17 grudnia na gali organizowanej w Bournemouth dojdzie do walki pomiędzy byłym mistrzem Europy wagi junior ciężkiej Chrisem Billamem-Smithem (16-1, 11 KO) i Armendem Xhoxhajem (14-2, 7 KO).
Brytyjczyk po raz ostatni boksował w lipcy, wygrywając na punkty z Isaakiem Chamberlainem. 28-letni Xhoxhaj w ubiegłym roku przegrał z Mateuszem Masternakiem. Od tego czasu pięściarz z Kosowa odniósł dwa zwycięstwa, zdobywając pas WBO Inter-Continental.
Podczas tej samej gali dojdzie również do walki o tytuł mistrza Wielkiej Brytanii wagi półciężkiej pomiędzy Danem Azeezem (17-0, 11 KO) i Rockym Fieldingiem (30-2, 18 KO). Kolejny zawodowy pojedynek stoczy także Caroline Dubois.
Kilka dni temu w mediach pojawiły się sugestie, że do walki o pas IBF wagi junior ciężkiej pomiędzy Mateuszem Masternakiem (47-5, 31 KO) i Jayem Opetaią (22-0, 17 KO) mogłoby dojść w Polsce. Sprawę skomentował Andrzej Wasilewski.
Mateusz Masternak ma już pewność, że pojedynek o mistrzostwo świata, na który ciężko zapracował, jest tylko kwestią czasu. W sobotni wieczór w Zakopanem pokonał na dystansie 12 rund Australijczyka Jasona Whateleya, dzięki czemu w 2023 r. rzuci wyzwanie jego rodakowi Jaiowi Opetai, do którego należy pas federacji IBF.
– Dzisiaj ciążyła na mnie duża presja. Promotor Andrzej Wasilewski postawił wszystko na jedną kartę, sprowadził rywala z Australii, co nie było ani łatwe, ani tanie. Nie mogłem tego zepsuć – mówił Mateusz Masternak po pokonaniu Jasona Whateleya w Zakopanem.
Wiele wskazuje na to, że pierwsza w karierze 35-letniego Polaka potyczka o pełnoprawne mistrzostwo świata w boksie zawodowym odbędzie się na antypodach, gdyż tam budżet gali – jak można się spodziewać – okazałby się sporo wyższy niż w naszym kraju. Co na to wrocławianin?
– Do walk wyjazdowych jestem już przyzwyczajony. Do starcia z Opetaią przystąpię zapewne z pozycji "underdoga". Nie mam z tym kłopotu. Wejdę na ring, by zrobić swoje. Jeden cios może zakończyć walkę. Opetaia to zawodnik leworęczny. Z jednej strony to trudność, ale jeśli umiesz boksować z mańkutami, to może się okazać, że nie taki diabeł straszny, jak go malują – tłumaczył Masternak po zwycięstwie.
Mateusz Masternak (47-5, 31 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Jasona Whateley'a w walce wieczoru gali Nosalowy Dwór Knockout Boxing Night 25 w Zakopanem. Po dwunastu rundach walki eliminacyjnej do tytułu mistrza świata IBF wagi junior ciężkiej sędziowie punktowali 119-108, 118-109 i 117-110 dla Polaka.
Pojedynek od pierwszego gongu przebiegał pod dyktando "Mastera", który trafiał lewym prostym i skutecznie unikał mocnych ciosów rywala. Whateley polował na prawe sierpowe, ale poza sporadycznymi trafieniami, nie był w stanie przebić się przez defensywę Polaka.
W siódmej rundzie Australijczyk był liczony, jednak szybko wstał i kontynuował pojedynek. Pod koniec dziewiątego starcia Masternak poważnie wstrząsnął rywalem po prawym sierpowym. Whateley zachwiał się na nogach, klinczował, a z pomocą przyszedł gong kończący rundę.
Finałowe rundy nie zmieniły obrazu walki. Masternak trzymał pojedynek na środku ringu i boksował głównie ciosami prostymi, rozbijając zmęczonego już przeciwnika. W finałowych trzech minutach Australijczyk szukał jeszcze sposobu na odwrócenie losów walki, ale Polak był czujny w obronie oraz skutecznie kontrował.
Dzięki tej wygranej Masternak zyska status oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata IBF w limicie do 90,7 kg. Mistrzem świata International Boxing Federation w tej dywizji jest Jai Opetaia.
Już dziś na gali Nosalowy Dwór KnockOut Boxing Night w Zakopanem Mateusz Masternak (46-5, 31 KO) stanie do walki o miano obowiązkowego pretendenta do pasa IBF wagi junior ciężkiej z Jasonem Whateleyem (10-0, 9 KO). Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z "Masterem".