Łukasz Różański zakończył obóz w Bieszczadach, gdzie przygotowywał się do najważniejszej w jego karierze walki z Oscarem Rivasem o pas mistrza świata WBC w kategorii bridger - informuje serwis nowiny24.pl.
- Wracam do Rzeszowa, tam przez najbliższy miesiąc będziemy kontynuować pracę, aż do 1 sierpnia. Wtedy lecimy do Stanów Zjednoczonych, a stamtąd do Kolumbii – mówi Łukasz Różański, który w ostatnich dniach obozu pochwalił się w mediach społecznościowych wyjściem na najwyższy szczyt Bieszczadów Tarnicę oraz tym, że przepłynął w poprzek zalew Soliński.
- Jak się jest w Bieszczadach, to trzeba Tarnicę zaliczyć. To nic wielkiego dla mnie, choć było bardzo gorąco. Znacznie więcej sił kosztuje jazda rowerem po górkach, a takie treningi miałem regularni podczas tego wyjazdu. Dwa lub trzy razy w tygodniu jeździłem po 25 kilometrów, gdzie przewyższenia były po 1200 metrów, to potrafi dać w kość – mówi bokser. - Jeśli chodzi o przepłynięcie Soliny, to na studiach mieliśmy na obozach takie przepłynięcie w ramach zaliczenia. Teraz była ekipa z uczelni i płynęli, więc pomyślałem, że się podepnę.
W środę (6 lipca) na skwerze Millenium Hall w Rzeszowie piknik rodzinny #ModaNaStal. W nowych strojach zaprezentują się piłkarze Stali Rzeszów, a specjalną atrakcją będzie trening Łukasza Różańskiego.
Pełna treść artykułu w nowiny24.pl >>
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS