Były mistrz Europy wagi średniej Kamil Szeremeta i Robert Parzęczewski odbywają wspólne sesje sparingowe przed kolejnymi zawodowymi pojedynkami.
Szeremeta niedawno zapowiedział, że kolejną profesjonalną walkę ma stoczyć w październiku. Szczegóły występu byłego pretendenta do tytułu mistrza świata nie są jeszcze znane.
Parzęczewski na ring wróci 17 września na gali organizowanej w Radomsku. Rywalem Araba w jego powrocie do wagi półciężkiej będzie Tomasz Gromadzki.
17 września na gali Tymex Boxing Night 22 dojdzie do walki Roberta Parzęczewskiego (28-2, 17 KO) z Tomaszem Gromadzkim (12-4-1, 3 KO) - informuje "Super Express". Pojedynek odbędzie się w limicie wagi półciężkiej.
- Robert Parzęczewski wraca do wagi półciężkiej, w której był bardzo wysoko w rankingach światowych. Naszym celem jest powrót do czołówki list największych federacji. Wierzymy, że na najbliższej gali wykona ważny krok – powiedział Mariusz Konieczyński, prezes grupy Tymex Boxing Promotion.
28-letni Parzęczewski wróci w ten sposób na ring po raz pierwszy od ubiegłorocznej walki z Tarasem Gołowaszczenko. Ostatnie pojedynki "Arab" toczył w kategorii super średniej.
Gromadzki w kwietniu wrócił na ring po półtorarocznej przerwie. W swoim ostatnim występie "Zadyma" wygrał na punkty z Adamem Koprowskim.
Grupa Tymex Boxing Promotion wraca po wakacjach swoją 22. galą, na której na ringu zaprezentuje się między innymi Robert "Mr. KO" Parzęczewski (28-2, 17 KO). Transmisja w TVP Sport. Kto będzie rywalem ambitnego częstochowskiego wojownika? - To na razie niespodzianka. Kibice czekają na takie pojedynki, więc wkrótce hitowa walka - mówią szefowie Tymexu.
Pod koniec 2021 roku Robert Parzęczewski wygrał w walce wieczoru Tymex Boxing Night 19 w Radomsku jednogłośnie na punkty z Ukraińcem Tarasem Golovashchenko (6-5) i obronił tytuł Międzynarodowego Mistrza Polski wagi super średniej. Jak się okazuje, za kilka tygodni wystąpi w nowej kategorii. - Robert Parzęczewski wraca do wagi półciężkiej, w której był bardzo wysoko w rankingach światowych. Naszym celem jest powrót do czołówki list największych federacji. Wierzymy, że na najbliższej gali wykona ważny krok – powiedział Mariusz Konieczyński, prezes grupy Tymex Boxing Promotion.
Współpracujący z MB Promotions Mateusza Borka i Queensberry Polska Mariusza Krawczyńskiego włodarze Tymexu zapowiadają kolejne polsko-polsko starcia. - Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom kibicom, którzy chcą oglądać oraz więcej pojedynków między Polakami? - dodają.
Czy przeciwnika-rodaka może spodziewać się "Mr. KO" Parzęczewski. A jeśli, kogo spróbuje znokautować na TBN 22? Odpowiedzi na te pytania poznamy niebawem. - Na najbliższej gali między liny wraca także m.in. niepokonany zawodowiec Kamil "Kundzia" Kuździeń, notowany na 5 miejscu krajowej listy boxrec kategorii super półśredniej. To kolejny z częstochowskich pięściarzy, z którym wiążemy duże nadzieje na przyszłość - dodał Mariusz Konieczyński.
Robert Parzęczewski (28-2, 17 KO) wraca do wagi półciężkiej. Aktualnie pięściarz z Częstochowy przechodzi rehabilitację po kontuzji dłoni. Między linami pojawić ma się po wakacjach.
17 grudnia na ring pojedynkiem na gali KnockOut Boxing Night Extra w Wyszkowie powróci najwyżej notowany polski pięściarz kategorii superśredniej Mateusz Tryc (12-0, 7 KO). Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z pięściarzem KnockOut Promotions.
26 listopada na gali Tymex Boxing Night 19 organizowanej w Radomsku dojdzie do walki Roberta Parzęczewskiego (27-2, 17 KO) z Tarasem Gołowiaszczenko (6-4, 3 KO).
Podczas tej samej imprezy między linami zaprezentują się także m.in.: Oskar Wierzejski (4-0-1), Tomasz Nowicki (9-0, 2 KO) i Kamil Kuździeń (6-0, 1 KO). Transmisja w TVP Sport.
26 listopada podczas gali Tymex Boxing Night 19 kolejny zawodowy pojedynek stoczy Robert Parzęczewski (27-2, 17 KO). Nazwisko rywala "Araba" nie zostało jeszcze potwierdzone.
Dla 27-latka będzie to trzeci tegoroczny występ. Parzęczeski w marcu wygrał na punkty z Facundo Galovarem, zaś we wrześniu znokautował Sahana Aybaya.
Podczas listopadowej gali kibice zobaczą w akcji także Kamila Kuździenia, Tomasza Nowickiego i Oskara Wierzejskiego. Transmisja w TVP Sport.
W pojedynku wieczoru piątkowej gali w Obornikach boksujący w kategorii superśredniej Robert Parzęczewski (27-2, 17 KO) zastopował w piątej rundzie Sahana Aybaya (10-1, 8 KO).
Wcześniej na tej samej gali Aleksandra Sidorenko (9-0-1, 1 KO) zremisowała z Jeleną Janicijević (3-1-1, 2 KO) w walce o wakujący pas mistrzyni Europy wagi lekkiej, a Tomasz Nowicki (9-0, 2 KO) pokonał na punkty Joela Julio (39-8, 33 KO).
- Stanioch mówi, że ma większe umiejętności bokserskie ode mnie? Zobaczymy. Jakiś czas temu był taki facet, który przed walką ze mną mówił, że jest lepszym bokserem ode mnie. Wiesz jak skończył? Na deskach - mówi pewny siebie Ryan Ford (17-6, 12 KO), który 29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie zmierzy się w pojedynku wieczoru z Łukaszem Staniochem (7-0, 2 KO). Transmisja z gali na kanałach sportowych telewizji Polsat.
Ryan, wreszcie zobaczymy Cię w Polsce! 29 października zawalczysz w Jaworznie z Łukaszem Staniochem. Jakie były Twoje pierwsze odczucia, gdy udało się zakontraktować ten pojedynek? Ryan Ford: Myślę, że to będzie świetna walka dla polskich fanów! Jestem bardzo podekscytowany i zadowolony, że udało się doprowadzić do tego starcia. Od jakiegoś czasu jestem w pełni gotowy na występ w Polsce! A 29 października wreszcie nadejdzie ten dzień! Nareszcie!
Czy oglądałeś już wcześniejsze występy Staniocha? Twoim zdaniem Twój najbliższy rywal jest lepszym pięściarzem od Roberta Parzęczewskiego, z którym w przeszłości miałeś dwukrotnie walczyć? To będzie dla Ciebie wyzwanie? Tak, oczywiście oglądałem jego walki. Obaj jako pięściarze się od Ciebie bardzo różnią, mają różne atrybuty w boksie, inne style. Na pewno Parzęczewski ma dużo większe doświadczenie na zawodowych ringach. Oni mają swoje wyzwania. Jedno jest pewne - nie ma takiego wyzwania, na które ja nie byłbym gotowy.
Kiedy rozpocząłeś przygotowania do walki? Jak idą przygotowania? Zawsze jestem w gymie, zawsze trenuje, więc jestem cały czas gotowy! Gdyby ta walka miała się odbyć już w następny weekend, byłbym gotowy do walki ze Staniochem, walczyłbym na sto procent. Tak więc przygotowania idą bardzo dobrze, po prostu teraz mamy więcej czasu na jeszcze lepsze przygotowania.
Jesteś bardzo zadziornym, ambitnym pięściarzem. Część ekspertów i kibiców z Polski uważa, że jesteś faworytem tej walki. Czy Ty czujesz, że jesteś lepszym zawodnikiem od Staniocha? Jedną rzeczą, której nigdy nie robię, jest lekceważenie przeciwnika. Nie lekceważę nikogo. Trenuję do walki i szykuję się na najlepszego Staniocha. Mogę tylko powiedzieć, że on nigdy nie walczył z nikim takim jak ja i z takimi rywalami, z którymi ja walczyłem.
Jeśli wygrałbyś ze Staniochem, chciałbyś wreszcie zawalczyć z Parzęczewskim? Jestem gotowy do walki z kimkolwiek! Jednak muszę przyznać, że po tym, co stało się z Parzeczewskim w jednej z jego ostatnich walk, przypuszczam, że on będzie trzymał się ode mnie z daleka. Szczególnie po obejrzeniu mojego występu 29 października!
Ostatnim razem boksowałes w lutym 2020 roku. Tęskniłeś za walkami zawodowymi? Bardzo za tym tęskniłem! Byłem cały czas w gymie i przez ten czas miałem walczyć trzy-cztery razy, ale z powodu pandemii tak się nie stało i do walk nie dochodziło. Kiedy więc Jurek (Jerzy Mazur - menedżer Ryana Forda) zadzwonił i opowiedział mi o tej walce, w moich oczach zapalił się ogień! Nie mogę się doczekać wejścia na ring!
Twoje walki są bardzo ekscytujące. Czy tych emocji nie zabraknie 29 października w Jaworznie? Nie rzucam słów na wiatr, ale 29 października w Polsce pokażę prawdziwy boks i wielkie emocje. Nie walczę po to, by wygrywać na punkty i czekać na decyzje sędziowskie.
I na koniec: czy chcesz coś powiedzieć polskim fanom? A może swojemu przeciwnikowi? Stanioch w materiale prasowym powiedział, że jego zdaniem jest lepszym boksersko pięściarzem od Ciebie. Pozdrawiam wszystkich kibiców, minęło trochę czasu od niedoszłych walk z Parzęczewskim. Nie mogę się doczekać, aby dać im prawdziwą rozrywkę, gdy wejdę do ringu. Stanioch mówi, że ma większe umiejętności bokserskie ode mnie? Zobaczymy. Jakiś czas temu był taki facet, który przed walką ze mną mówił, że jest lepszym bokserem ode mnie. Wiesz jak skończył? Na deskach.
Robert Parzęczewski wielkimi krokami zbliża się do jubileuszowej 30. walki w zawodowej karierze, którą rozpoczął w rodzinnej Częstochowie w 2013 roku. Ale zanim do tego dojdzie, za niecałe 4 tygodnie czeka go trudny pojedynek z niepokonanym i wygrywającym zdecydowaną większość walk przed czasem Sahanem Aybayem.
– Ostatni raz boksowałem z mańkutem prawie 3 lata temu, a rywalem był Darek Sęk. Znacznie trudniejsze są przygotowania do takich pojedynków, bowiem w kraju jest mniejsza liczba potencjalnych leworęcznych sparingpartnerów. Nie mówię już o zagranicznych, których ściąganie w czasie pandemii jest jeszcze bardziej kosztowne niż wcześniej – przyznał Robert Parzęczewski.
Dlatego tym razem doszło do bardzo ciekawych sparingów Roberta Parzęczewskiego (26-2, 16 KO) z Kamilem Bednarkiem (9-0, 5 KO).
– Cóż mogę powiedzieć, na pewno z pierwszej sesji sparingowej z Kamilem nie jestem zadowolony. Trochę potrwało przystosowanie się do walki z przeciwnikiem boksującym z odwrotnej pozycji. Ale szybko się dostosowałem i drugi sparing był już dobry. Jeśli wszystko ułoży się zgodnie z planem, będę jeszcze trenował z dwoma kolejnymi polskim pięściarzami leworęcznymi. Z nimi, podobnie jak z Kamilem, nigdy wcześniej się nie spotkałem – wyjaśnił zawodnik promowany przez Mariusza i Marcela Grabowskich.
Tych samych promotorów ma pochodzący z Niemiec, a trenujący we Wrocławiu Sahan Aybay. Do tej pory w barwach Tymex Boxing Promotion stoczył on jeden pojedynek – zwyciężył na gali w Dzierżoniowie w marcu 2020 roku. Potem miał przerwę spowodowaną kłopotami zdrowotnymi.
– Nie byłem zbytnio zdziwiony propozycją ze strony promotorów, abym zaboksował z zawodnikiem z naszej grupy Tymex. Wiem, że kibice czekają na moje walki, a dodatkowym smaczkiem jest osoba rywala, czy Sahana, który jest niepokonany i pokazał, że ma czym uderzyć. Na 10 walk aż 8 wygrał przed czasem. Aybay jest kolejną przeszkodą na mojej drodze sportowej, którą muszę pokonać. Trzeba wygrać i znów piąć się w rankingach. Nastawiam się na Sahana boksującego na tzw. zrywie, bardzo dobrze przygotowanego i gotowego na otwartą wojnę – zapowiada Robert Parzęczewski.
Promotor Mariusz Grabowski nie ukrywa: – Jeśli Robert marzy o dużych walkach to powinien sobie spokojnie poradzić z Aybayem. A z kolei Sahan wygraną z Robertem mógłby się pokazać szerszej publiczności. Jestem pewny, że taki zestawienie bokserów zainteresuje kibiców. Obijanie ogórków nikomu nie jest potrzebne.
24 września na „Tymex Boxing Night 18” w Obornikach przed swoją publicznością wystąpi Tomasz Nowicki, a odzyskanie pasa Mistrzyni Europy powalczy Sasha Sidorenko. W „TOP 3” tej gali jest starcie Parzęczewski vs Aybay. – Na początku kariery miałem mańkutów, ale nie oszukujmy się, to byli słabsi rywale. Aybay to inna półka i dobrze, bo chcę takiego sprawdzianu. Znów we mnie jest ogień i głód walki, a mogą potwierdzić co, którzy obserwują mnie na co dzień, tj. trenerzy Grzegorz Krawczyk, Jakub Chycki i Marcin Gandyk – dodał częstochowianin.
Pytany o ringowy pseudonim, Robert Parzęczewski: – Dla mnie najważniejsze, aby w międzynarodowym środowisku bokserskim rozpoznawane było moje nazwisko. W Częstochowie zawsze będę Arabem i Grubym, aczkolwiek kilku dziennikarzy i anonserzy mówią o Mr. KO. Ale w ringu przydomek nie walczy, tylko ręce z pomocą mądrej i chłodnej głowy. Transmisja gali na żywo w TVP Sport.