Manuel Charr (24-4, 20 KO), który kilka dni temu bez walki ponownie zasiadł na tronie "zwykłego" mistrza WBA wagi ciężkiej, ma jasno sprecyzowane plany na czas swojego panowania.
- Najpierw pokonam Jarrella Millera [obrona nakazana przez federację - red.], a potem biorę się za Tysona Fury'ego - stwierdził "Diamentowy Chłopak" w rozmowie ze Sky Sports. - Fury i ja to będzie najlepsza w tym momencie rozrywka w kategorii ciężkiej.
- Wielu ludzi sugeruje mi, bym [po Millerze] walczył z Anthonym Joshuą, ale naprawdę nie jestem tym zainteresowany. Ja chcę przejść do historii, mierzyć się z najlepszymi, pokonywać najlepszych, więc moim celem jest Fury i nikt inny. Za Joshuą stoją pieniądze, ale ja o pieniądze nie dbam, ja chce dziedzictwa! - dodał pewny swojej pozycji Charr, który w ciągu ostatnich sześciu lat stoczył zaledwie trzy pojedynki.
W czwartek w Londynie odbędzie się pierwsza konferencja prasowa anonsująca walkę mistrza świata WBC wagi ciężkiej Tysona Fury'ego (33-0-1 24 KO) z byłym czempionem UFC Francisem Ngannou (0-0, 0 KO).
Pojedynek zaplanowany jest na 28 października w Arabii Saudyjskiej. Zakontraktowane na dziesięć rund starcie Fury - Ngannou będzie rozgrywane na zasadach boksu zawodowego. Jego stawką nie będzie tytuł mistrzowski należący do Brytyjczyka.
Carl Froch i George Groves mają odmienną optykę na ewentualną walkę o cztery pasy wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym (33-0-1, 24 KO) i Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO).
Froch stawia na Fury'ego: - To nie będzie dla niego łatwy pojedynek, ale myślę, że zdominowałby tę walkę. Sądzę, że trzymałby go na dystans, a w półdystansie wieszał się na nim, ciężko byłoby Usykowi cokolwiek zrobić.
Faworytem Grovesa jest Usyk: - On jest dla mnie najlepszym ciężkim na świecie. To nie byłoby dla niego łatwe, ale według mnie ma umiejętności, ringowe IQ i odpowiedni atletyzm, by porazić sobie z Furym w ringu i z jego zagrywkami psychologicznymi.
Spekuluje się, że do starcia Fury'ego z Usykiem mogłoby dojść na początku 2024 roku, jednak szanse na realizację przedsięwzięcia na razie nie nie wydają się duże.
Eddie Hearn zapowiedział, że Filip Hrgovic (16-0, 13 KO) zamierza jak najszybciej przystąpić do walki o mistrzostwo świata IBF wagi ciężkiej z Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO). Wkrótce federacja International Boxing Federation powinna wyznaczyć datę przetargu, który wyłoni organizatora pojedynku.
Usyk cały czas łączony jest z potencjalną walką unifikacyjną z Tysonem Furym, jednak Brytyjczyk wróci na ring dopiero za dwa miesiące, a potencjalny pojedynek o cztery pasy mógłby się odbyć najwcześniej wiosną przyszłego roku.
Hrgovic jest oficjalnym pretendentem do pasa IBF, który posiada Usyk. Współpromujący Chorwata Hearn wyklucza, że jego pięściarz będzie rozważał zadośćuczynienie finansowe za poczekanie na mistrzowską szansę.
Brytyjski promotor niedawno sugerował, że do walki Hrgovica z Usykiem mogłoby dojść w grudniu lub styczniu na gali organizowanej w Arabii Saudyjskiej.
Frank Warren zapowiedział w rozmowie z Talksport, że na początku przyszłego roku dojdzie do walki unifikacyjnej pomiędzy Oleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO) i Tysonem Furym (33-0-1, 24 KO). Brytyjski promotor jest przekonany, że tym razem strony dojdą do porozumienia.
- Na początku 2024 roku ten pojedynek się odbędzie. Mogę to zagwarantować, kibice dostaną walkę, na którą czekają - powiedział Warren.
Przymiarki do zakontraktowania walki pomiędzy Usykiem i Furym były czynione przez kilka miesięcy na początku roku. Ostatecznie rozmowy zostały zerwane, a Usyk w sobotę na gali we Wrocławiu przystąpi do obowiązkowej obrony pasa WBA z Danielem Dubois.
Russ Anber, ceniony na świecie trener i cutman skrytykował Tysona Fury'ego (33-0-1, 24 KO) za rezygnację z unifikacyjnego pojedynku z Oleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO) na rzecz walki z byłym czempionem UFC Francisem Ngannou (0-0, 0 KO).
- Ja już nie rozumiem boksu - stwierdził rozczarowany szkoleniowiec w rozmowie z SecondsOut. - Mistrz świata wagi ciężkiej może zachować swój pas i bić się z Ngannou, można zrobić walkę dwóch ludzi, którzy nawet nie są pięściarzami i bilety się będą na to dobrze sprzedawać. Mówię tu o mistrzu, który odmówił walki z Usykiem i wybrał inną drogę, by go uniknąć.
- Fury walczy z gościem, który ma zero zawodowych walk. Jaki to ma sens? To szaleństwo, że on się na to godzi. Robimy sobie kpiny z boksu. Nasi ludzie w tym sporcie, mistrz wagi ciężkiej, komisje sportowe - robimy sobie żarty z boksu! - dodał Russ Anber.
Pojedynek Tysona Fury'ego z Francisem Ngannou zaplanowany jest na 28 października w Arabii Saudyjskiej. Walka ma być zakontraktowana na 10 rund, jej stawką nie będzie tytuł WBC należący do Brytyjczyka.