Zimą w Arabii Saudyjskiej dojść ma do walki o bezdyskusyjne mistrzostwo świata kategorii ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym (33-0-1, 24 KO) i Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO). Ojciec Brytyjczyka przekonuje, że Usyk nie jest w stanie pokonać "Króla Cyganów", jednak i tak może uważać się za szczęściarza.
- On ma farta, że dostanie tę szansę po tym, co się wydarzyło w pojedynku z Danielem Dubois, bo to Dubois powinien być teraz mistrzem - twierdzi "Big John".
- Usyk nie stanowi dla Tysona żadnego zagrożenia, ale Saudyjczycy bardzo tej walki chcieli, więc ją dostaną - dodaje Fury Sr.
Federacja WBA oficjalnie odrzuciła protest grupy Queensberry Promotions w sprawie sierpniowej walki o mistrzostwo świata kategorii ciężkiej pomiędzy Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) i Danielem Dubois (19-2, 18 KO).
Stajnia Frank Warrena żądała w nim unieważnienia wyniku pojedynku wygranego przez Usyka przez nokaut w dziewiątej rundzie. W swoim pozwie promotorzy brytyjskiego challengera przekonywali, że w piątej rundzie sędzia ringowy Luis Pabon niesłusznie uznał, iż Dubois uderzył Usyka poniżej pasa i dał Ukraińcowi blisko pięć minut na odpoczynek. W opinii Wyspiarzy cios był czysty i Usyk powinien był zostać wyliczony.
W odpowiedzi opublikowanej przez WBA w czwartek czytamy: "Nadzorca walki z ramienia federacji WBA Jesper Jensen ocenił, że arbiter Luis Pabon podjął słuszną decyzję odnośnie ciosu, który uznany został za przypadkowe zbyt niskie uderzenie. Tę ocenę WBA przesłała do Międzynarodowego Komitetu Sędziowskiego, który 11 września dokonał swojej oceny, uznając, że nie ma dowodów na to, by decyzja Pabona była błędna. Dodatkowo sformułowano wniosek, iż nie istnieją żadne dowody wideo, że ocena ringowego byłą niesłuszna, w związku z czym orzeczono, iż powinna ona zostać utrzymana. Ponadto przepisy WBA mówią, że o tym, czy cios był zbyt niski czy nie i czy bokser sfaulowany może dalej walczyć czy nie, decyduje wyłącznie arbiter i jest to wyłącznie jego kompetencja. Po przestudiowaniu całości dokumentacji decyzją wszystkich instancji podjętą na podstawie przepisów WBA wynik walki w postaci zwycięskiej obrony mistrza Usyka zostaje utrzymany".
Tony Bellew nie uważa, by sugerowane ostatnio sparingi z Jaiem Opetaią mogły pomóc Tysonowi Fury'emu (33-0-1, 24 KO) w przygotowaniach do walki z Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO). "Bombardier" z Liverpoolu zaznacza jednak, że Fury zna pięściarza, który świetnie pasowałby jako sparingpartner pod ukraińskiego mistrza.
- Stylowo z Usykiem Opetaię łączy tylko jedna rzecz - to że są mańkutami - tłumaczy Bellew. - Jai to zawodnik, który lubi pójść na wymianę, a Usyk raczej starca się zadać cios i sam ciosu uniknąć.
- Ale Tyson zna idealnego sparingpartnera pod Usyka, bo sam mi go kiedyś wystawił. Mi to jednak niestety nie pomogło - dodaje Brytyjczyk, który jako jeden z nielicznych daje Usykowi spore szanse w konfrontacji z Furym.
Frank Warren oficjalnie przesłał do federacji WBA dokumenty, w których domaga się anulowania wyniku walki Daniela Dubois (19-2, 18 KO) z Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) lub zarządzenia przez World Boxing Association obowiązkowego rewanżu.
Brytyjski promotor twierdzi, że cios, który padł w piątej rundzie i wylądował na spodenkach Ukraińca, był prawidłowy. Warren jest przekonany, że walka powinna wtedy zostać przerwana na korzyść jego pięściarza.
- Ze względu na błędy w ocenie popełnione przez sędziego Luisa Pabona, Daniel Dubois został niesłusznie pozbawiony należnego mu statusu zunifikowanego mistrza świata wagi ciężkiej - czytamy w proteście.
- Około 20 sekund po rozpoczęciu piątej rundzie Dubois wyprowadził cios na korpus, który powalił i poważnie zranił Usyka, pozornie koronując Dubois na mistrza wagi ciężkiej. Cios został nieprawidłowo uznany za niski przez Pabona. Zamiast zostać znokautowanym, Usyk otrzymał długi okres na odpoczynek, który pozwolił mu odzyskać siły i kontynuować walkę bez przeszkód - dodaje Warren.
Pojedynek ostatecznie zakończył się wygraną Usyka przez techniczny nokaut w dziewiątej rundzie. Walka była główną atrakcją gali organizowanej we Wrocławiu.
Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBA, WBO i IBF Oleksandr Usyk (21-0, 14 KO) spotkał się wczoraj z Turki Alalshikhem, szefem departamentu ds. rozrywki w rządzie Arabii Saudyjskiej.
Alalshikh jest organizatorem planowanej na 28 października walki Tysona Fury'ego (33-0-1, 24 KO) z Francisem Ngannou (0-0, 0 KO) i niewykluczone, że niebawem podejmie się także organizacji pojedynku z udziałem ukraińskiego czempiona, gdyż na swoim koncie Instagram przy wspólnym zdjęciu z Usykiem napisał: "Wkrótce szykuje się coś wielkiego".
Oleksandr Usyk, który kilka dni temu we Wrocławiu znokautował Daniela Dubois, w swoim kolejnym występie chętnie zmierzyłby się z Furym. Gotowość do rozmów na temat takiego starcia zadeklarował już promotor Brytyjczyka Frank Warren.
Aleksander Krasiuk nie wróży powodzenia grupie Queensberry Promotions, która zamierza oprotestować wynik pojedynku o pasy WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej pomiędzy Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) i Danielem Dubois (19-2, 18 KO).
Promotor Usyka zapytany przez Sky Sports o plany reprezentantów Dubois odparł: - Zerowe prawdopodobieństwo powodzenia, albo nawet ujemne.
Warto wspomnieć, że Daniel Dubois w starciu z Oleksandrem Usykiem stracił pas "zwykłego" czempiona WBA. Władze World Boxing Association, do których swój protest składać chcą przedstawiciele "DDD", wczoraj ten tytuł przyznały Manuelowi Charrowi (34-4, 20 KO), zarządzając przy okazji dwie obowiązkowe obrony, pierwszą z Jarrellem Millerem (26-0-1, 22 KO).
Oleksandr Usyk (21-0, 13 KO) w wywiadzie dla SecondsOut stwierdził, że James Ali Bashir, który kilka tygodni temu trafił do obozu Daniela Dubois (19-2, 18 KO), nie mógł w żaden sposób pomóc Brytyjczykowi, choć w przeszłości przez trzy lata pracował z aktualnym czempionem wagi ciężkiej.
- James Ali Bashir to świetny facet i znana osoba, to dobry człowiek, ale nie mógł zdradzić Dubois żadnych sekretów, bo żadnych nie znał - powiedział Ukrainiec. - Mimo że trenowaliśmy razem, nie potrafił mnie niczego nauczyć.
- On nie poznał mnie osobiście, więc nie mógł przekazać żadnych tajemnic. Po prostu ich nie znał. Wiecie, kto naprawdę mnie zna? Nawet nie powiedziałbym, że moja mama. Moja żona - tylko ona wie, jaki jestem! - dodał Usyk.
Pojedynek Oleksandra Usyka z Danielem Dubois rozegrany tydzień temu we Wrocławiu zakończył się zwycięstwem ukraińskiego czempiona przez nokaut w dziewiątej rundzie.
Eeddie Hearn chciałby, aby współpromowany przez niego Filip Hrgovic (16-0, 13 KO) jeszcze w tym roku stanął do walki o trzy pasy wagi ciężkiej z Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO). Chorwat już od ponad roku jest obowiązkowym pretendentem do mistrzowskiego tytułu federacji IBF.
- Według mnie ten pojedynek będzie zarządzony w tym tygodniu - powiedział szef Matchroom Boxing kanałowi Boxing Social. - W tym momencie Usyk będzie miał okazję poprosić o możliwość walki z kimś innym, ale jedynym zawodnikiem, z którym walka mogłaby zostać zaakceptowana w drodze wyjątku, jest Tyson Fury.
- Ponieważ jednak Fury ma już zaplanowaną walkę, taki wyjątek odpada. Myślę, więc, że uda nam się to dopiąć i zorganizować starcie Usyka z Hrgovicem w grudniu. Szanse Hrgovica w tym pojedynku oceniamy wysoko. Na pewno zrobił ostatnio postępy i chcielibyśmy do tej walki doprowadzić - dodał Hearn.
Frank Warren potwierdził w swoim felietonie podsumowującym sobotnią galę we Wrocławiu, że będzie wnioskował do federacji WBA o zarządzenie rewanżu pomiędzy Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) i Danielem Dubois (19-2, 18 KO).
- Ludzie mówią teraz, że Usyk i tak by wstał [po ciosie w 5. rundzie], gdyby był liczony, ale na jakiej podstawie tak twierdzą? On trząsł się jak liść na wietrze, taka była moc tego uderzenia - napisał promotor "DDD".
" Daniel przynajmniej powinien otrzymać rewanż, choć odpowiedniejsze byłoby uznanie walki za nieodbytą - dodał Warren, deklarując walkę o interesy swojego podopiecznego.