Mauricio Sulaiman nigdy nie krył swojej sympatii dla Saula Alvareza (57-2-2, 39 KO). Także po porażce z Dimitrim Biwołem (20-0, 11 KO) szef federacji WBC ma wiele słów wsparcia dla swojego rodaka.
- Takie jest życie, raz się wygrywa, raz się przegrywa - powiedział Sulaiman w rozmowie z The Herald. - Ważne jest, by z przeciwnościami sobie radzić, zaakceptować porażkę, mieć w sobie dojrzałość, by iść dalej.
- Tak był 2013 rok, gdy Saul wyszedł do ringu z Floydem Mayweatherem Jr. Jego charakter kazał mu podjąć to wyzwanie, rezultat okazał się niekorzystny - przegrał i nie miał już niesplamionego porażką rekordu - wspomina prezydent World Boxing Council. - Canelo wtedy pogodził się z przegraną i podniósł się po niej. Razem ze swoim teamem zbudował nowe ambitne plany, uczył się, dojrzewał jako sportowiec i człowiek i po dziewięciu latach doszedł do punktu, gdy stał się najważniejszym pięściarzem świata.
- Saul przegrał, bo szukał coraz bardziej niebezpiecznych wyzwań, zmierzył się z niepokonanym rywalem w wyższej wadze, nie ma się czego wstydzić. Jestem pewien, że teraz odpocznie, przemyśli wszystko, okrzepnie i wróci na pozycję, która do niego należy. Nadal ma wiele do zaoferowania Meksykowi, boksowi i sobie samemu - kończy Sulaiman.
Saul Alvarez w kontrakcie na walkę z Dimitrim Biwołem miał zapewniony rewanż na wypadek porażki. Nie wiadomo jednak, czy "Canelo" nie będzie wolał we wrześniu zmierzyć się z Gienadijem Gołowkinem, ewentualnie spotkać się z Biwołem w limicie kategorii superśredniej (Rosjanin sam takie rozwiązanie zaproponował).
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS