Kilkukrotny medalista mistrzostw Polski w boksie olimpijskim Mateusz Tryc zdecydował się na debiut na zawodowym ringu. Jego pierwszym rywalem będzie Tomasz Gargula (18-6-1, 5 KO).
Pojedynek będzie częścią zaplanowanej na 22 kwietnia gali w Legionowie. Tryc na zawodowych ringach będzie występował w kategorii półciężkiej.
Głównym wydarzeniem tej imprezy w Legionowie będzie pojedynek w kategorii ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Zimnochem (21-1-1, 14 KO) i byłym pretendentem do tytułu mistrza świata Michaelem Grantem (48-6, 36 KO). Podczas tej samej gali wystąpią także m.in. Kamil Szeremeta, Dariusz Sęk i Michał Syrowatka.
Mateusz Tryc (81 kg) przegrał przez nokaut półfinałowy pojedynek w Vargas z Kolumbijczykiem Juanem Carlosem Carrillo i turniej olimpijski obejrzy w telewizji.
Gdyby sędzia ringowy z Wietnamu, po prawym sierpowym leworęcznego Kolumbijczyka, po którym Tryc padł na deski na początku drugiej rundy, bez liczenia nie przerwał walki, a zrobił to np. chwilę później, po jej wznowieniu, nie byłoby KO, tylko tzw. techniczny nokaut (tko), który dawałyby szanse Polakowi na występ w pojedynku o trzecie miejsce z Ukraińcem Denysem Sołonienką i olimpijski awans wciąż byłby realny.
Oczywiście kubański lekarz mógłby i tak wpisać obowiązkową przerwę Trycowi, ale z tego co mówił mi w telefonicznej rozmowie obecny w Wenezueli Adam Kusior, zastępca supervisora ostatniego turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Rio, najprawdopodobniej byłby wyrozumiały. Przy nokaucie nie miał jednak wyboru i wpisaL naszemu pięściarzowi do książeczki zawodniczej 30 dni przerwy.
Ten pojedynek od początku nie układał się po myśli Tryca, który wcześniej pokonał dwóch przeciętnych zawodowców, Węgra Norberta Nemasepati i Czecha Ladislava Kutila. Ale tego należało się spodziewać, bo 23 letni Kolumbijczyk Juan Carlos Carrillo, który podobnie jak Polak, rozprawił się z dwoma profesjonałami, Serbem Petarem Maukoviciem (14-0, 13 KO) i Petru Ciobanu (1-1) z Mołdawii, wie na czym polega boks.
W starciu z Trycem potwierdził wszystko, o czym pisałem. Carrillo jest pięściarzem bardzo niewygodnym z racji swojej odwrotnej pozycji i tego, że potrafi mocno skontrować prawą ręką. Ma przy tym dobry refleks i pracę nóg oraz mimo młodego wieku spore doświadczenie. Stoczył ponad 400 walk, zdobywał medale na Pierwszych Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich (2010) w Singapurze (srebro) i Młodzieżowych MŚ w Baku, w tym samym roku (brąz). W ubiegłym roku na Igrzyskach Panamerykańskich w Toronto dopiero w finale przegrał z Kubańczykiem Julio Cesarem De la Cruzem, trzykrotnym mistrzem świata.
Mateusz Tryc przegrał przez nokaut w drugiej rundzie z Kolumbijczykiem Juanem Carlosem Carrillo w półfinale kategorii półciężkiej odbywającego się w Wenezueli turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpisjkich w Rio de Janeiro.
Awans na Igrzyska w Brazylii w kategorii 81 kg wywalczy trzech pięściarzy. Wcześniej udział w turnieju olimpijskim w Rio zapewnili sobie dwa wicemistrzowie Europy Tomasz Jabłoński (75 kg) i Igor Jakubowski (91 kg).
Ameryka po zwycięstwie Krzysztofa Głowackiego nad Marco Huckiem jest w szoku. A pan? Krzysztof Włodarczyk, dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej: Ja jestem przeszczęśliwy. To piękna sprawa, mamy mistrza świata. Trochę mi przykro, że to nie ja, ale jeszcze nic straconego. Zrobię wszystko, by wkrótce dwóch Krzyśków miało mistrzowskie pasy. Wracając jednak do walki, to Głowacki wykonał kawał dobrej roboty. Oczywiście można było lepiej zaboksować, ale zwycięzców się nie ocenia. A już zwłaszcza po walce, w której zdobyło się tytuł mistrza świata.
Huck przed walką odgrażał się, że wytrze Głowackim ring. Nie wyszło. Cieszę się z wygranej Krzyśka, ale moim zdaniem Niemiec popełnił taki sam błąd, jak ja – czyli zlekceważył rywala. Długimi momentami wyglądało to tak, jakby nie chciał się w ogóle spocić, w ogóle zmęczyć. Zawsze zadawał mnóstwo ciosów, parł do przodu, a w Newark nie był tym Huckiem, jakiego wszyscy znamy. Już przecież w kilku pierwszych rundach zorientował się, że rywal jest z najwyższej półki, a mimo to nadal walczył na pół gwizdka. Dziwne.
Był pan jednym ze sparingpartnerów Głowackiego przed walką z Huckiem. Jak pan wspomina ten czas? Bardzo dobrze. Sparingi są po to, by się uczyć, a Krzysiek chciał się uczyć. Piękna sprawa, że mogłem dorzucić swoją cegiełkę do tego zwycięstwa. Muszę przyznać, że Głowacki dał mi takiego mobilizacyjnego kopa, takiego pstryczka. Pokazał, że trzeba zapier***** na treningach, że ciężką pracą można spełnić swoje największe marzenia.
- Muszę w końcu wygrać - mówi Mateusz Tryc (-81 kg), który będzie boksował przed własną publicznością w Wyszkowie w piątkowym meczu Rafako Hussars Poland z Puerto Rico Hurricanes w lidze WSB. Spotkanie rozpocznie się o godz. 20.30. Transmisja w TVP Sport.
Mateusz Tryc występował w Husarii w jej pierwszym sezonie w World Series of Boxing. Po rocznej przerwie wrócił do drużyny, ale wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo. - Pierwsze walki toczyłem w wadze -73 kg, bowiem wówczas były inne limity kategorii. Musiałem zbijać za dużo kilogramów. Do udanych nie zaliczam też dwóch tegorocznych walk. Ale nie ma co, trzeba w piątkowy wieczór wyjść, wygrać i się przełamać. Na pewno na trybunach będzie rodzina i dużo znajomych - mówi Mateusz Tryc, ćwierćfinalista Mistrzostw Europy 2013.
W sezonie 2015 Mateusz Tryc był bliski pokonania Chorwata Hrvoje Sepa z Astana Arlans Kazakhstan. Niestety przegrana ostatnia runda sprawiła, że zwyciężył rywal, a Kazachowie całe spotkanie 3-2. Ten zespół w obecnych rozgrywkach wygrał wszystkie spotkania. - Mateusz Tryc dobrze wie, bo wielokrotnie rozmawialiśmy, że oczekujemy od niego wygranych walk. Inaczej, jaki jest sens występów w lidze WSB - powiedział trener Zbigniew Raubo.
W jednym spotkaniu tego zawodnika zastąpił Jordan Kuliński, ale nie sprostał wtedy wyzwaniu. - To będzie moja pierwsza potyczka w Wyszkowie. Mam nadzieję, że publiczność poniesie mnie do triumfu. Liczę, że wreszcie też jako zespół postawimy kropkę nad i i wygramy. Jeśli chodzi o formę i zdrowie, różnie to się układa. Ogólnie ostatnio mam pecha, który mnie prześladuje od początku roku. Ale zapewniam, że na swoim ringu stoczę twardą i zaciętą walkę - mówi Mateusz Tryc, który wcześniej trenował karate kyokushin i kick-boxing.
W drużynie Portoryko trzy walki w tym sezonie w wadze półciężkiej stoczył Joseph Laboy. Wszystkie przegrał. Właśnie on będzie rywalem Mateusza Tryca w piątkowy wieczór.
Pochodzący z Wyszkowa Mateusz Tryc (-81 kg) wystąpi w swoim mieście w zawodowej lidze WSB. Oprócz niego, w składzie Rafako Hussars Poland na piątkowy mecz (g. 20:30) z Puerto Rico Hurricanes są m.in. trzej obcokrajowcy. Czy zespół Zbigniewa Raubo sięgnie po trzy punkty?
Tym razem piątkę zawodników, których zobaczymy w akcji stanowią Niemiec Hamza Touba (-52 kg), Dawid Michelus (-60 kg), Steven Gerrard Donnelly (-69 kg) z Irlandii Północnej, Mateusz Tryc (-81 kg) i Litwin Mantas Valaviczius (+91 kg). - W naszym sztabie trenersko-menedżerskim zastanawialiśmy się długo nad obsadą aż 3 z 5 wag. Przymierzaliśmy się m.in. do Mateusza Polskiego w wadze lekkiej i Rogera Hryniuka w ciężkiej, ale z różnych względów prawdopodobnie zobaczymy ich dopiero w kolejnym spotkaniu. Ostatecznie wybór padł na trzech bokserów zagranicznych i dwóch polskich. Liczymy, że w tym składzie wygrają z Portorykańczykami - powiedział szef Rafako Hussars Poland Jarosław Kołkowski.
Oficjalne ważenie połączone z konferencją prasową odbędzie się w czwartek o g.13:00 w Zespole Szkół "Rybienko Leśne" - Szkoła Podstawowa nr 3 im. Jana Hempla w Wyszkowie, ul. Stefana Batorego 6. To będzie szczególny występ dla Mateusza Tryca, który - jako jeden z niewielu obecnych bokserów - występował w Husarii w jej pierwszym sezonie w World Series of Boxing, ale wciąż czeka na pierwszą wygraną. Może to się uda przy wsparciu swoich kibiców.
W poprzednich latach Husaria przegrywała w tym mazowieckim mieście z Azerami czy Kazachami. W piątkowym spotkaniu (transmisja w TVP Sport) też nie będzie zdecydowanym faworytem, bowiem w 3 dotychczasowych meczach w wagach od -52 kg do +91 kg Biało-Czerwoni wywalczyli tylko 1 pkt. Byli bardzo blisko sensacyjnego pokonania utytułowanych Kazachów. Miejmy nadzieję, że przełamanie nastąpi właśnie w Wyszkowie. Portorykańczycy pokonali Condors Argentina 3-2 i Caciques Venezuela 4-1 oraz przegrali z Azerbaijan Baku Fires 1-4. Ich najlepszym bokserem jest 20-letni Jeyvier Jesus Ocasio Cintron (-52 kg), który wygrał wszystkie 3 walki, w tym jedną przez nokaut. Mając 17 lat dotarł do ćwierćfinału Igrzysk Olimpijskich w Londynie, a w tym samym 2012 roku zdobył tytuł młodzieżowego wicemistrza świata w Armenii.
Mateusz Polski (60 kg) i Dawid Jagodziński (49 kg) przegrali na Mistrzostwach Europy swoje walki o wejście do ćwierćfinału. Polski uległ 1:2 Węgrowi Miklosowi Vardze, a Jagodziński 0:3 innemu Madziarowi Istvanowi Ungari.
W turnieju pozostał już tylko jeden Polak - Mateusz Tryc (81 kg), który w pojedynku o strefę medalową zmierzy się z Holendrem Peterem Mullenbergiem.
Mateusz Tryc (81kg) pokonał przed czasem broniącego tytułu mistrza Europy Irlandczyka Joe Warda podczas 40. Mistrzostw Europy Seniorów, które odbywają się w Mińsku. Polak jest już o krok od zdobycia upragnionego medalu. Przypomnijmy, że ostatni medal wywalczył w 2009 roku w Liverpoolu Marcin Łęgowski.
Dwie pierwsze rundy pojedynku naszego półciężkiego z młodym Irlandczykiem Joe Wardem, padły łupem broniącego tytułu mistrza Europy boksera. W trzeciej do szalonego ataku ruszył Mateusz Tryc, który przyniósł znakomity efekt w postaci zwycięstwa przed czasem. To oznacza, że od medalu dzieli go już tylko jedna wygrana. Jak wspominał Hubert Migaczew walkę z młodzieżowym mistrzem świata Wardem, Tryc może wygrać tylko dzięki ambicji i woli walki, gdyż umiejętnościami technicznymi sporo odstawał od rywala. Tryc, który ma za sobą doświadczenie z walk w lidze WSB pokazał serce do walki i sprawił ogromną niespodziankę!
W pierwszej rundzie Polak pokonał Niemca Kevina Kuenzela 2:1, a w pojedynku o medal spotka się z Holendrem Peterem Mullenbergiem.
Udanie rozpoczęły się dla polskiej reprezentacji mistrzostwa Europy w Mińsku. Mateusz Tryc, który jako jedyny rozgrywał swój pojedynek w sobotę, pokonał niejednogłośnie na punkty Niemca Kevina Kuenzela i awansował do drugiej rundy.
O awans do ćwierćfinału Tryc będzie walczył z Irlandczykiem Josephem Wardem. Jutro do rywalizacji przystąpią pozostali podopieczni Huberta Migaczewa - Dawid Jagodziński, Mateusz Mazik, Mateusz Polski, Tomasz Kot i Ireneusz Zakrzewski.
Jeszcze niedawno Mateusz Tryc i Michał Gerlecki rywalizowali ze sobą na polskich ringach amatorskich w wadze do 91 kg. Dziś obaj, boksując w niższych kategoriach wagowych (odpowiednio - 73 i 85 kg), reprezentują barwy Hussars Poland w zawodowej lidze WSB. Zarówno Tryc jak i Gerlecki wystąpią w sobotnim wyjazdowym meczu polskiej ekipy z Argentina Condors.