- W Australii nie mają pieniędzy, nie wiadomo także, czy Opetaia może opuścić kraj, bo tam jest kwestia jakiegoś wyroku za pobicie policjanta pod dyskoteką. Czas leci. Mateusz ma absolutne prawo być zniecierpliwiony - podkreśla Andrzej Wasilewski, pytany o walkę swojego podopiecznego, Mateusza Masternaka z mistrzem świata federacji IBF w wadze junior ciężkiej Jaiem Opetaią.
Mateusz Masternak jest jednym z najlepszych polskich pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Popularny "Master" jest bardzo blisko walki o mistrzostwo świata. W październiku ubiegłego roku na gali w Zakopanem wygrał na dystansie 12 rund z Jasonem Whateleyem, tym samym zapewniając sobie prawo walki z mistrzem, Jaiem Opetaią. Masternak jest oficjalnym pretendentem i cierpliwie czeka na pojedynek z czempionem. Tej cierpliwości może zacząć powoli brakować, bo od walki eliminacyjnej minęło siedem miesięcy, a 36-latek nie ma zbyt wielu informacji na temat mistrzowskiego pojedynku.
Problemów jest kilka. W Australii brakuje pieniędzy na zorganizowanie tego pojedynku z przytupem. Nie wiadomo także, czy Opetaia jest już w pełni zdrowy - przez wiele miesięcy miał problemy ze szczęką, którą złamał podczas swojego ostatniego pojedynku w lipcu 2022 r. - Jai Opetaia poprosił o 60-dniowe przedłużenie medyczne. Prośba została zatwierdzona, a przedłużenie wygaśnie 1 czerwca 2023 r., zgodnie z zasadą 5.D.3 zarządzania obron pasa IBF - napisali w lutowym oświadczeniu przedstawiciele federacji IBF. Negocjacje miały rozpocząć się 1 kwietnia, ale Opetaia jako mistrz mógł przedłużyć obowiązkowy termin, w związku z czym do dziś nie poznaliśmy żadnych szczegółów.
Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS