22 lutego w Las Vegas w pojedynku o pas WBC kategorii ciężkiej Tyson Fury (29-0-1, 20 KO) zmierzy się z Deontayem Wilderem (42-0-1, 41 KO). Za "Króla Cyganów" kciuki będzie trzymał m.in. Mike Tyson.
- Ja zawsze mu kibicuję, bo imię otrzymał po mnie. Więc jestem tu trochę stronniczy.. Nieważne, jak mocny masz cios - trudno jest pokonać kogoś, kto się nigdy nie poddaje - stwierdził "Żelazny" w rozmowie z BT Sport, dodając: - To nie jest jednak tak, że nie lubię Wildera. Sądzę, że to wspaniały facet.
Tymczasem im bliżej hitowego starcia, tym coraz więcej przyjmowanych jest zakładów na zwycięstwo Deontaya Wildera. Wiele firm bukmacherskich proponuje już kursy na "Bronze Bombera" niższe niż na Fury'ego.