Mateusz Masternak (46-5, 31 KO) jest zadowolony ze swojej formy na cztery tygodnie przed pojedynkiem z Jasonem Whateleyem (10-0, 9 KO). Zwycięzca zyska status oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata IBF wagi junior ciężkiej.
- Wchodzę w fazę sparingową, czyli najważniejszą w całym procesie treningowym. Na chwile obecną czuje się bardzo dobrze i wydaje mi się, że do ringu mógłbym wyjść nawet dziś - zakomunikował w mediach społecznościowych "Master".
Pojedynek z Australijczykiem będzie główną atrakcją gali Nosalowy Dwór Knockout Boxing Night 25 w Zakopanem. Zaplanowana na 29 października walka będzie dla Masternaka będzie to powrotem na ring po rocznej przerwie.
- Człowiekowi wydaje się, że w ringu widział już naprawdę dużo, a jednak dreszczyk emocji, pewnej niewiadomej zawsze jest. Ileż to już litrów potu wylane, przebytych jednostek treningowych, rund tarczy, sparingu, walki z cieniem, przebiegniętych kilometrów a o liczbie wyprowadzonych ciosów to nawet nie sposób sobie wyobrazić - wspomina były mistrz Europy wagi junior ciężkiej.
- Jestem na ostatniej prostej by udowodnić sobie i Wam, że było warto poświęcać się przez całe moje sportowe życie. Jak zdobędę pas mistrzowski i spełnię swoje wielkie, sportowe i tak odwlekłe w czasie marzenie to drogę jaką przebyłem będzie gotowym scenariuszem na Oskara. Od 16-letniego chłopaka, który spakował się do plecaka i reklamówki, wyjechał z rodzinnego domu, poprzez ringi całego świata do tronu mistrzowskiego. Tak będzie - podsumował Masternak.
Polak na wyznaczenie daty jego walki z Whateleyem czekał kilka miesięcy. Jeśli pokona Australijczyka, to w kolejnym występie zaboksuje o mistrzostwo świata z Jaiem Opetaią, który posiada również pas "The Ring" w kategorii cruiser.
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS