20 października br. (niedziela, godz. 13.00) w warszawskim klubie Hulakula przy ul. Jagiellońska 82b zorganizowany zostanie Dzień Sportu, w czasie którego promowany będzie ruch, w szczególności sporty walki.
Na wydarzeniu pojawią się przedstawiciele z dziedzin, tj. judo i karate, a gościem specjalnym będzie Krzysztof Diablo Włodarczyk, który zdradzi tajniki i podstawy boksu oraz swoją pasją będzie chciał zarazić dzieci i młodzież.
W wydarzeniu wezmą udział podopieczni Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych nr 2 w Warszawie, przez cały czas trwania będzie prowadzona zbiórka potrzebnych dla Placówek artykułów. Wydarzenie jest w pełni bezpłatne i skierowane do dzieci i młodzieży w różnym wieku.
Niebawem będzie obchodził 38. urodziny, ale wciąż marzy o wielkich bokserskich triumfach. Mowa o Krzysztofie Włodarczyku (57-4-1, 39 KO), który powoli wraca do zdrowia i ostrych treningów. Możliwe, że "Diablo" jeszcze w tym roku dostanie propozycję walki w Kongo z liderem rankingu WBC wagi junior ciężkiej Ilungą Makabu (26-2, 24 KO). Były mistrz świata jest otwarty na wylot do Afryki.
Wyleczyłeś już kontuzje ręki i nogi, z którymi ostatnio się borykałeś? Krzysztof Włodarczyk: Niestety, nie wszystko jest tak, jak być powinno, ciągle mi coś dolega, ale nie będę narzekał. Przeszedłem rekonstrukcję chrząstki stawowej lewej dłoni i zabieg pękniętej łąkotki. Powoli wracam do zdrowia.
Trenujesz już na 100%? Jeszcze nie. Ręka jest w miarę wyleczona, ale ból w nodze jeszcze odczuwam. Po trzech miesiącach przerwy ciężko jest od razu zacząć treningi z wysokiego pułapu, ale powoli wracam do formy. Teraz muszę wdrożyć się w mocne treningi, złapać odpowiedni rytm i... zrzucić trochę wagi. Prawdopodobnie od października będę już trenował na 100%.
Twój promotor Andrzej Wasilewski zdradził też, że jeszcze w tym roku możesz powalczyć z posiadaczem pasa WBC Silver wagi junior ciężkiej Ilungą Makabu. Są jakieś rozmowy, walka miałaby odbyć się w Kongo. Nigdy tam nie byłem, słyszałem, że to niebezpieczne państwo, ale chętnie tam pojadę i zwyciężę. Ten pojedynek jest możliwy w grudniu. Jeśli tak się stanie, to nie będę walczył w listopadzie w Zakopanem.
Jeszcze w tym roku może dojść do walki dwukrotnego mistrza świata wagi junior ciężkiej Krzysztofa Włodarczyka (57-4-1, 39 KO) z Ilungą Makabu (26-2, 24 KO) - zdradził na Twitterze Andrzej Wasilewski, szef grupy KnockOut Promotions.
31-letni Makabu w ostatnich tygodniach odbył dwa bardzo cenne zwycięstwa na terenie Rosji. W czerwcu znokautował Dmitrija Kudriaszowa, zaś w sierpniu wygrał na punkty z Alekseiem Papinem. Stawką obu pojedynków był pas WBC Silver.
Pięściarz z Afryki jest liderem rankingu World Boxing Council w limicie do 90,7 kilogramów. Włodarczyk aktualnie zajmuje trzecie miejsce w tej klasyfikacji. Tytuł mistrzowski WBC w kategorii cruiser aktualnie jest wakujący, ale ma być stawką grudniowej walki pomiędzy Mairisem Briedisem i Yunierem Dorticosem.
Zgodnie z regulaminem WBC, świeżo upieczony mistrz, po zdobyciu wakującego pasa, powinien w pierwszej obronie przystąpić do pojedynku z obowiązkowym pretendentem do tytułu. Takim mógłby się stać zwycięzca potencjalnej walki Włodarczyka z Makabu.
"Diablo" ostatni pojedynek stoczył w marcu. Na ring może wrócić także na gali w Polsce - w październiku lub listopadzie.