Przemysław Zyśk (18-1, 6 KO) poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że pozostaje w treningu i czeka na okazję do kolejnej walki wyjazdowej. "Ostrołęcki taran" nie boksował od ubiegłorocznej porażki z Samem Eggingtonem.
- Trenuję oraz czekam na zaakceptowanie czegoś dla mnie dużego pod względem sportowym. Walki na przetarcie nie będzie najprawdopodobniej. Ale po to to robimy, bo kto nie ryzykuje..., sami sobie możecie dokończyć - oznajmił Zyśk.
- Od dwóch miesięcy jestem w mocnym treningu po kontuzjach, złamaniach I chorobach I mam nadzieję że co złe już daleko za mną - dodał 31-latek.
Zyśk w starciu z Eggingtonem boksował o pas IBO w limicie do 69 kilogramów. Była to jego pierwsza zawodowa walka poza granicami Polski.
Przemysław Zyśk (18-1, 6 KO) poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że wraca do treningów bokserskich po czerwcowej walce z Samem Eggingtonem. "Ostrołęcki taran" przegrał na punkty z Brytyjczykiem w pojedynku o pas IBO wagi super półśredniej.
- Jakby ktoś pytał, wszystko w jak najlepszym porządku, poświęcam czas rodzinie, jeżdżę na rowerku, dobrze jem i śpię. Powolutku wchodzę w trening bokserski i myślę że w bardzo niedługim czasie zamelduję się na treningu siłowym - relacjonuje pięściarz grupy KnockOut Promotions.
Czerwcowy występ był dla Zyśka pierwszym zagranicznym pojedynkiem na zawodowych ringach. Podopieczny trenera Łukasza Malinowskiego nie wyklucza, że wkrótce ponownie spróbuje swoich sił na gali organizowanej poza Polską.
- Plany na następną walkę? Najszybciej październik lub listopad, albo i to i to, więc wystarczająco dużo czasu żeby zrobić dobrą forme. Nie wiem czy u nas czy za granicą,lecz nie składam broni i jak przyjdzie kolejna szansa to postaram się ją wykorzystać. Tylko oby głowa zagrała bo tego ostatnio brakowało i chyba tylko tego - dodaje 30-latek.
Przemysław Zyśk (18-1, 6 KO) skomentował sobotnią porażkę z Samem Eggingtonem (32-7, 18 KO) na gali w Coventry. Polak przegrał na punkty pojedynek o pas IBO wagi super półśredniej.
- Nie składam broni. Zawiodłem strasznie, bo wiele osób pokładało we mnie nadzieję na zwycięstwo tak jak ja. Mega przykro bo pojedynek nawet nie był wyrównany. Czułem się świetnie, wszystko grało od początku aż do wyjścia do ringu. A później... czar prysł, ale taki jest boks - relacjonuje pięściarz grupy KnockOut Promotions.
- Przygotowania były bardzo długie i męczące dlatego teraz poświęcę czas rodzinie bo jaki to ojciec i mąż na pół gwizdka. W żaden sposób się nie będę usprawiedliwiał ponieważ Sam wczoraj pozamiatał dołami i to był jego klucz do zwycięstwa. A ja? Połknąłem kołek i do ostatnich rund nie mogłem go się pozbyć - analizuje Zyśk.
- Wraz z moim teamem przeanalizujemy wszystko kilkakrotnie i niedługo wracam. Mam nadzieję że najszybciej jak się tylko da, bo nie chcę znowu czekać 8 miesięcy na walkę, ponieważ najzwyczajniej na świecie to nie jest dobre. Wiem, że na kolejną szansę mistrzowską przyjdzie czas, na pewno czas oczekiwania się wydłuży, ale chyba go jeszcze potrzebuję - podsumował zawodnik z Ostrołęki.
Przemysław Zyśk (18-1, 6 KO) przegrał jednogłośnie na punkty z Samem Eggingtonem (32-7, 18 KO) w walce wieczoru gali organizowanej w Coventry. Stawką pojedynku był pas IBO w wadze super półśredniej.
W walkę zdecydowanie lepiej wszedł Anglik, który regularnie trafiał lewym prostym i wykorzystywał przewagę szybkości. Eggington był aktywny, wywierał presję i spychał boksującego pierwszy raz na wyjeździe Polaka do obrony.
Zyśk próbował odpowiadać, jednak pięściarz z Wysp zadawał więcej ciosów oraz był skuteczniejszy. Pod koniec trzeciej rundy Eggington wyraźnie wstrząsnął rywalem po kombinacji ciosów sierpowych. Zawodnik z Ostrołęcki przetrwał kryzys, jednak schodził do narożnika z krwawiącym nosem.
W dwóch kolejnych rundach Anglik w dalszym ciągu był inicjatorem większości ataków, jednak Zyśk starał się odpowiadać i kilka razy mocno trafił uderzeniami kontującymi. Eggington atakował na tułów, co sprawiało Polakowi problemy, ale walczył z kryzysami i cały czas pozostawał w rywalizacji.
Wysokie tempo pojedynku sprawiło, że w drugiej połowie walki Brytyjczyk był zdecydowanie wolniejszy niż na początku. To otworzyło szanse na Zyśka, który trafiał ciosami sierpowymi z obu rąk i momentami spychał rywala do obrony. W dalszym ciągu to Eggington dyktował tempo walki i miał przewagę niemal w każdej rundzie.
Polak nie poddawał się i cały czas ambitnie szukał swoich szans, jednak miał problemy z wyczuciem dystansu oraz timingiem. Końcowe rundy były dla Zyśka zdecydowanie lepsze niż początkowe starcia, jednak "Ostrołęcki Taran" nie mógł się wstrzelić ze swoimi akcjami na tyle mocno, żeby sprawić Anglikowi znaczące problemy. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 117-111 i dwukrotnie 119-109 dla Anglika. Dla Zyśka była to pierwsza porażka na zawodowych ringach.
W sobotę w angielskim Coventry Przemysław Zyśk (18-0, 6 KO) zmierzy się z Samem Eggingtonem (31-7, 18 KO) w walce o wakujący pas federacji IBO wagi junior średniej. "Ostrołęcki Taran" przed walką życia postawił wszystko na jedną kartę i zrezygnował z pracy, bo widzi realne szanse na zwycięstwo. – Nie przyjechałem tu ładnie przegrać – zapowiada pięściarz grupy KnockOut Promotions.
Transmisja gali w Coventry i pojedynku Zyśk – Eggington w sobotę od godz. 20.45 w TVP Sport, na stronie tvpsport.pl i w aplikacji mobilnej. Wydarzenie skomentują Piotr Jagiełło i Maciej Miszkiń.
Eggington wygrał trzy poprzednie pojedynki, a ostatnią porażkę poniósł w 2020 roku po emocjonującym pojedynku z Tedem Cheesemanem, w którym stracił pas IBF International. Rywal na pewno jest faworytem, ale Zyśk widzi realne szanse na wygraną:
- Chcę inicjować ataki i nie dać mu się rozwijać. Muszę rozpoczynać akcje lewym prostym. On przyjmuje bardzo dużo ciosów. Nie przyjechałem tu ładnie przegrać. Naprawdę chcę wygrać - przekonuje w rozmowie z TVP Sport Zyśk.
O wyjeździe Zyśka na zagraniczną walkę mówiło się już od dłuższego czasu i w końcu się udało. W ostatnim pojedynku, który miał dać odpowiedź, czy pięściarz z Ostrołęki jest gotowy jechać "do paszczy lwa", mierzył się z Wenezuelczykiem Juanem Ruizem (27-6, 10 KO). Zyśk przed własną publicznością pewnie wygrał na punkty (97-93, 98-92, 98-92), a dla promotora Andrzeja Wasilewskiego ta walka była potwierdzeniem, że czas na prawdziwy sprawdzian dla "Ostrołęckiego Tarana".
Przemysław Zyśk (18-0, 6 KO) i Sam Eggington (31-7, 18 KO) zmieścili się w limicie wagi super półśredniej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą w Coventry. Stawką pojedynku będzie pas mistrzowski federacji IBO. Wydarzenie pokaże na żywo TVP Sport.
25 czerwca na gali w Coventry Przemysław Zyśk (18-0, 6 KO) zmierzy się z Samem Eggingtonem (31-7, 18 KO) w pojedynku o pas IBO kategorii superpółśredniej. Dziś pięściarze spotkali się podczas treningu medialnego.
W sobotę na gali organizowanej w Coventry dojdzie do walki o pas International Boxing Organization wagi super półśredniej pomiędzy Przemysławem Zyśkiem (18-0, 6 KO) i Samem Eggingtonem (31-7, 18 KO). Polak zakończył przygotowania do tego występu, o czym poinformował w mediach społecznościowych.
- Razem z trenerem Łukaszem Malinowskim łapiemy świeżość przed wylotem do Wielkiej Brytanii. Przez ostatnie tygodnie zrobiłem formę życia i udowodnię że stać mnie na walki o wielkie trofea - deklaruje pięściarz z Ostrołęki.
Dla pięściarza z Ostrołęki będzie to pierwszy zagraniczny występ. Pojedynek z byłym mistrzem Europy zakontraktowano na dwanaście rund. Eggington po raz ostatni boksował we wrześniu, wygrywając na punkty z Bilelem Jkitou. Zyśk w swoim ostatnim występie pokonał na punkty Juana Ruiza.
- Teraz liczy się tylko odpoczynek i regeneracja, bo okres przygotowawczy należał do najcięższych w mojej dotychczasowej karierze. Zrobię wszystko, by w sobotę zszokować świat, mimo że nikt na mnie nie stawia to wiem, że stać mnie na to. Jadę po pas - zapowiada pięściarz grupy KnockOut Promotions.
Podczas tej samej gali dojdzie także m.in. do walki o wakujący pas mistrza Wielkiej Brytanii w wadze średniej pomiędzy Riverem Wilsonem Bentem i Tylerem Dennym. Transmisja wydarzenia w TVP Sport.
25 czerwca na gali w Coventry Przemysław Zyśk (18-0, 6 KO) zmierzy się z Samem Eggingtonem (31-7, 18 KO) w pojedynku o pas IBO kategorii superpółśredniej. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Przemkiem Kantorowskim - trenerem Zyśka od przygotowania fizycznego.