Były mistrz Europy i pretendent do tytułu mistrza świata wagi średniej Kamil Szeremeta (23-2-1, 7 KO) poinformował na Twitterze, że był bliski występu na sobotniej gali w Las Vegas, podczas której dojdzie do pojedynku Ryana Garcii z Gervontą Davisem.
- Ciekawostką jest informacja że ja także miałem zawalczyć na gali w Las Vegas z niepokonanym 19-letnim Meksykaninem, ale ze względów czysto sportowych musiałem zrezygnować z walki - poinformował pięściarz z Białegostoku.
Z wpisu Szeremety wynika, że były czempion EBU miał stoczyć pojedynek z Elijahem Garcią (14-0, 12 KO), który w sobotę otworzy kartę Pay-Per-View, krzyżując ostatecznie rękawice z Kevinem Salgado Zambrano.
W Las Vegas pierwszy tegoroczny pojedynek stoczy niepokonany Fiodor Czerkaszyn (21-0, 13 KO), który zmierzy się z Eliasem Espadasem (22-5, 15 KO). Transmisja wydarzenia w serwisie streamingowym DAZN.
Były mistrz Europy i pretendent do tytułu mistrza świata wagi średniej Kamil Szeremeta (23-2-1, 7 KO) poinformował, że rozpoczął przygotowania przed pierwszym tegorocznym występem.
- Było trochę odpoczynku i roztrenowania ale gala coraz bliżej... Wracam na "pełny ogień" w przygotowaniach - zakomunikował w mediach społecznościowych białostoczanin.
- Ci którzy mnie znają, to wiedzą, że wszystko robię na 100% więc szykuje się dobra walka. Pozdro dla wszystkich mnie wspierających, będzie się działo - dodał pięściarz grupy KnockOut Promotions.
33-letni Szeremeta w ubiegłym roku stoczył dwie walki. W marcu wygrał z Saszą Jengojanem, zaś w październiku pokonał Vladyslava Gelę.
Kamil Szeremeta wybrał się do Manchesteru, by na żywo wspierać Krzysztofa Głowackiego (32-3, 20 KO) w walce z Richardem Riakporhe (15-0, 11 KO). Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
Kamil Szeremeta (22-2-1, 6 KO), który dziś na gali KnockOut Boxing Night w Lublinie zmierzy się Vladyslavem Gelą (12-4, 7 KO), skomentował w rozmowie z ringpolska.pl zamieszanie wokół możliwej walki w MMA Kamila Łaszczyka i Amadeusza "Ferrariego" Roślika.
- Nie lubię bezczynności, dlatego walczę z niżej notowanymi rywalami w oczekiwaniu na wielkie wyzwanie sportowe! Zostały mi tylko 2 lata w boksie i chcę ten czas do maksimum wykorzystać - mówi Kamil Szeremeta (22-2-1, 6 KO) przed walką z Vladyslavem Gelą (12-4, 7 KO), która odbędzie się 1 października na gali Knockout Boxing Night 24 w Lublinie. Transmisja w TVP Sport. Partnerami wydarzenia są Województwo Lubelskie i Miasto Lublin.
Białostoczanin Kamil Szeremeta (KnockOut Promotions), który 11 października skończy 33 lata, to były Mistrz Europy wagi średniej i pretendent do tytułu Mistrza Świata IBF (oraz IBO), rywal słynnego Gennadija Gołowkina. - Założyłem sobie, że w wieku 35 lat zakończę karierę pięściarską i będę mógł w pełni poświęcić się rodzinie. Do tego będę starał się czerpać z boksu tyle ile się uda. Dlatego nie kręcę nosem, gdy słyszę nazwiska Sashy Yengoyana czy Vladyslava Geli. Wiem, iż ze średniej klasy bokserami też trzeba walczyć i pokazać swoją wyższość. A jak ktoś wybrzydza to w ogóle nie boksuje - powiedział Kamil Szeremeta, prywatnie ojciec dwojga dzieci.
Pięściarz grupy KnockOut Promotions, kierowanej przez Andrzeja Wasilewskiego i Jacka Szelągowskiego, nie ukrywa, że co jakiś czas pojawiają się oferty zagranicznych pojedynków. - Gdyby to była propozycja walki o Mistrzostwo Świata, jak z Gołowkinem, to przyjąłbym ją bez wahania, nawet na tydzień przed galą, bo cały czas jestem w treningu i gotowy na bardzo trudny bój! Ale tamte oferty z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych nie satysfakcjonowały nas ani pod względem sportowym, ani też finansowym. A nie ma co się oszukiwać, strona ekonomiczna też jest istotna, choć nie najważniejsza. To nie były jednak takie walki, na jakie czekam - stwierdził.
Dla podtrzymanie aktywności Kamil Szeremeta spotka się 1 października z Ukraińcem Gelą, który już kilka razy był w naszym kraju i przegrywał z polskimi zawodnikami. - Zdaję sobie sprawę, że kibice będą porównywać Kamila Szeremetę do Michała Leśniaka, Tomka Nowickiego oraz Adriana Szczypiora i oceniać, czy wygrałem w lepszym stylu itd. Pewnie, że chciałbym zwyciężyć szybko i efektownie, ale nie zamierzam lekceważyć rywala z Ukrainy. Dla młodego chłopaka wielką szansą na pokazanie się jest walka z facetem, który boksował o największe trofea. Ale mamy z trenerami plan i jestem spokojny. Poza tym moim zdaniem Ormianin Yengoyan, którego pokonałem przez techniczny nokaut, jest lepszym zawodnikiem od Geli - uważa Kamil Szeremeta, który zmierzy się z Vladyslavem Gelą na dystansie 8 rund.
W gronie zawodowców Kamil Szeremeta jest od 10 lat. - Na zdrowie nie narzekam, a sportowo też czuję, że jest wszystko w porządku. Mam nadzieję, że z pomocą całego mojego sztabu osiągniemy jeszcze coś wielkiego.
Na gali w Lublinie kibice obejrzą także walki m.in. Michała Cieślaka (22-2, 16 KO) z Krzysztofem Twardowskim (9-3, 6 KO), Marka Matyi (20-3-2, 9 KO) z Janem Czerklewiczem (8-1, 2 KO), Rafała Wołczeckiego (6-0, 4 KO) z Pavlem Semjonovem (31-24-2, 10 KO) i Mateusza Wojtasińskiego (2-0, 1 KO) z Sylwestrem Ziębą (1-2). Specjalną atrakcją będą także walki o pasy interkontynentalne federacji WBA i WBO.
Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi średniej Kamil Szeremeta (22-2-1, 6 KO) zakończył kolejny tydzień sparingów przed drugim tegorocznym pojedynkiem. Białostoczanin kolejny raz wejdzie do ringu 1 października na gali Knockout Boxing Night 24 w Lublinie.
Okres sparingowy był do tej pory aktywny dla byłego mistrza Europy aktywny. W ostatnim czasie podopieczny trenera Andrzeja Liczika sparował m.in. z Robertem Parzęczewskim i Karolem Welterem.
- Fajnie, że zaboksuję 1 października, ponieważ początkowo mój występ planowany był na 29 października. Zaszły jednak zmiany, ale widocznie tak miało być - powiedział Szeremeta.
- W Lublinie stoczę drugą walkę w tym roku, a plany na dalsze plany są w rękach mojego promotora Andrzeja Wasilewskiego. Przede mną ostatnie lata zawodowych startów - dodał 32-latek.
Główną atrakcją gali KBN 24 w Lublinie będzie powrót na ring dwukrotnego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej Michała Cieślaka. Kibice zobaczą także polsko-polskie starcie w wadze półciężkiej pomiędzy Janem Czerklewiczem i Markiem Matyją.
Kamil Szeremeta (22-2-1, 6 KO) trenuje przed występem na gali Knockout Boxing Night 24, która odbędzie się 1 października w Lublinie. Dla byłego mistrza Europy wagi średniej będzie to drugi tegoroczny pojedynek.
Były mistrz Europy wagi średniej Kamil Szeremeta (22-2-1, 6 KO) przygotowuje się do drugiego tegorocznego startu. 32-letni pięściarz stoczy kolejny profesjonalny pojedynek 1 października na gali Knockout Boxing Night 24 w Lublinie.
W mediach społecznościowych Szeremeta wyjawił, że od pewnego czasu zmienił swoje podejście do treningów biegowych i wykonuje zupełnie inną pracę, niż przez większość swojej przygody z zawodowy sportem.
- Całe życie wpajano mi, że trzeba biegać. Tak więc biegaliśmy te 6-12 kilometrowe odcinki, bez różnicy czy ktoś miał 60 lat czy 16, czy ktoś ważył 60 kg czy 110 kg wymagano od nas, aby każdy biegał w tym samym czasie. Odkąd trafiłem pod skrzydła Przemka Kantorowskiego, który wytłumaczył mi, że w boksie jest inny rodzaj praca, niż biegając długie dystanse, zaczęliśmy skupiać się na sprintach - tłumaczy Szeremeta.
- Wiadomo, że jakaś bazę tlenową muszę mieć, dlatego też nie mówię, że nie biegam dystansów 10-12 kilometrowych, bo biegam, tylko że jak jest daleko do walki. Im bliżej walki, tym bardziej skupiamy się na pracy beztlenowej, takiej która panuje podczas walki, żeby organizm był przygotowany na tego typu pracę - dodaje pięściarz grupy KnockOut Promotions.
W pierwszym tegorocznym występie Szeremeta wygrał przed czasem z doświadczonym Saszą Jengojanem. Podczas KN 24 w Lublinie kibice zobaczą w akcji również Michała Cieślaka, Rafała Wołczeckiego oraz pojedynek Jana Czerklewicza z Markiem Matyją.
Kamil Szeremeta (22-2-1, 6 KO) został doceniony przez władze województwa podlaskiego. Marszałek Podlasia Artur Kosicki poinformował, że były mistrz Europy wagi średniej drugi rok z rzędu zasilił szeregi "Team Podlaskie" i otrzymał wsparcie finansowe ze swojego regionu.
- Jestem bardzo wdzięczny mojemu kochanemu województwu podlaskiemu za wyróżnienie i docenienie mojej osoby. Z taką inicjatywą jak na razie wyszli tylko rządzący na Podlasiu, a przecież inne województwa mogą wziąć przykład z nas i także wesprzeć swoich sportowców - napisał w mediach społecznościowych Szeremeta.
Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi średniej na ring ma wrócić w październiku. W marcu Szeremeta na gali w Białymstoku wygrał przed czasem z Saszą Jengojanem.
Były mistrz Europy wagi średniej Kamil Szeremeta (22-2-1, 6 KO) zapowiedział za pośrednictwem mediów społecznościowych, że wróci na ring w październiku. 32-latek w tym roku stoczył do tej pory jedną walkę.
W marcu na gali organizowanej przed białostocką publicznością, były pretendent do tytułu mistrza świata znokautował w dziesiątej rundzie doświadczonego Saszę Jengojana. Było to pierwsze zwycięstwo pięściarza grupy KnockOut Promotions po trzech walkach bez wygranej.
Szczegóły kolejnego występu Szeremety nie są jeszcze znane. Najprawdopodobniej będzie to występ na gali organizowanej w Polsce.