24 lutego pojedynkiem z Kolumbijczykiem Jairo Delgado (11-2, 8 KO) na gali KnockOut Boxing Night w Białymstoku na ring powróci Fiodor Czerkszyn (22-1, 14 KO). Dla zawodnika KnockOut Promotions zbliżający się start będzie szczególny, bo wraca po pierwszej porażce w karierze, a kilka tygodni temu na zawsze pożegnał swoją mamę.
Fiodor Czerkaszyn (22-1, 14 KO) wkrótce wróci na ring po pierwszej zawodowej porażce. 24 lutego na gali Knockout Boxing Night 33 w Białymstoku zmierzy się z byłym pretendentem do tytułu młodzieżowego mistrza świata WBC Jairo Delgado (11-2, 8 KO).
W najbliższych miesiącach boksujący w kategorii średniej pięściarz grupy KnockOut Promotions ma być aktywny i stoczyć kilka pojedynków. Czerkaszyn po raz ostatni boksował w sierpniu na gali organizowanej na stadionie we Wrocławiu, gdzie niespodziewanie stracił zero w rekordzie.
- Bardzo chciałbym, żeby ten rok był okresem powrotu do poważnego boksu Fiodora Czerkaszyna. Po ostatniej fatalnej walce Fiodora czuję się trochę winny, ponieważ zgodziłem się na fatalny eksperyment z przygotowaniami. Fiodor dołączył do obozu Oleksandra Usyka, wykazał się nieprawdopodobnym hartem ducha, przetrwał ten obóz, co było fenomenem, ale w walce był skatowany innymi, niż dotychczas metodami treningowymi - wspomina w rozmowie z "Super Expressem" Andrzej Wasilewski, promotor pięściarza.
- Fiodor bardzo to przeżył, ale to dla nas wszystkich był szok. Bardzo bym chciał, żeby Fiodor stoczył 2-3 szybkie walki i ponownie zaczął być odbierany jako pięściarz, którego stać na naprawdę dużo w wadze średniej - dodaje prezes grupy KnockOut Promotions.
W walce wieczoru gali KBN 33 w Białymstoku dojdzie do walki o byłego mistrza Europy Kamila Szeremety z Abelem Miną. Kibice zobaczą w akcji również m.in. dwukrotnego mistrza świata Krzysztofa Włodarczyka, Rafała Wołczeckiego i Ihosvanego Garcię. Sponsorem Głównym wydarzenia jest ORLEN Paliwa.
Fiodor Czerkaszyn (22-1, 14 KO) wchodzi w finałowy etap przygotowań do pierwszego tegorocznego występu. 24 lutego na gali Knockout Boxing Night 33 w Białymstoku zmierzy się z byłym pretendentem do tytułu młodzieżowego mistrza świata Jairo Delgago (11-2, 8 KO).
Dla zawodnika, który cały czas notowany jest w czołówce światowych rankingów wagi średniej, będzie to powrót na ring po niespodziewanej porażce z Anauelem Ngamissengue i jednocześnie drugi kolejny występ przed polską publicznością.
- Nie mogę się doczekać powrotu na ring. Zaraz po ubiegłorocznej bolesnej porażce wyleciałem do USA, tam ciężko trenowałem, ale nie doczekałem się walki. Miałem wrócić w styczniu, ale musiałem odwołać ten występ i cieszę się, że mój promotor dał mi możliwość, aby szybko znaleźć nowy termin - powiedział pięściarz grupy KnockOut Promotions podczas wizyty w magazynie Ring w TVP Sport.
- Wracam i jestem bardzo zmotywowany. Tęsknię za boksem, za polskimi kibicami i za ringiem. Do tego pojedynku będę przygotowywał się z trenerem Andrzejem Liczikiem, który przez kilka dni był w Anglii, ale za chwilę wraca. Wszystko przebiega zgodnie z planem - dodał Czerkaszyn.
28-latek nie ukrywa, że po występie na gali organizowanej w Filharmonii i Operze Podlaskiej, w tym roku planuje także stoczyć kolejne walki w Stanach Zjednoczonych, gdzie miał już okazję odnieść kilka zawodowych wygranych.
- Otrzymałem wizę i zobaczymy, co przyniosą kolejne miesiące. Teraz skupiam się na najbliższym występie, a potem zdecydujemy do dalej - zapowiedział zawodnik klasyfikowany z czołowych piętnastkach rankingów federacji WBO i IBF.
W walce wieczoru gali KBN 33 w Białymstoku dojdzie do walki o byłego mistrza Europy Kamila Szeremety z Abelem Miną. Kibice zobaczą w akcji również m.in. dwukrotnego mistrza świata Krzysztofa Włodarczyka, Rafała Wołczeckiego i Ihosvanego Garcię. Sponsorem Głównym wydarzenia jest ORLEN Paliwa.
Fiodor Czerkaszyn (22-1, 14 KO) zrezygnował z występu na gali KnockOut Boxing Night Kalisz 27 stycznia. O powodach swojej decyzji pięściarz poinformował w mediach społecznościowych. Treść komunikatu poniżej.
"Szanowni Fani, Przyjaciele i Współpracownicy! Z głębokim smutkiem i bólem w sercu zwracam się do Was z oficjalnym oświadczeniem dotyczącym mojej decyzji o wycofaniu się z planowanej walki. To niełatwa chwila, która wymaga ode mnie wielkiej siły, ale jestem przekonany, że zrozumiecie powód mojej decyzji. Z wielkim żalem informuję, że niedawno straciłem bliskiego członka mojej rodziny. Postanowiłem, że teraz, w obliczu tej tragedii, moje miejsce jest u boku moich najbliższych. Nie jestem W stanie skoncentrować się na treningach i przygotowaniach do walki, gdy serce i myśli są gdzie indziej. Przepraszam wszystkich, którzy czekali na tę walkę. Mam nadzieję, że zrozumiecie moją decyzję i podzielicie się ze mną współczuciem w tym trudnym dla mnie czasie. Dziękuję za zrozumienie".
Główną atrakcją kaliskiej gali będzie pojedynek Adam Balski (18-2, 10 KO) - Artur Górski (8-1, 4 KO) o pas WBC Francophone kategorii bridger. W innych ciekawych starciach Paweł Stępień (18-1-1, 12 KO) zmierzy się z Petro Lakotskyi (3-3, 3 KO), a Miłosz Grabowski (6-0-1, 3 KO) z Maciejem Drozdowskim (2-1-1, 0 KO).
27 stycznia na gali KnockOut Boxing Night Kalisz na ring wróci Fiodor Czerkaszyn (22-1, 14 KO). Dla zawodnika KnockOut Promotions będzie to powrót między liny po pierwszej porażce w karierze poniesionej w sierpniu.
Fiodor Czerkaszyn (22-1, 14 KO) przygotowuje się do swojego pierwszego tegorocznego startu. Notowany w czołówce światowych rankingów wagi średniej pięściarz wystąpi 27 stycznia na gali Knockout Boxing Night: Kalisz.
W najbliższą sobotę w Suwałkach Czerkaszyn weźmie udział w charytatywnym turnieju piłkarskim im. Tomasza Godlewskiego. 27-latek wystąpi w drużynie Suwałki Team.
- Otrzymałem zaproszenie, aby zagraż w Suwałki Team. Będę w Suwałki Arena i zagram, aby pomóc potrzebującym. Przywiozę także na licytację rękawice mistrza świata wagi ciężkiej Oleksandra Usyka - zapowiada pięściarz grupy KnockOut Promotions.
Czerkaszyn ma już za sobą najcięższą część przygotowań do kaliskiej gali KBN. W najbliższych dniach 27-latka czekają finałowe sesje sparingowe przed tym występem.
Podczas gali KBN: Kalisz kibice zobaczą w ringu również m.in. notowanego na drugim miejscu w rankingu WBC Adama Balskiego, Pawła Stępnia i Miłosza Grabowskiego, który po raz pierwszy na profesjonalnych ringach zaboksuje przed własną publicznością.
Fiodor Czerkaszyn (22-1, 14 KO) poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że kolejny zawodowy pojedynek stoczy w przyszłym roku.
Wcześniej boksujący w kategorii średniej pięściarz grupy KnockOut Promotions zapowiadał powrót na ring w listopadzie. Ostatecznie na następny występ 27-latka trzeba będzie poczekać trochę dłużej.
- Owocnie spędziłem 2 miesiące w USA. Jestem bardzo wdzięczny trenerom i wszystkim sparingpartnerom za obóz. Przed nami nowe wyzwania i nowe sukcesy. Dziękuję za wiarę! Niestety w tym roku się nie uda wrócić na ring. Do zobaczenia w 2024 roku z nowymi osiągnięciami - napisał Czerkaszyn.
Andrzej Wasilewski skomentował w rozmowie z TVP Sport niedawną porażkę Fiodora Czerkaszyna (22-1, 14 KO) na gali we Wrocławiu. Pięściarz grupy KnockOut Promotions niespodziewanie przegrał na punkty z Anauelem Ngamissengue.
- Porażka Fiodora to jest dla nas katastrofa. Osobiście bardzo to przeżyłem, Fiodor także. Duża część tego co się stało, to jest moja wina, ponieważ Fiodor bardzo chciał uczestniczyć w obozie przygotowawczym Usyka, ja się na to zgodziłem, a ten eksperyment okazał się fatalny w skutkach - mówi polski promotor.
- Nowe metody treningowe, inne jednostki treningowe. Fiodor był zadowolony, że charakter pozwala mu wytrzymywać te obciążenia, ale wszedł do ringu i nie był w stanie boksować. Był kompletnie przetrenowany. Pluję sobie mocno w brodę, ale stało się - dodaje prezes KnockOut Promotions.
W tym roku Czerkaszyn stoczył dwa zawodowe pojedynki. Niewykluczone, że powrót na ring 27-latka będzie miał miejsce jeszcze w tym roku.
- Teraz musimy Fiodora mocno odbudować, ponieważ był uważany za świetnego prospekta w USA. Był krok od poważnego kontraktu z telewizją amerykańską oraz krok od walki o mistrzostwo świata. Teraz oddaliliśmy się od tych celów o dużych kilka kroków - podsumowuje Wasilewski.
Fiodor Czerkaszyn (22-1, 14 KO) w programie "Misja Sport" skomentował sobotnią porażkę z Anauelem Ngamissengue na gali we Wrocławiu. Zdaniem 27-latka, w ringu jego największym problemem była taktyka.
- Kiedy nie idzie w ringu, trzeba reagować, a ja tego nie zrobiłem. W narożniku też panował chaos. Przegrana bardzo boli. Miałem lecieć na wakacje do Włoch, ale nie poleciałem. W środku odczuwam dużo większy ból, niż te wszystkie siniaki, chociaż muszę powiedzieć, że otrzymałem mnóstwo słów wsparcia. Dostałem dużo więcej wiadomości, niż po jakiejkolwiek wygranej i muszę przyznać, że pozytywnie mnie to zaskoczyło - powiedział Czerkaszyna.
- Trzeba wyciągnąć wnioski. Muszę utworzyć swój sztab, który będzie skupiony na moich przygotowaniach. Przed tą walką trenowałem z mistrzem Oleksandrem Usykiem i to było wspaniałe doświadczenie, ale zabrakło tam mojego indywidualnego trenera. Wiedziałem o tym, ale powtarzałem sobie, że muszę wygrać ten pojedynek, a zaraz potem zbudować własny team. Wierzyłem, że jestem w stanie zwyciężyć - dodał pięściarz grupy KnockOut Promotions.
W tym roku Czerkaszyn stoczył dwie walki. Poza walką we Wrocławiu, w kwietniu wystąpił na gali organizowanej w Las Vegas. Boksujący w kategorii średniej zawodnik chciałby wrócić na ring jeszcze w tym roku.
- Porozmawiam z moim promotorem Andrzejem Wasilewskim i ustalimy wspólny plan. Chciałbym stoczyć walkę jeszcze w tym roku, być może na gali w Polsce, a potem wrócić do Stanów Zjednoczonych. Nie odstępuję od swoich celów, ale to będzie decyzja wspólnie przedyskutowana z promotorem, który ma bardzo dużą wiedzę i doświadczeniu w prowadzeniu zawodników, także takich, którzy musieli odbudować się po porażkach - podsumował Czerkaszyn.