedżer pięściarza – red.) o następnej walce i nasza myśl padła na Polskę. Jest bardzo blisko domu, tu bardzo dużo Ukraińców. Polacy nas wspierają. Jest bardzo dużo Ukraińców, którzy wzięli ślub z Polakami czy Polkami. To fajnie. Będę boksował praktycznie w domu.
Myślisz, że trybuny będą niebiesko-żółte?
Kiedy w Krakowie był mecz reprezentacji Ukrainy, oni grali z Walią. Na trybunach były tylko flagi polskie i ukraińskie. Było dużo Ukraińców. Myślę, że jak dzięki Bogu wszystko się uda, to bardzo dużo moich rodaków przyjdzie na stadion. Polaków również.
Cały świat czeka na twój pojedynek z Tysonem Furym. Jak myślisz, czemu on się ciebie boi?
Nie wiem. Jakbym mógł wchodzić w głowę innych ludzi, to bym pracował w troszkę innym kierunku. Myślę, że Tyson Fury to wielki showman, który robi coś i ładnego, i nieładnego. Może od przeciąga czas, może promuje ten pojedynek. Po prostu trzeba z nim powalczyć i tyle. Ja nie myślę o tym, co on mówi, co myśli. Wszystko mi jedno, co on on mnie myśli. Mnie jest potrzebny pojedynek z nim. I tyle.
Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS