Oleksandr Usyk (23-0, 14 KO) opublikował na Instagramie wzruszające fotografie z rodzinnego domu wykonane przez jego żonę Jekatarinę. Na zdjęciach widać mistrza świata wagi ciężkiej bawiącego się z jednym z synów.
Dla Usyka 2024 był bardzo owocnym ale i bardzo pracowitym rokiem. Ukrainiec na konferencji prasowej po sobotnim zwycięskim rewanżu z Tysonem Furym zdradził, że z ostatnich dziesięciu miesięcy w domu spędził tylko dwa. Pozostały czas poświęcił na obozy treningowe.
Ciężkie treningi przyniosły znakomity efekt w postaci dwóch punktowych wygranych z Furym i zdobycia tytułu bezdyskusyjnego czempiona globu.
Turki Alalshikh skomentował w mediach społecznościowych wyniki walk w kategorii ciężkiej rozegranych podczas sobotniej gali w Rijadzie.
- [W pojedynku Usyk - Fury ] dałem Usykowi cztery rundy więcej. To nie znaczy, że Tyson wypadł źle. Nie, dał z siebie wszystko, ale bądźmy szczerzy - Usyk to jeden z najlepszych pięściarzy naszej generacji i dowiódł tego, walcząc z dużymi nazwiskami. Tyson zawsze ma miejsce w moim sercu i jest jednym z powodów, dla których boks wciąż zachowuje swoją pozycję - napisał szef saudyjskiego departamentu rozrywki.
- Usyk powiedział mi, że jest gotów w na każdą walkę i ustaliliśmy, że teraz sobie odpocznie i żadnych decyzji nie będziemy podejmować przed walką Dubois - Parker. Co do Tysona to czekam, aż wypocznie i postanowi, co dalej. Zrozumiem, jeśli będzie chciał zakończyć karierę, ale jeśli nie, to z radością będę mu organizował walki - zadeklarował Alalshikh, a komentując rozstrzygnięcia na undercardzie dodał: - Myślę, że Itauma ma wielki potencjał i chętnie zobaczyłbym go jako najmłodszego mistrza wagi ciężkiej w historii. Jeśli chodzi o walkę Fisher - Allen, to ja ją wypunktowałem odwrotnie, ale to moja opinia i nie powinna być interpretowana jako osąd.
Oleksandr Usyk (23-0, 14 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Tysonem Furym (34-2-1, 24 KO) w walce wieczoru gali organizowanej w Rijadzie. Po dwunastu rundach walki o tytuły mistrza świata WBC, WBO i WBA wagi ciężkiej wszyscy sędziowie punktowali 116-112.
W walkę lepiej wszedł Brytyjczyk, który w dwóch pierwszych rundach skutecznie trzymał atakującego rywala na bezpieczny dystans i punktował ciosami prostymi. Od trzeciego starcia Ukrainiec zaczął przełamywać obronę Fury'ego i coraz więcej jego ciosów dochodziło do celu. Usyk od początku wywierał presję, skracał dystans i inicjował większość ataków.
W pierwszej połowie minimalną przewagę zachował Fury, chociaż pojedynek był bardzo wyrównany. W drugiej częściej rywalizaji Usyk zaczął uzyskiwać przewagę, a Fury nie wprowadzał do pojedynku żadnych nowych elementów. Ukrainiec dzięki presji i aktywności wygrywał rundy, zbierając kolejne rundy na kartach punktowych.
Obraz walki nie zmienił się do finałowego gongu. Usyk po raz drugi wygrał z Furym, powtarzając swój sukces z maja, kiedy pokonał Brytyjczyka niejednogłośnie na punkty.