Jan Czerklewicz (9-1, 2 KO) po zwycięskiej walce z Markiem Matyją nabrał jeszcze większej motywacji do pracy na sali treningowej i wkrótce wyleci, by potrenować w USA. Propozycji rewanżu z Matyją na razie nie było...
Artykuły z kategorii
Redakcja Jan Czerklewicz
Redakcja Jan Czerklewicz
Redakcja Jan Czerklewicz
Jan Czerklewicz (9-1, 2 KO) awansował na 59. miejsce w światowym rankingu wagi półciężkiej portalu statystycznego Boxrec.com. W sobotę na gali KBN 24 w Lublinie 24-latek odniósł największy sukces w zawodowej karierze, wygrywając na punkty z Markiem Matyją.
Dla podopiecznego trenera Andrzeja Liczika było to drugie tegoroczne zwycięstwo. W sierpniu Czerklewicz wygrał z niepokonanym wcześniej Maciejem Drozdowskim.
W klasyfikacji polskiej wagi półciężkiej Boxrec.com, pięściarz grupy KnockOut Promotions znalazł się na trzecim miejscu za plecami Pawła Stępnia i Pawła Czyżyka.
Redakcja Jan Czerklewicz
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Janem Czerklewiczem (8-1, 2 KO), który dziś w najważniejszej walce w swojej dotychczasowej karierze zmierzy się z Markiem Matyją (20-3-2, 9 KO).
Redakcja Jan Czerklewicz
Maciej Miszkiń spodziewa się pewnej wygranej Michała Cieślaka (22-2, 16 KO) w walce z Krzysztofem Twardowskim (9-3, 6 KO). Pojedynek będzie główną atrakcją sobotniej gali Knockout Boxing Night 24 w Lublinie.
- Widziałem Michała na sparingach i prezentuje jak zawsze wysoką formę. Myślę, że stłamsi fizycznie i sportowo Twardowskiego - powiedział Miszkiń w programie "W Ringu" w Kanale Sportowym.
Były pięściarz prognozuje także zwycięstwo Marka Matyi (20-3-2, 9 KO) w zestawieniu z Janem Czerklewiczem (8-1, 2 KO). Walkę dwóch czołowych zawodników polskiej wagi półciężkiej zakontraktowano na osiem rund.
- Więcej znaków zapytania jest w walce Matyja - Czerklewicz. Sparowałem z oboma zawodnikami i wyżej cenię sobie Matyję. Marek ma pewne sportowe ograniczenia, ale przeciwko niedoświadczonym zawodnikom dysponuje ważnymi argumentami: ma kondycję i potrafi przyjąć. Jeśli koncentracja w mięśniach Janka spadnie, to Marek z pewnością to wykorzysta - analizuje Miszkiń.
- Można odnaleźć pewne analogie do Joe Joyce'a. Wiadomo, że Marek nie jest na tym poziomie sportowym, ale w swoim zakresie dysponuje podobnymi atutami, czyli potrafi przyjąć, idzie do przodu i jest trudny do boksowania, dlatego jest moim faworytem w tej walce - kończy.
Podczas sobotniej gali KBN 24 kibice zobaczą w akcji także m.in. niepokonanych Rafała Wołczeckiego i Matuesza Wojtasińskiego, byłego mistrza Europy wagi średniej Kamila Szeremetę oraz Justynę Walaś. Transmisja w TVP Sportm i na tvpsport.pl.
KUP BILET NA GALĘ KBN 24 W LUBLINIE >>
Redakcja Jan Czerklewicz
Marek Matyja (20-3-2, 9 KO) i Jan Czerklewicz (8-1, 2 KO) zakończyli przygotowania do walki, która będzie co-main eventem gali Knockout Boxing Night 24. Pojedynek dwóch czołowych zawodników polskiej wagi półciężkiej odbędzie się w sobotę w Lublinie.
- To nie będzie starcie do jednej bramki. Nastawiam się na dobre 8 rund i zrobię wszystko, by wygrać. Ktoś powie, że walka z tak doświadczonym, mocnym i konsekwentnie boksującym Markiem jest dla mnie ryzykiem. A ja uważam, że to wielka szansa - mówi Czerklewicz.
- Wiem, że jestem na początku kariery, ale nie trenuję od roku, tylko od pięciu lat. Wiem na czym polega boks, jestem pewny swoich umiejętności, a do tego chcę być jeszcze lepszy! I cieszy to, że i ja, i eksperci widzę progres w moim boksie. Zdaję sobie też sprawę, że jakiś czas Matyja nie byłby już zainteresowany walką ze mną, bo zapewne zacznie szukać zagranicznych pojedynków. Dlatego wziąłem pojedynek i - co więcej - zamierzam zwyciężyć, choć naprzeciwko stanie kawał zawodnika - ocenił.
Czerklewicz do występu na gali KBN 24 przygotowywał się w Warszawie z trenerem Andrzejem Liczikiem. Matyja do walki, która będzie jego powrotem na ring po rocznej przerwie, trenował we Wrocławiu.
- Bez przechwalania się, ale wiem jak dobrym jestem pięściarzem i twierdzę, że poradzę sobie spokojnie z Czerklewiczem. Widać, że on bardzo chce, jednak nie spodziewam się, że jest już na tyle mocnym bokserem, że wygra ze mną - zapowiada bardziej doświadczony Matyja.
- Widziałem ten ostatni występ Janka. Zobaczymy jak będzie na mnie przygotowany, bo ja mógłbym walczyć dłużej niż 8 rund, ale limit wagi półciężkiej także nie stanowi dla mnie problemu. Jeśli Czerklewicz wytrzyma boksowanie w dobrym tempie to skończy się werdyktem punktem, a gdyby nie wytrzymał, to karty punktowe nie będą potrzebne - ocenił pięściarz grupy KnockOut Promotions.
Główną atrakcją sobotniej gali Knockout Boxing Night 24 będzie pojedynek dwukrotnego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej Michała Cieślaka z Krzysztofem Twardowskim. Kibice zobaczą w akcji również m.in. byłego mistrza Europy oraz niepokonanych Rafała Wołczeckiego i Mateusza Wojtasińskiego. Specjalną atrakcją lubelskiej gali będą pojedynki o interkontynentalne pasy federacji WBA i WBO.
KUP BILET NA GALĘ KBN 24 W LUBLINIE >>
Redakcja Jan Czerklewicz
- Moje umiejętności sportowe, doświadczenie i solidność w przygotowaniach sprawiają, że jestem pewny siebie przed walką z Janem Czerklewiczem (8-1, 2 KO). Nie sądzę, aby miał wystarczające argumenty pięściarskie, by mnie pokonać - mówi Marek Matyja (20-3-2, 9 KO), do którego pojedynku z innym zawodnikiem KnockOut Promotions dojdzie 1 października na gali Knockout Boxing Night 24 w Lublinie. Transmisja w TVP Sport. Partnerami wydarzenia są Województwo Lubelskie i Miasto Lublin.
- Widzieliśmy się z Jankiem kilka razy na treningach w Warszawie, to młody i ambitny chłopak, a młodość ma to do siebie, że się nie kalkuluje, tylko walczy na całego, na 100 procent. Widać, że on bardzo chce, jednak nie spodziewam się, że jest już na tyle mocnym bokserem, że wygra ze mną. Oczywiście wszystko wyjdzie niebawem w ringu, lecz znam swoją wartość, bez przechwalania się wiem jak dobrym jestem pięściarzem i twierdzę, że poradzę sobie spokojnie z Czerklewiczem - powiedział wrocławianin Marek Matyja.
Po trzech walkach w poprzednim roku, starcie z Janem Czerklewiczem będzie pierwszym 32-letniego Marka Matyi w 2022. - Tak się niefortunnie złożyło, że musiałem dość długo poczekać na kolejną walkę. Nie ukrywam też, że chciałbym mocniejszego rywala, ale jest Janek, więc bez gadania wziąłem pojedynkę i boksujemy! Później, o ile to będzie możliwe, marzyłby mi się powrót na zagraniczne gale i walki z miejscowymi faworytami.
Kilka tygodni temu na gali w Mrągowiec Jan Czerklewicz wygrał z Maciejem Drozdowskim, a niewiele zabrakło, aby wtedy zaboksował również Marek Matyja. - Widziałem ten ostatni występ Janka. Zobaczymy jak będzie na mnie przygotowany, bo ja mógłbym walczyć dłużej niż 8 rund, ale limit wagi półciężkiej także nie stanowi dla mnie problemu. Jeśli Czerklewicz wytrzyma boksowanie w dobrym tempie to skończy się werdyktem punktem, a gdyby nie wytrzymał, to karty punktowe nie będą potrzebne - ocenił Marek Matyja.
W przeszłości stoczył on dwie walki z Pawłem Stępniem, innym pięściarzem grupy KnockOut Promotions, prowadzonej przez Andrzeja Wasilewskiego i Jacka Szelągowskiego. - Na pewno nie będzie sensu umawiać się na rewanż z Janem Czerklewiczem. Mam nadzieję, że 1 października zwyciężę w taki sposób, że nie pozostawię żadnych złudzeń, kto jest lepszy. Więc po co rewanż? Zależy mi na konkretnej, przekonywującej wygranej. Nigdy nie biorę walk na 2 tygodnie przed galą, zawsze jestem odpowiednio przygotowany sportowo i kondycyjnie. Kocham boks i trenuję z pasją! - stwierdził Marek Matyja.
Podczas sparingów walczył m.in. z Pawłem Czyżykiem, Pawłem Stępniem, Oskarem Wierzejskim, Sebastianem Wiktorzakiem. - Ze swojej dyspozycji jestem zadowolony, czucie jest, dlatego mógłbym już teraz założyć rękawice na walkę z Jankiem. Wrocławianin opowiedział również o ubiegłorocznej walce z Craigem Richardsem (17-3-1, 10 KO) w Londynie o wakujący pas WBA International. - Dobrze wszedłem w pojedynek, rywalizacja była wyrównana, ale niestety w 6 rundzie przy wyprowadzaniu lewego prostego dostałem prawy podbródkowy. Chwilowo byłem zamroczony, ale szybko wróciłem do siebie, a tymczasem sędzia zadecydował o przerwaniu walki. To dla mnie nauka, aby nie dawać sędziom szans na wyjazdach do interpretowania sytuacji pod własnym kątem. Nie powinien zatrzymywać tego boju – uważa doświadczony bokser.
1 października w Lublinie kibice obejrzą także walki m.in. Michała Cieślaka (22-2, 16 KO) z Krzysztofem Twardowskim (9-3, 6 KO), Kamila Szeremety (22-2-1, 6 KO) Vladyslavem Gelą (12-4, 7 KO), Rafała Wołczeckiego (6-0, 4 KO) z Pavlem Semjonovem (31-24-2, 10 KO) i Mateusza Wojtasińskiego (2-0, 1 KO) z Sylwestrem Ziębą (1-2). Specjalną atrakcją gali w Lublinie będą także walki o pasy interkontynentalne federacji WBA i WBO.
KUP BILET NA GALĘ KBN 24 W LUBLINIE >>
Informacja prasowa Jan Czerklewicz
- Muszę pokazać swoje ringowe atuty, bo przegram z Matyją. Na treningach i sparingach jest dobrze, ale w oficjalnych walkach jeszcze ich nie „przedstawiłem” kibicom - mówi Jan Czerklewicz (8-1, 2 KO) przed pojedynkiem z Markiem Matyją (20-3-2, 9 KO), która odbędzie się 1 października na gali Knockout Boxing Night 24 w Lublinie. Transmisja w TVP Sport. Partnerami wydarzenia są Województwo Lubelskie i Miasto Lublin. Na lubelskim ringu kolejne walki stoczą m.in. 2-krotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej Michał Cieślak (22-2, 16 KO) oraz były mistrz Europy wagi średniej, rywal Gennadija Gołowkina – Kamil Szeremeta (22-2-1, 6 KO), a także niepokonany Rafał Wołczecki (6-0,4 KO). Z dużym zainteresowaniem oczekiwany jest pojedynek pięściarzy grupy KnockOut Promotions Jana Czerklewicz i Marka Matyi.
- Zgadzam się, że moje zwycięstwo z Markiem przed czasem byłoby niespodzianką. Matyja do każdej walki jest bardzo dobrze przygotowany, jest szczelny w obronie, do tego bardzo twardy. Mimo upływających rund, wcale nie „puchnie”, a jest jeszcze bardziej groźny. I trudno go znokautować. W pełni rozumiem, że część osób stawia mnie na straconej pozycji, jednak chcę zapewnić, że to nie będzie starcie do jednej bramki. Nastawiam się na dobre 8 rund i zrobię wszystko, by wygrać - powiedział 24-letni Jan Czerklewicz (kat. półciężka).
Bokser z Warszawy, którego trenerem jest Andrzej Liczik, uchodzi za zawodnika odważnego i takiego, który nie kalkuluje przy wyborze rywali. - Dyrektor sportowy naszej grupy Jacek Szelągowski najpierw zaproponował walkę z Kamilem Bednarkiem i ja się zgodziłem. Niestety tylko kontuzja Kamila sprawiła, że nie zmierzyliśmy się w Mrągowie. Później miałem wyjść do ringu w listopadzie, ale nadarzyła się okazja kilka tygodni wcześniej w Lublinie. Myślę, że Jacek Szelągowski był miło zaskoczony, że szybko oddzwoniłem i przyjąłem propozycję rywalizacji z Markiem Matyi. Chcę uczyć się, walczyć i wygrywać z najlepszymi. Nie będę rezygnował z takich szans - podkreślił.
Jan Czerklewicz, który pierwsze walki profesjonalne toczył w Stanach Zjednoczonych, chce poprowadzić swoją karierę inaczej niż wielu zawodników. - Mogłem dłużej boksować jako amator, lecz wtedy tego nie rozumiałem. A skoro już jestem w gronie zawodowców i w najlepszej grupie to konsekwentnie będą szedł do przodu. Podoba mi się też styl prowadzenia innych bokserów, którzy też nie wybierają przeciwników, a wymieniłbym Łukasza Staniocha i Karola Weltera. Wiem, że jestem na początku kariery, ale nie trenuję od roku, tylko od pięciu lat. Wiem na czym polega boks, jestem pewny swoich umiejętności, a do tego chcę być jeszcze lepszy! I cieszy to, że i ja, i eksperci widzę progres w moim boksie - ocenił.
Walka z Markiem Matyją jest najważniejszym wyzwaniem dla Janka Czerklewicza. - Ktoś powie, że walka z tak doświadczonym, mocnym i konsekwentnie boksującym Markiem jest dla mnie ryzykiem. A ja uważam, że to wielka szansa. Wiem też, że w korespondencyjnym pojedynku z Ondrejem Buderą pokazałem się z lepszej strony od Matyi. A wszystko zależy od stylu walki. I jeśli pokażę swoje atuty - ruchliwość i mobilność to zwiększę swoje szanse na zwycięstwo.
W poprzednim występie Jan Czerklewicz pokonał jednogłośnie na punkty Macieja Drozdowskiego (2-1, 0 KO) w pojedynku kategorii półciężkiej na gali KBN 23 w Mrągowie. - Dobrze, że była ta walka, bo okazało się, iż trzeba trochę rdzy zrzucić. A teraz ważne, że mam możliwość boksowania z Markiem. I zdaję sobie też sprawę, że jakiś czas Matyja nie byłby już zainteresowany walką ze mną, bo zapewne zacznie szukać zagranicznych pojedynków. Dlatego wziąłem pojedynek i - co więcej - zamierzam zwyciężyć, choć naprzeciwko stanie kawał zawodnika - podsumował.
KUP BILET NA GALĘ KBN 24 W LUBLINIE >>
Informacja prasowa Jan Czerklewicz
Paweł Stępień (18-0-1, 12 KO) pomaga swojemu byłemu rywalowi Markowi Matyi (20-3-2, 9 KO) w przygotowaniach do pojedynku z Janem Czerklewiczem (8-1, 2 KO).
Ciekawie zapowiadające się starcie Matyja vs Czerklewicz będzie jedną z atrakcji gali Knockout Boxing Night zaplanowanej na na 1 października w Lublnie.
Głównym wydarzeniem lubelskiej imprezy będzie walka w kategorii junior ciężkiej pomiędzy Michałem Cieślakiem (22-2, 16 KO) i Krzysztofem Twardowskim (9-3, 6 KO). Transmisja w TVP Sport.
KUP BILET NA GALĘ KBN 24 W LUBLINIE >>
Redakcja Jan Czerklewicz
1 października na gali Knockout Boxing Night 24 w Lublinie dojdzie do ciekawie zapowiadającej się walki pomiędzy Janem Czerklewiczem (8-1, 2 KO) i Markiem Matyją (20-3-2, 9 KO). Dla 24-latka z Warszawy będzie to największe wyzwanie w zawodowej karierze.
KUP BILET NA GALĘ KBN 24 W LUBLINIE >>
Redakcja Jan Czerklewicz