So, Lis 23, 2024

USYK ZASZYŁ SIĘ W POLSCE: WSZYSTKO WAM ODDAMY

– Mówię w swoim imieniu. Jestem wdzięczny Polakom za tę pomoc i w miarę możliwości wszystko oddamy, nawet z nawiązką – mówi Ołeksandr Usyk, ukraiński mistrz świata w boksie. A potem idzie na trening: najpierw wywiesza dwie flagi, potem odmawia modlitwę i 15 razy zanurza głowę pod wodę, na 2 minuty i 40 sekund, bo musi przesunąć kolejne granice wytrzymałości. W sierpniu stoczy we Wrocławiu "domową walkę" o mistrzostwo świata, bo dziś to w Polsce mieszkają miliony jego rodaków. Jego dom Rosjanie też splądrowali. — Jakby wleźli i w nim nasr***— mówi z wściekłością i odrazą.

– To, co się działo i dzieje w naszym kraju, jest wyłącznie naszą sprawą i nie trzeba się w to mieszać. Sami ustalimy, w jakim języku mamy rozmawiać, a w jakim nie, czego zakazać i na co pozwolić. Nasz sąsiad cały czas się wtrąca i chce pokazać, jak mamy żyć, co i jak mamy robić, z kim się przyjaźnić. Zwycięstwo Ukrainy jest oczywiste, bo to nie my zaatakowaliśmy. I widzę to, jak coś wspaniałego. Jeden sąsiad chce zagrabić wszystko dla siebie, a drugi nam pomaga i ta relacja, to właśnie jest przyjaźń – mówi Ołeksandr Usyk. Mistrz świata wagi ciężkiej federacji IBF, WBA i WBO to ostatnie zdanie odniósł oczywiście do Rosjan i Polaków.

Zresztą w naszym kraju stoczy najbliższą walkę. "Domową", bo i Polska jest domem dla milionów jego rodaków, szczególnie po pełnoskalowym ataku Rosji na Ukrainę 24 lutego ubiegłego roku. Jej stawką będą pasy mistrza świata IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej. Bilety na 26 sierpnia na Tarczyński Arena we Wrocławiu i starcie z Danielem Duboisem z Wielkiej Brytanii sprzedają się znakomicie. Galę zorganizuje ukraińska grupa mistrza, K2, we współpracy z polską grupą Knockout Promotions i grupą promotorską z Arabii Saudyjskiej Skill Challenge Promotions, uchodzącą za posiadającą największy budżet w światowym sporcie.

Wszystko łączy się z Polską, bo z Usykiem siedzimy i rozmawiamy w naszym kraju. Tu szykuje formę. A wie, że nie walczy tylko dla siebie. Jest ambasadorem swojego kraju i jego sprawy. Był na froncie, ale usłyszał od żołnierzy, że jego zadanie jest inne – wygrywać w ringu i mówić jak najgłośniej o tym, jaka krzywda spotyka Ukrainę.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>

 

BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS

Powiązane artykuły