Ciężko nokautując Łukasza Pławeckiego na gali Różański - Okolie w Rzeszowie, Ihosvany Garcia (13-0, 10 KO) dopisał do swojego rekordu kolejne efektowne zwycięstwo. Poznajcie utalentowanego Kubańczyka boksującego dla grupy KnockOut Promotions.
Ihosvany, urodziłeś się i wychowałeś na Kubie, jak to się stało, że dziś boksujesz w Polsce?
Przyjechałem do Polski dzięki Krzysztofowi Blockowi, który miał pomysł na założenie klubu bokserskiego i ten pomysł zrealizował, otwierając nam drzwi do swego klubu. Teraz to jest nasz dom w Polsce. Wraz ze mną do Polski przylecieli także moi koledzy Evander Rivera, Pablo Sanchez oraz trener Francisco Perez Nieves. Pochodzę z prowincji Santiago De Cuba, a dokładniej z miasta Palma Soriano.
O systemie szkolenia bokserskiego na Kubie krążą legendy. Jak popularny jest to na Kubie sport w porównaniu z innymi dyscyplinami? Jak ty trafiłeś do boksu?
Na Kubie sport jest bardzo popularny a boks w szczególności. Boks jest dyscypliną, która przynosi krajowi najwięcej złotych medali na igrzyskach olimpijskich. W ostatnich latach tych medali jest jednak mniej ze względu na dużą emigrację - każdy chce spróbować swojego szczęścia za granicą. Ja do boksu trafiłem dzięki mojemu tacie, zaś pierwszą osobą, która mnie uczyła boksu, był Isvel Garcia, mój brat.
Jak duża jest na Kubie konkurencja w boksie - co udało ci się osiągnąć w boksie olimpijskim?
Konkurencja jest ogromna, ponieważ najlepsi mają możliwość wyjazdu na turnieje międzynarodowe. Na mistrzostwach Kuby zdobywałem brązowe medale, a w mistrzostwach drużynowych medal srebrny.
Twój bokserski idol to...
Guillermo Rigondeaux i Yuriorkis Gamboa, a aktualnie bokser, którego boks najbardziej mi się podoba, to Andy Cruz.
Jak wyglądają teraz twoje treningi w Polsce? Z kim trenujesz, gdzie? Jak odnajdujesz się w Polsce?
Moje treningi w Polsce bardzo się różnią od tych na Kubie ze względu na długość treningu czy inne aspekty np. w treningu siłowym. Trenuję w klubie bokserskim Walczak Poznań z moim trenerem Francisco Perezem Nievesem. W Polsce czuję się bardzo dobrze, jak w domu. Mam tutaj wielu znajomych, z którymi się zaprzyjaźniłem i którzy się o mnie troszczą i pomagają bezwarunkowo.
Miałeś okazję sparować z całą polską czołówka wag średnich. Jak ich oceniasz? Kto sprawił ci największe problemy, kogo uważasz za najlepszego z Polaków?
Tak, miałem okazję trenować z niektórymi bokserami z mojej wagi i blisko mojej wagi, jednak ja powtarzam zawsze, że dla mnie każdy bokser jest dobry z jednego powodu czyli zaangażowania się na na sali. Byli pięściarze wyróżniający się na tle innych, ale to wolałbym zostawić dla siebie.
Ostatnie trzy pojedynki toczyłeś w limicie wagi półciężkiej - to twoja nowa kategoria czy duże walki jednak będą znów z super średniej?
Tak, w moich ostatnich walkach walczyłem w limicie kategorii półciężkiej, ale to ze względu na zmiany w ostatnim okresie przygotowań. Chciałbym jednak już do końca roku walczyć w mojej właściwej kategorii czyli super średniej.
Masz na koncie już kilka walk z Polakami. Jest jakiś zawodnik z Polski, z którym chciałbyś się sprawdzić w prawdziwej walce, nie na sparingu?
Tak naprawdę to nie lubię walczyć z Polakami, ale żyję tutaj i ważny jest rozwój mojej kariery i wszyscy chcemy osiągnąć jak najwięcej. Raczej nie mam nikogo konkretnego, z kim bym chciał się zmierzyć. Chcę po prostu wygrywać i pozostać niepokonanym - to jest dla mnie duża motywacja do codziennego treningu. Czekam po prostu na kolejne jeszcze mocniejsze wyzwania, a doborem rywali zajmuje się mój promotor. Ja będę zadowolony z każdej szansy, którą otrzymam.