Laura Grzyb (10-0, 3 KO) myśli już o walce o mistrzostwo świata, jednak na razie Europejska Unia Boksu wyznaczyła Polkę do pojedynku w obronie tytułu mistrzyni Europy z Marią Cecchi (9-2, 2 KO).
Przetarg mający wyłonić organizatora tej walki EBU wyznaczyła na 30 września. Niewykluczone jednak, że Włoszka nie przystąpi do rewanżu z Grzyb.
Cecchi kolejny zawodowy pojedynek stoczy 25 listopada na gali organizowanej w Barcelonie. Pięściarka z Włoch zaboksuje o śródziemnomorski pas WBC wagi super koguciej z Karlą Meridą (5-2-1, 1 KO).
Laura Grzyb (10-0, 3 KO) jest zadowolona ze swojego ostatniego ringowego występu, w którym obroniła tytuł mistrzyni Europy. Pojedynek z Brytyjką Stevi Levy był główną atrakcją gali Knockout Boxing Night w Jastrzębiu-Zdroju.
- Przed walką byłam bardzo zmotywowana. Cieszyłam się, że mogę przystąpić do obrony tytułu i zrobić to u siebie w mieście, a przy okazji udowodnić wszystkim, że zasłużyłam na ten pas - wspomina Grzyb w rozmowie z TVP Sport.
- Żadna walka nie przyniosła mi tyle radości. Walkę na żywo oglądały moje wszystkie siostry, byli też rodzice. Być może walka wyglądała z boku na łatwą, ale przede wszystkim ja zaprezentowałam się z innej strony. Byłam zmotywowana, skupiona i miała za sobą bardzo dobre przygotowania - dodaje "Danger Angel".
W tym roku Laura Grzyb zaliczyła dwa zawodowe zwycięstwa. Na ring 28-latka wróci w przyszłym roku z jeszcze ambitniejszymi planami.
- Obroniłam tytuł mistrzyni Europy, pokazałam, że zasłużyłam na niego i teraz nie widzę innego scenariusza jak walka o mistrzostwo świata. Wszystkie pięściarki, które aktualnie posiadają mistrzowskie pasy są w moim zasięgu. Aktualnie najbardziej jestem zainteresowana tytułem federacji WBO, który należy do Francuzki Segolene Lefebvre - przekonuje podopieczna trenera Andrzeja Liczika.
Maria Cecchi (9-2, 2 KO) ponownie została wyznaczona oficjalną pretendentką do tytułu mistrzyni Europy wagi super koguciej, który posiada Laura Grzyb (10-0, 3 KO).
Europejska Unia Boksu dała teraz czas obozom pięściarek na rozmowy w sprawie organizacji walki. Jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte, 30 października zaplanowano przetarg, który wyłoni organizatora pojedynku.
Grzyb wywalczyła pas EBU w kwietniu, wygrywając na punkty właśnie z Cecchi, a w sobotę po raz pierwszy obroniła trofeum, pokonując na punkty Brytyjkę Stevi Levy. Cecchi po raz ostatni boksowała w lipcu.
Laura Grzyb (10-0, 3 KO) wygrała jednogłośnie na punkty ze Stevi Levy (9-2, 0 KO) w walce wieczoru gali Knockout Boxing Night 30 w Jastrzębiu-Zdroju. Polka po raz pierwszy obroniła tytuł mistrzyni Europy wagi super koguciej.
Brytyjka weszła w walkę bardzo ofensywnie i starała się zepchnąć Grzyb do obrony, ale Polka dobrze kontrolowała dystans, punktowała rywalkę i celnie kontrowała. Grzyb bardzo lekko pracowała na nogach, kontrolowała pozycję rywalki i trzymała pojedynek w bezpiecznym dla siebie dystansie.
Levy pomimo przegranych rund, nie rezygnowała i cały czas szukała swoich szans w ofensywie, ale Polka nie dała się wybić z rytmu. Grzyb wygrywała kolejne rundy, ale presja wywierana przez przeciwniczkę sprawiła, że w ostatnich minutach pięściarka z Jastrzębia stała się mniej mobilna. Levy starała się to wykorzystać, ale nie przebiła się przez gardę Polki żadnym mocnym uderzeniem.
Grzyb obroniła wywalczony w kwietniu pas Europejskiej Unii Boksu po raz pierwszy. Po finałowym gongu sędziowie nie mieli wątpliwości i wypunktowali pewną wygraną Polki (99-92, 99-91 i 98-92).
W jej rodzinie nikt nie boksował, choć ze sportem wszystkim było po drodze. Ona sama zaczęła boksować w walentynki, 14 lutego w 2008 roku, gdy miała 12 lat. Ta miłość została na dłużej. W sobotę w walce wieczoru gali Knockout Boxing Night 30 wystąpi Laura Grzyb, która 12 razy zdobyła tytuł mistrzyni Polski, na koncie ma mistrzostwo Europy.
Laura Grzyb z Jastrzębia-Zdroju boksuje od 12 roku życia. Na pierwszy trening poszła z koleżanką. Laura Grzyb: Poszłam z koleżanką z podwórka, która też była drobna i nie miała z kim boksować. Trener powiedział jej, żeby kogoś przyprowadziła. Bardzo mi się spodobało, zresztą długo trenowałam jednocześnie tenis stołowy. Moja mam bardzo chciała, bym grała w tenisa, więc wracałam z jednego treningu i od razu leciałam do Zdroju na boks. Mama zauważyła pewnego dnia, bo zwróciła uwagę, że torba jest za duża, zajrzała- a tam rękawice bokserskie…
Musiałaś dużo, często trenować? Dopóki chodziłam do szkoły, to trenowałam codziennie po zajęciach szkolnych, popołudniami, plus zgrupowania reprezentacji, czyli 4 treningi dziennie. Wyjeżdżałam na niezliczoną ilość obozów. Gdzieś około 200 dni w roku przebywałam na zgrupowaniach, w szkole średniej już miałam indywidualny tok nauki. Odkąd walczę zawodowo, to jest moja praca, dwa razy dziennie po prostu idę na trening na siłownię.
O czym myślisz w czasie walki? Nie mam czasu na myślenie, choć w czasie 10 rund pojawiają się różne kryzysy, różne myśli, różne momenty w walce: lepsze, gorsze… Od tego jak potrafimy sobie z tym poradzić, zależy zwycięstwo. Nie jest to analiza czy obmyślanie taktyki.
Co czujesz gdy schodzisz już z ringu? Przede wszystkim myślę o swoim zdrowiu, zależy mi na nim bardziej niż na wyglądzie. Po każdej walce szczegółowo się badam. Nie boję się, że stracę urodę. Bardziej martwię się tym jak moja rodzina to znosi, co czują rodzice, gdy patrzą na moje walki. To są drastyczne obrazy, jesteśmy poobijane, krew się leje…
- Zbyt wiele poświęciłam, żeby wrócić z Polski z pustymi rękami - zapowiada Stevi Levy (9-0, 0 KO), która w sobotę zmierzy się z mistrzynią Europy wagi super koguciej Laurą Grzyb (9-1, 3 KO). Pojedynek będzie główną atrakcją gali Knockout Boxing Night 30 organizowanej w Jastrzębiu Zdroju.
Pięściarka z Wielkiej Brytanii zakończyła przygotowania przed występem w Polsce i bardzo wierzy w swoje zwycięstwo. Dla Levy będzie to pierwsza w karierze okazja do wywalczenia pasa Europejskiej Unii Boksu.
- Dzieli mnie kilka dni od największego wyzwania w mojej karierze. Zmierzę się z niepokonaną Polką, na jej ziemi, w walce wieczoru dużej gali organizowanej w Polsce. Obiecuję, że dam z siebie wszystko, żeby wrócić z pasem do Anglii - mówi Brytyjka.
- Zdobędę ten pas dla mojego syna, który przez ostatni miesiąc nie oglądał swojej mamy. Muszę mu to wynagrodzić. Nigdy w życiu nie byłam na niczym tak skupiona i nigdy tak ciężko nie trenowałam - dodaje Levy.
Walka Grzyb - Levy będzie dla Polki pierwszą obroną pasa EBU wywalczonego w kwietniu. Pięściarka grupy KnockOut Promotions po raz pierwszy na zawodowych ringach wystąpi także przed publicznością w swoim rodzinnym mieście.
Podczas gali KBN 30 kibice zobaczą także m.in. dwukrotnego mistrza świata wagi junior ciężkiej Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka, który zmierzy sie z Brazylijczykiem Fabio Maldonado oraz niepokonanego Kamila Gardzielika, który skrzyżuje rękawice z Kubańczykiem Evanderem Riverą. Wydarzenie pokaże na żywo TVP Sport.
- To były bardzo ważne przygotowania - mówi Laura Grzyb (9-0, 3 KO), która w sobotę na gali Knockout Boxing Night 30 w Jastrzębiu-Zdroju przystąpi do walki w obronie tytułu mistrzyni Europy ze Stevi Levy (9-1, 0 KO). Polka przygotowywała się do startu już od początku wakacji.
- Nie powiem, że przygotowania były ciężkie, bo robię to, co kocham. To jest moja praca i sama sobie ją wybrałam. Nie ma co narzekać, liczy się wytrwałość i cierpliwość. Przygotowania rozpoczęłam już na początku wakacji, najpierw na obozie zapaśniczym, później na obozie MMA, gdzie było dużo chodzenia po górach i treningów ogólnorozwojowych - wspomina pięściarka grupy KnockOut Promotions.
- Po powrocie do Warszawy było bardzo dużo boksu. Zrobiłam 13 czy 14 jednostek sparingowych, ponieważ mamy świadomość, że czeka nas bardzo ważna walka. To duży test, który powie nam, w którym miejscu jesteśmy i czy możemy myśleć wkrótce o walce o mistrzostwo świata - zapowiada Grzyb.
Dla pięściarki z Jastrzębia-Zdroju, będzie to dopiero pierwszy profesjonalny występ przed własną publicznością. Po raz pierwszy na Grzyb wystąpi także w walce wieczoru gali cyklu Knockout Boxing Night.
- Niesamowicie się cieszę, że wystąpię na gali w swoim mieście. Zapraszam wszystkich na halę, ponieważ doping w tym pojedynku na pewno się przyda - podsumowuje podopieczna trenera Andrzeja Liczika.
Podczas gali KBN 30 kibice zobaczą także m.in. dwukrotnego mistrza świata wagi junior ciężkiej Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka, który zmierzy sie z Brazylijczykiem Fabio Maldonado oraz niepokonanego Kamila Gardzielika, który skrzyżuje rękawice z Kubańczykiem Evanderem Riverą. Wydarzenie pokaże na żywo TVP Sport.