28 października w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej dojdzie do walki Tysona Fury'ego (33-0-1, 24 KO) z Francisem Ngannou (0-0, 0 KO). Dla byłego czempiona UFC będzie to bokserski debiut. Transmisja na platformie DAZN.
Menadżer Tysona Fury'ego (33-0-1, 24 KO) zdradził w rozmowie z Boxing King Media, że 23 grudnia pozostaje preferowaną datą walki z Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO).
Według Browna obozy obu pięściarzy robią wszystko, co w ich mocy, by jeszcze w tym roku doszło do pojedynku o bezdyskusyjne mistrzostwo świata kategorii ciężkiej.
By było to możliwe , "Król Cyganów" będzie musiał wyjść bez szwanku z zaplanowanej na 28 października potyczki z byłym czempionem UFC Francisem Ngannou (0-0, 0 KO). Warto zaznaczyć, że obaj mistrzowie kontrakty na bój o cztery pasy już podpisali, choć jego data nie została jeszcze ostatecznie ustalona.
Tyson Fury (33-0-1, 24 KO) podkręca atmosferę przed zbliżającym się pojedynkiem z Francisem Ngannou (0-0, 0 KO) i przekonuje, że Kameruńczyk będzie dla niego groźniejszym oponentem niż Oleksandr Usyk (21-0, 14 KO).
- Wielu ludzi się nakręca na pojedynek o bezdyskusyjne mistrzostwo [z Usykiem], ale przede mną dużo bardziej niebezpieczne wyzwanie - przekonuje "Król Cyganów" w wywiadzie dla ESPN.
- Francis jest od Usyka większy, silniejszy, potrafi nokautować. Usyk tak naprawdę nie robi większej krzywdy ludziom, których trafia - ocenia Fury, który z Usykiem miałby się spotkać nadchodzącej zimy.
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Tyson Fury (33-0-1, 24 KO) zapowiedział w rozmowie z Mikem Coppingerem, że nie planuje w najbliższym czasie sportowej emerytury. Brytyjczyk chciałby w ringu jeszcze stoczyć około 10 pojedynków.
- Wszedłem w etap kariery, w którym zarabiam wiele milionów za występy, które sprawiają mi dużo przyjemności. Dlaczego miałbym kończyć karierę - mówi Brytyjczyk.
Fury wróci na ring 28 października walką z byłym czempionem UFC Francisem Ngannou. Później Brytyjczyka czekają dwie walki z Oleksandrem Usykiem. Stawką pierwszej z nich będą cztery mistrzowskie pasy wagi ciężkiej.
Oleksandr Usyk (21-0, 14 KO) nie widzi szans na sensację w zaplanowanej na 28 października walce Tysona Fury'ego (33-0-1, 24 KO) z Francisem Ngannou (0-0, 0 KO).
- Dla Fury'ego ten pojedynek to będzie bułka z masłem! - twierdzi ukraiński czempion. - Zgadzam się z opiniami, że Ngannou jest w stanie znokautować Furego, ale to mało realne.
- Jak gość bez doświadczenia w boksie mógłby pobić dwumetrowego giganta, który w boksie jest od 20 lat? Ngannou to zawodnik UFC, on nie ma za sobą żadnej walki w boksie. A UFC to nie boks! Jestem pewien na 100 procent, że Tyson Fury to wygra. Bez problemu. Ja te opowieści, że Ngannou ma szansę punchera i może znokautować Fury'ego, odbieram jako bełkot - dodaje Usyk, który ma być kolejnym rywalem "Króla Cyganów".
Eddie Hearn typuje zwycięstwo Tysona Fury'ego (33-0-1, 24 KO) w walce z Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) o komplet mistrzowskich pasów kategorii ciężkiej.
- Myślę, że Fury to wygra - mówi promotor Anthony'ego Joshuy. - To będzie trudna walka i chyba nie będzie najlepsza do oglądania, ale zapowiada się fascynująco.
- Uważam jednak, że Fury okaże się za dobry, podroczy się z Usykiem i w końcu znajdzie na niego sposób - dodaje Hearn.
Do starcia unifikacyjnego Fury vs Usyk dojść ma w Arabii Saudyjskiej, prawdopodobnie na początku przyszłego roku. Obaj pięściarze podpisali już kontrakty na pojedynek.