Andrzej Wasilewski skomentował w rozmowie z TVP Sport niedawną porażkę Fiodora Czerkaszyna (22-1, 14 KO) na gali we Wrocławiu. Pięściarz grupy KnockOut Promotions niespodziewanie przegrał na punkty z Anauelem Ngamissengue.
- Porażka Fiodora to jest dla nas katastrofa. Osobiście bardzo to przeżyłem, Fiodor także. Duża część tego co się stało, to jest moja wina, ponieważ Fiodor bardzo chciał uczestniczyć w obozie przygotowawczym Usyka, ja się na to zgodziłem, a ten eksperyment okazał się fatalny w skutkach - mówi polski promotor.
- Nowe metody treningowe, inne jednostki treningowe. Fiodor był zadowolony, że charakter pozwala mu wytrzymywać te obciążenia, ale wszedł do ringu i nie był w stanie boksować. Był kompletnie przetrenowany. Pluję sobie mocno w brodę, ale stało się - dodaje prezes KnockOut Promotions.
W tym roku Czerkaszyn stoczył dwa zawodowe pojedynki. Niewykluczone, że powrót na ring 27-latka będzie miał miejsce jeszcze w tym roku.
- Teraz musimy Fiodora mocno odbudować, ponieważ był uważany za świetnego prospekta w USA. Był krok od poważnego kontraktu z telewizją amerykańską oraz krok od walki o mistrzostwo świata. Teraz oddaliliśmy się od tych celów o dużych kilka kroków - podsumowuje Wasilewski.
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS